✨️ Obserwuj #mirkoanonim #gielda Zupełnie poważne pytanie do osób, które kupowały ostatnio - na jakiej podstawie sądzicie, że to tylko chwilowy dip, który trzeba wykorzystać?
Napiszę jak ja to teraz widzę: 1. Od początku roku instytucjonalni (smart money) sprzedają na potęgę. Ostatnie dni to właśnie oni wyrzucali wszystko na wyścigi (mali inwestorzy w mniejszym stopniu - jest inaczej niż poprzednie korekty). Zdarzały się podobne wyprzedaże w przeszłości, które nie rozpoczynały krachu, ale to są rzadkie przypadki, poza tym, tam zwykle były jakieś przyczyny no i nie taka skala. Smart money zwykle się nie mylą. Po drugie, bez nich dalsza hossa jest niemożliwa, a przede wszystkim, oni nie sprzedają "na chwilę" by "przeczekać", u nich sprzedaż oznacza zwykle ewakuację na miesiące.
2. Kto pamięta rok 2008 ten powinien widzieć wiele podobieństw. Oszczędze sobie jakieś szersze analizy... 2007 to był czas gdy euforia się kończyła. Strach o amerykański rynek nieruchomości był już poważny, ale nadal niewspółmierny do rzeczywistości. Wielu twierdziło, że to "mały dip". Początek 2008 nastąpiła chwilowa wyprzedaż, po czym indeksy odbiły bo "jakoś to będzie". Później dopiero zdano sobie sprawę, że g... jest w wentylatorze, który się właśnie rozpędza. Geneza jest inna, ale to wypisz wymaluj początek 2008, a przecież stawka jest zupełnie inna. Tam był problem lokalny (duży, bo to USA, ale jednak lokalny), teraz mamy problem światowy, o rząd wielkości większy...
3. Każdy rozgarnięty finansista wam powie, że cła i embarga są gorsze od bomb, bo bomb nie zrzuca się latami, a cła takie mogą być. I są one jedne z najtrudniej negocjowalnych spraw. Jeśli reszta świata pozbiera się po nowych cłach i cała reszta świata jakoś tam się poukłada, nawiąże nowe łańcuchy dostaw, przestawi swoje gospodarki pod nową rzeczywistość, itd. to te cła takie zostaną na lata (jeśli nie dekady). Tego się nie "od-tenteguje" tak po prostu.
@mirko_anonim: giełda to giełda, raz rośnie raz spada, trzeba wyczuć kierunek. Teraz spada. Jak spada to się sprzedaje. Nie ma co się rozwijać nad filozofią. Im prostsza tym lepiej. Czekamy na dołek.
@mirko_anonim zależy wszystko od horyzontu czasowego. Ja zbieram od 3 miesięcy na IKE z zamysłem żeby tego nie ruszać przez najbliższe 20 lat to patrzę na tę sytuację jako okazję do kupienia więcej za mniej. Tyle że u mnie giełda to jedno z miejsc gdzie mam włożone oszczędności i od zawsze traktuję pieniądze na takie inwestycje jak wrzucone do pieca. Nie inwestuje tym czego nie mógłbym stracić. Oprócz IKE mam BTC, obligi,
@mirko_anonim: za pierwszego trumpa też mieliśmy cła, co było szokiem wtedy. Rynki trochę pospadały i później rosły, aż do covida. 2008 to też tylko rok spadków, a walił się cały system finansowy.
#gielda
Zupełnie poważne pytanie do osób, które kupowały ostatnio - na jakiej podstawie sądzicie, że to tylko chwilowy dip, który trzeba wykorzystać?
Napiszę jak ja to teraz widzę:
1. Od początku roku instytucjonalni (smart money) sprzedają na potęgę. Ostatnie dni to właśnie oni wyrzucali wszystko na wyścigi (mali inwestorzy w mniejszym stopniu - jest inaczej niż poprzednie korekty). Zdarzały się podobne wyprzedaże w przeszłości, które nie rozpoczynały krachu, ale to są rzadkie przypadki, poza tym, tam zwykle były jakieś przyczyny no i nie taka skala. Smart money zwykle się nie mylą. Po drugie, bez nich dalsza hossa jest niemożliwa, a przede wszystkim, oni nie sprzedają "na chwilę" by "przeczekać", u nich sprzedaż oznacza zwykle ewakuację na miesiące.
2. Kto pamięta rok 2008 ten powinien widzieć wiele podobieństw. Oszczędze sobie jakieś szersze analizy... 2007 to był czas gdy euforia się kończyła. Strach o amerykański rynek nieruchomości był już poważny, ale nadal niewspółmierny do rzeczywistości. Wielu twierdziło, że to "mały dip". Początek 2008 nastąpiła chwilowa wyprzedaż, po czym indeksy odbiły bo "jakoś to będzie". Później dopiero zdano sobie sprawę, że g... jest w wentylatorze, który się właśnie rozpędza. Geneza jest inna, ale to wypisz wymaluj początek 2008, a przecież stawka jest zupełnie inna. Tam był problem lokalny (duży, bo to USA, ale jednak lokalny), teraz mamy problem światowy, o rząd wielkości większy...
3. Każdy rozgarnięty finansista wam powie, że cła i embarga są gorsze od bomb, bo bomb nie zrzuca się latami, a cła takie mogą być. I są one jedne z najtrudniej negocjowalnych spraw. Jeśli reszta świata pozbiera się po nowych cłach i cała reszta świata jakoś tam się poukłada, nawiąże nowe łańcuchy dostaw, przestawi swoje gospodarki pod nową rzeczywistość, itd. to te cła takie zostaną na lata (jeśli nie dekady). Tego się nie "od-tenteguje" tak po prostu.
〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰
· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Opublikuj swój własny wpis: Mirko Anonim
· Zaakceptował: Nighthuntero
🥲 Aktualnie wspiera nas średnio 1 osoba w miesiącu, co nie pozwala na pokrycie kosztów utrzymania serwisu. Wspomóż projekt
Tyle że u mnie giełda to jedno z miejsc gdzie mam włożone oszczędności i od zawsze traktuję pieniądze na takie inwestycje jak wrzucone do pieca. Nie inwestuje tym czego nie mógłbym stracić. Oprócz IKE mam BTC, obligi,