Wpis z mikrobloga

#katowice #ztm #slask
Od paru lat w niektorych autobusach i tramwajach sa automaty do zblizeniowego kupowania biletow - na oko w w 30%-50% pojazdow. Moze mi ktos powiedziec jaki jest w ogole sens tego systemu skoro przed wejsciem do busa i tak musze miec bilet skoro nie wiem czy bedzie w nim ten automat? Dlaczego w innych miastach dalo sie w krotkim czasie po prostu zamontowac te urzadzenia we wszystkih pojazdach a u nas jak zwykle jest to wielki problem? Co powiedziec jak ktos tu przyjezdza i pyta sie czy mozna kupic bilet w tramwaju - "czasami mozna"?
  • 5
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@hmmmmmmv2
W erze smartfonow, projektowanie rozwiazan ktore wymaga fizycznego czytnika i karty jest idiotyzmem.
Wystarczy apka + bilety jak dawniej dla osob wykluczonych cyfrowo.
Skup to bylo p---------e pieniedzy podatnikow na takim lvlu ze ja p------e.

  • Odpowiedz
  • 1
@Filip3k91: No nie do konca:
1. klikniecie 2x w ekran i przylozenie telefonu/portfela jest szybsze i prostsze od kupna w aplikacji kiedy ma sie zajeta nawet 1 reke
2. mysle, ze ZTM traci duzo pieniedzy na krotkich przejazdach 2-3 przystanki gdzie normalna osoba z rigczem kupilaby ten bilet w automacie przy wejsciu, a tak jedzie na gape bo wychodzi z zalozenia, ze zanim odpali aplikacje, doladuje portfel (oczywiscie min. 10zl)
  • Odpowiedz