Wpis z mikrobloga

Gdy miałam 14 lat pochowałam mojego tatę, zginął w wypadku, nie ze swojej winy. Wtedy ojciec mojej mamy, mój kochany dziadek bardzo zaangażował się w wychowywanie mnie. Bardzo chciał mi zastąpić ojca. Dzisiaj go pochowałam. Nie mogę uwierzyć, że już nigdy go nie zobaczę.
  • 34
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@panthererose: Gdy byłem mały, często spędzałem wakacje u dziadka. Wieczorami siadaliśmy na ganku i rozmawialiśmy, popijając gorące kakao. Pewnego wieczoru nie wytrzymałem i zadałem dziadkowi pytanie, które nurtowało mnie od lat. Spytałem: dziadku, a czy ty srasz?
Dziadek uśmiechnął się pod wąsem i zwalił mi konia stopami.
Pozdrawiam, Tomek Trapez
  • Odpowiedz
@panthererose: Nigdy do nikogo się nie przywiązuj. Wszyscy odejdą. Wszyscy zapomną. Po latach moi dziadkowie, są tylko mglistym wspomnieniem. Już nawet zapomniałem brzmienia ich głosu. Umierali kolejno w okresie, gdy miałem 15-30 lat. Byli spoko, ale już zapomniałem. Tak to chyba działa.
  • Odpowiedz
@panthererose: cześć, rok temu zmarła moja dziewczyna. Wcześniej jedno po drugim odeszl wujek i ciocia którzy zastępowali mi rodziców. Żeby zacząć funkcjonować i nie zatracić sie w bolu, zacząłem wierzyć że oni istnieją, a różni nas jedynie czas przejścia na drugą stronę. Może ta myśl pomoże też Tobie
  • Odpowiedz