Wpis z mikrobloga

To nie było tak, że od razu zostałem odrzucony. Najpierw były drobne potknięcia. Nie wiedziałem jak się odezwać w grupie, więc mówiłem coś nie na miejscu, zbyt cicho albo zbyt nagle. Czasem próbowałem zażartować, ale żarty nie trafiały. Ludzie się nie śmiali - albo śmiali się ze mnie. Nie wprost, wiadomo, raczej półuśmieszek, spojrzenie wymienione między sobą, to ciche "co to było?". I człowiek już wie.

Na lekcjach, w pracy, gdziekolwiek - cokolwiek powiedziałem miało w sobie nutę nieporadności. Nawet jak mówiłem z sensem, to ton głosu, sposób mówienia, mina, wszystko było "jakieś dziwne”, nie takie jak trzeba. I z czasem żeby nie narażać się na to spojrzenie, ten śmiech, tę krępującą ciszę - po prostu przestajesz mówić. Odpuszczasz rozmowy, spotkania, zebrania, wszystko.

To nie była decyzja: "wycofuję się ze społeczeństwa”. To była seria uników, które przerodziły się w tryb życia. Jestem już poza tym wszystkim. I to nie jest miejsce z którego się po prostu wraca. Bo nawet gdybym chciał, to nie wiem jak. Przestajesz znać zasady. Nie wiesz co powiedzieć, jak się zachować, o czym rozmawiać. Nie masz żadnej roli, żadnej funkcji. A ludzie nie chcą kogoś, kto sam nie wie kim jest.

Kiedyś łudziłem się, że to przejściowe, że "się ogarnę”, że "jeszcze wszystko przede mną”. Ale przyszłość to tylko przedłużona kara istnienia. Nic nie czeka na końcu. Jest tylko głębsza samotność, lepiej uargumentowana. Z czasem nawet nadzieja staje się obelgą.

Społeczeństwo lubi ludzi ogarniętych. Albo chociaż takich, którzy potrafią udawać, że mają kontrolę nad własnym życiem. A ja? Ja już nawet nie udaję. To nie przerodziło się w suchą izolację. To jest poczucie, że jestem widoczny tylko wtedy gdy coś zrobię źle. Gdy się pomylę. I że to jest jedyna rola jaką mi przyznano: być tym dziwnym, śmiesznym, nieudanym.

#przegryw #depresja #fobiaspoleczna
eisil - To nie było tak, że od razu zostałem odrzucony. Najpierw były drobne potknięc...

źródło: 4-v0-c4h91miw1xse1

Pobierz
  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@eisil: o boże święty, pierwszy wpis który dodałem do ulubionych żeby sobie do niego wrócić. Serio - słowo w słowo o mnie. Straszne. Smutne. Przerażające, ale prawdziwe :( "Kiedyś będzie lepiej" - hahahaha.
  • Odpowiedz