Wpis z mikrobloga

#londyn #emigracja #anglia #polska #patologiazmiasta #warszawa

Czy ktoś ma doświadczenie z emigracją i życiem na tym „nowoczesnym” zachodzie? Bo ja tak i z tego co zauważyłem to oprócz możliwości odłożenia pieniędzy to pozatym to ten zachód to jest straszna patologia, Polacy jakich tutaj spotkałem to w 80% chamy i prostaki na poziomie muzułmanów… naprawdę w Londynie uciec od patologi nie wyjeżdżając z tego miasta się chyba nie da, jest to niemożliwe chyba, że zapłacimy takie pieniądze, że nam na koniec miesiąca nic nie zostanie…

Chciałem się tylko pożalić. Już nie mogę się doczekać aż stąd wyjadę. Londyn obecnie to chyba jedno z najbardziej patologicznych dużych miast w Europie. Prawdopodobnie samo to, że jest się Polakiem spycha nas na patologię, nawet jak się w Polsce z patologi nie wywodzi to Anglicy i tak mają to gdzieś bo jesteśmy Polakami więc nas będą spychać na margines…
  • 12
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 0
@CH3j: Ale właśnie o to chodzi, że nie da się uniknąć patologicznego towarzystwa w Londynie bo będąc imigrantem się jest spychanym na margines i bardzo ciężko się z tego wydostać. Wyobraź sobie np że mieszkając w Polsce nie znałem ani jednego naziola, kibola, kryminalisty, znałem ludzi kulturalnych którzy czytają książki, interesują się komputerami. Tutaj nie spotkałem jeszcze ani 1 Polaka który by czytał książki… za to sporo budowlańców i alimenciarzy
  • Odpowiedz
@MarekKucharz: co do pozornej nadreprezentacji patologii - jest jej wiecej niz w spoleczenstwie z ktorego sie wywodzi, ale pamietaj tez ze tacy sa najglosniejsi i najbardziej widoczni
I jak Ci pisalem w innym Twoim watku - emigracja to trudna rzecz, wiec sila rzeczy decyduja sie na nia glownie ludzie ktorych w kraju mniej trzyma lub cos wrecz wypycha

A co do spychania na margines - to inny problem mitycznej tolerancji
  • Odpowiedz
Jest mnostwo mozliwosci by poznac innych ludzi ja np poszedlem na spotkanie jezykowe przy kawie gdzie ludzie prowadza rozmowki angielski/hiszpanski i zadnych patoli nie bylo bo jsk idziesz w miejsca wspolnych zainteresowan to poznajesz fajnych ludzi. Polke tez tam spotkalem. Patusy w większości przypadkow zaintersowan poza oglądaniem czegos w tv/internecie nie maja
  • Odpowiedz
@DryfWiatrowZachodnich:

A co do spychania na margines - to inny problem mitycznej tolerancji zachodu. Na papierze imiegrant dobry, cieszymy sie, a w praktyce ma miec prace, ale koniecznie fizyczna, mieszkac daleko aby go nie bylo widac i integrowac sie ale nie ze mna


A ten sam imigrant: trzyma się tylko z Polakami, po latach spędzonych w tym kraju język na poziomie "dogaduje się" albo i nie, nabija się z miejscowych
  • Odpowiedz
Wszystko jest stanem umysłu. Przykro mi że wszędzie widzisz patologie i 80% Polaków jakich spotkałeś było patusami
Ja nie spotykam się z polską patologią i dla mnie 90% to normalni ludzie a o tych 10% słyszę.z opowiadań także nawet nie mogę sam potwierdzić @MarekKucharz

Pozdrowienia z Sheffield
  • Odpowiedz
  • 0
@DryfWiatrowZachodnich: dokładnie, ja znam język na poziomie c1 i nawet skończyłem tutaj collage. Czytam dużo książek po angielsku, dużo podróżowałem, jest o czym ze mną porozmawiać ale jednak Uwierz mi dalej jestem dla nich jestem bialym murzynem lub gorzej bo czarni są przynajmniej pod ochroną polityczną
  • Odpowiedz
Czy ktoś ma doświadczenie z emigracją i życiem na tym „nowoczesnym” zachodzie?

@MarekKucharz: Ja mam, ale praca biurowa. Jest OK. Ale masz rację, jak słyszę czasem na mieście język polski to najczęściej z ust ludzi, którzy wyglądem nie zachęcają do bliższych kontaktów.

z tego co zauważyłem to oprócz możliwości odłożenia pieniędzy

Z tym odkładaniem pieniędzy to jest niestety coraz gorzej
  • Odpowiedz