Aktywne Wpisy

ONVIF +378
Ogólnie przykra sprawa, ze w Polsce poupadała idea prostych barów. Chodzę po Berlinie, mam ochotę napić się piwa, odwiedzam knajpę, zamawiam jasne z kija i frytki, płacę za to kilka euro, gdzieś z tyłu goście grają w rzutki, leci jakaś neutralna muzyka, ktoś dusi peta, ktoś właśnie rozstaje się z laską przez telefon, nie odczuwam tego nijak, idę dalej. A w Polsce jak jest pub czy bar to już musi być ta

Lujdziarski +134
#pokazkota #dziarskikacperek Kacperek typu groźnego xD

Na lekcjach, w pracy, gdziekolwiek - cokolwiek powiedziałem miało w sobie nutę nieporadności. Nawet jak mówiłem z sensem, to ton głosu, sposób mówienia, mina, wszystko było "jakieś dziwne”, nie takie jak trzeba. I z czasem żeby nie narażać się na to spojrzenie, ten śmiech, tę krępującą ciszę - po prostu przestajesz mówić. Odpuszczasz rozmowy, spotkania, zebrania, wszystko.
To nie była decyzja: "wycofuję się ze społeczeństwa”. To była seria uników, które przerodziły się w tryb życia. Jestem już poza tym wszystkim. I to nie jest miejsce z którego się po prostu wraca. Bo nawet gdybym chciał, to nie wiem jak. Przestajesz znać zasady. Nie wiesz co powiedzieć, jak się zachować, o czym rozmawiać. Nie masz żadnej roli, żadnej funkcji. A ludzie nie chcą kogoś, kto sam nie wie kim jest.
Kiedyś łudziłem się, że to przejściowe, że "się ogarnę”, że "jeszcze wszystko przede mną”. Ale przyszłość to tylko przedłużona kara istnienia. Nic nie czeka na końcu. Jest tylko głębsza samotność, lepiej uargumentowana. Z czasem nawet nadzieja staje się obelgą.
Społeczeństwo lubi ludzi ogarniętych. Albo chociaż takich, którzy potrafią udawać, że mają kontrolę nad własnym życiem. A ja? Ja już nawet nie udaję. To nie przerodziło się w suchą izolację. To jest poczucie, że jestem widoczny tylko wtedy gdy coś zrobię źle. Gdy się pomylę. I że to jest jedyna rola jaką mi przyznano: być tym dziwnym, śmiesznym, nieudanym.
#przegryw #depresja #fobiaspoleczna
źródło: 4-v0-c4h91miw1xse1
Pobierz