Wpis z mikrobloga

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Mam problem z przyzwyczajeniem, które być może jest nawet swoistym uzależnieniem, Jest to jedzenie w gastro, no wszystkie posiłki w ciągu dnia. W sklepach tylko sobie kupuję duperele do przegryzienia. Wydaje tym sposobem ponad 5tys zł miesięcznie na takie przyjemności co mnie strasznie wkurza. Nie umiem sobie odmówić. Jak jestem głodny to mi się myślenie wywraca o 180 stopni. Boli mnie szczególnie ta wydana kasa. Jeżeli chodzi o zdrowie to nie mam problemu bo nie jem jakiś kebabów i pizzy tylko normalne jakościowe jedzenie. Nie mam problemów z wagą. No ale sałatka to często 40zł z dostawą... Nawet głupia kawa czy herbata musi być z lokalu.
Jak z tym walczyć?
#jedzenie #pytanie #uzaleznienie #finanse

〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰
· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Opublikuj swój własny wpis: Mirko Anonim
· Zaakceptował: Nighthuntero

❤️ Projekt mirko.pro działa dzięki wsparciu użytkowników - dziękujemy! Wspomóż projekt

  • 22
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@mirko_anonim: pomyśl nad spróbowaniem pokarmów o większej gęstości energetycznej. Dieta keto pozwoli opanować łaknienie na fast foody i będziesz w stanie przez długą część dnia nie jesć, więc unikniesz okazji do kupowania. Oczywiście energia z tłuszczy nie jest dla każdego, ale ograniczenie węglowodanów pomaga hamowac takie napady.
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: to jakościowe jedzenie nie wiesz jak bardzo jest jakościowe i jak robione. Czy kurczak już nie zaczął nieprzyjemnie pachnieć i jest zasypany przyprawami i czy nie był na najgorszym tłuszczu palmowym smażony. Czy cebula już nie była lekko nadgnita którą byś już wyrzucił... Itd itd.
  • Odpowiedz
via mirko.proBOT
  • 0
✨️ Autor wpisu (OP): @Rudz1elec: Tak to powinno wyglądać tylko mam ogromny opór przed gotowaniem samemu (żyje tak od prawie 20 lat), a nawet jak ugotuje to potem mi to nie smakuje i tak i tak zamawiam. Ogólnie jak z tym walczę to się głodzę i ciężko mi się funkcjonuje bo łeb myśli tylko o jedzeniu, cały czas przeglądam coś w sieci o jedzeniu, jakieś zdjęcia, opinie o lokalach,
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: zapisz się na kurs kulinarny. Nauczysz się tam gotować i doprawiać. Jak sam sobie gotujesz niesmaczne to nie dziwię się, że wolisz zamawiać.

A na proste śniadania możesz na początek nauczyć się robić jajecznicę, twarożek, sałatkę z tuńczyka, popatrz sobie na przykładowe kanapki typu "nasrane tyle dodatków co grubość kromki/bułki". Zacznij piec pieczywo drożdżowe, tutaj jak jesteś leniwy to sobie kup maszynkę do pieczenia chleba, będziesz miał pachnące i
  • Odpowiedz
Boli mnie szczególnie ta wydana kasa.


@mirko_anonim: to jeśli nie chce ci się samemu gotować to chociaż na jakąś dietę pudełkową przejdź bo przewalanie 5k miesięcznie na żarcie faktycznie jest trochę głupie.
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: Uzależnienie od jedzenia, brak kontroli nad sobą i brak dyscypliny. Akurat u Ciebie padło na jedzenie w restauracji, ale równie dobrze to mógłby być a-----l. Wada charakteru, do pracy.
  • Odpowiedz
via mirko.proBOT
  • 0
✨️ Autor wpisu (OP): @Krupier: Miałem diety takie ale i tak zamawiałem bo takie jedzenie miało charakter jakby szpitalny. Może przez tydzień dało się jeść, a potem już wszystko smakowało tak samo. Nawet z wyborem menu i nawet ze zmienianiem firm co tydzień-dwa.

@myemye94: No uzależnienie, ale nie jest to jakieś kompulsywne objadanie się, bo wagę mam normalne. Zamawiam tyle ile potrzebuje.
Brak dyscypliny jak najbardziej bo nie potrafię
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: Źle na to patrzysz. Nie ma znaczenia, jaką masz wagę. Masz problem z jedzeniem. Im szybciej to zrozumiesz, tym lepiej. Od serca Ci mówię. Skoro masz problem i nie umiesz go rozwiązać logicznie na zasadzie "no kurde, nie mogę tyle zamawiać", to pora spojrzeć prawdzie w oczy. Jak coś też kiedyś miałam problem z jedzeniem, kumam to.
  • Odpowiedz
via mirko.proBOT
  • 0
✨️ Autor wpisu (OP): @myemye94: Ok. I jak rozwiązałeś ten problem? Napisałeś tylko "do pracy". Ja nad sobą pracuje, gdybym olał i zamawiał co tylko chce to bym wydawał nie 5 tys, a 6-7 tys. Ale to nawet nie na zasadzie, że więcej bym zamawiał, bo pewnie tyle samo, ale droższe dania, np. częściej steki czy sushi, albo "prawdziwe" sushi, bo na co dzień to jadam takie nova sushi.
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: Wiesz co, u mnie działa metoda "wszystko albo nic". Ja po prostu planowałam sobie idealną dietę i jej przestrzegałam. Ustanowiłam sobie cel. A każde ustępstwo uznawałam za porażkę. Natomiast nie radzę, bo to nie jest metoda leczenia. U mnie działa, bo mam taki charakter. Ogólnie trzeba znaleźć źródło uzależnienia. Czy to jest nuda, czy może jakieś nawyki z dzieciństwa.
  • Odpowiedz
via mirko.proBOT
  • 0
✨️ Autor wpisu (OP): @myemye94: No u mnie nie działała ani dieta rozpisana i gotowane samemu od dietetyka, ani cateringi dietetyczne, a jak było "wszystko albo nic" to się głodziłem po parę dni (nie, że 100% ale gotowanie mojego jedzenia wyglądało tak, że apetyt mi znikał już w czasie gotowania, na siłę ze dwie łyżki wciskałem i potem sobie tłumaczyłem, że w sumie nie jestem już głodny). A porażki
  • Odpowiedz