Wpis z mikrobloga

@AdamF_OG: oczywiście to czym się lepiej jeździ, jest bardziej komfortowe, jest szybsze, pewniejsze w prowadzeniu. Życie jest zbyt krótkie aby się męczyć w jakimś g---o aucie, próbować spalić jak najmniej itp
  • Odpowiedz
@AdamF_OG: żeby kupić auto używane za 90K, musiałbym zarabiać 40K miesięcznie. tak aby za dwie góra trzy wypłaty dało się takie kupić. W innym wypadku nie ma opcji. tyko salon przy takich kwotach.
Zresztą w ogóle niechętnie podchodzę do nowoczesnych używanych aut, o to trzeba dbać aby działało, po 100 kroć wolę gwarancję że silnik jest w stanie idealnym bo jest nowy i mogę sobie a auto zabdać i bedzie
  • Odpowiedz
  • 0
@r5678: To co praktykujesz, to chyba najbardziej opłacalny model w przeliczeniu na średnią z wszystkich przejechanych tysięcy kilometrów. Kupić w miarę sensowne cenowo nowe auto, które nie jest znane z problematyczności, i wyjechać je do cna.
  • Odpowiedz
@trololo55: Jak ktoś nie ma jaj, to lepiej niech idzie do żyda po nowy plastikowy samochód który za rok straci połowę wartości.
To samo z komputerami, jak ktoś ma problemy z czytaniem to niech płaci 1000 PLN za hinduskie oprogramowanie.
To samo z drobnymi naprawami wokół domu, jak ktoś nie umie użyć rąk to niech płaci za fachowców
To samo z multimediami jak ktoś nie umie w adblock czy Zatokę
  • Odpowiedz
  • 0
@Rustyyyy: Synu, poziom testosteronu mam w widełkach w normie. Ja mam auto z salonu które w niecałe 3 lata zrobiło niemal 100 tys. km. I co? I gdybym chciał, mógłbym je dziś sprzedać lekką ręką za co najmniej 80% kwoty jaką dałem.
Kwestia jest natomiast tego rodzaju, że u mnie auto ma jeździć i zarabiać na siebie, a nie stać po warsztatach, zwłaszcza na niezaplanowane zawczasu przestoje, czy samemu klęczeć
  • Odpowiedz
@SzubiDubiDu: LS430 to auto nie do zajechania, nie bez powodu kosztuje 2-3 razy więcej niż w220 czy bmw 7 z tego samego rocznika. Swoim robię 30k+ km rocznie i nie mam żadnych problemów. Dostęp do większości elementów eksploatacyjnych jest bardzo łatwy, sama budowa auta jest dużo bardziej przemyślana niż późniejsze modele (np. sworzeń jako osobny element na 3 śrubach a nie zintegrowany ze zwrotnicą jak w LS460). Z elektroniki to
  • Odpowiedz
@AdamF_OG: Najbardziej w życiu cenię sobie święty spokój, dlatego tylko nowy, albo lekko używany z przedłużoną gwarancją. Tak, żeby do końca przewidywanego przeze mnie czasu eksploatacji był na gwarancji.
Dziesięcioletnia klasa premium, jeżeli ktoś nie jest mechanikiem i nie umie ogarnąć napraw po taniości, to moim zdaniem proszenie się o kłopoty. Klasa premium nawet po latach pozostaje klasą premium i koszty jej serwisu pozostają premium.
  • Odpowiedz
@piotrow: To jest rozsądne podejście, dużo ludzi nie zna się na autach i pakują się w stare niemieckie auta premium które kosztują tyle co nic ze względu na utrzymanie, potem zaczyna się kombinowanie jak oszczędzić na serwisie i drutowanie. W pewnym momencie dochodzi do usterki która jest bardzo droga, zatajenia jej i opchnięcia kolejnemu frajerowi. Jak stare premium to tylko jeżeli się znasz na autach i kupujesz coś co nie
  • Odpowiedz