Michał Białek mówił, że wykopki to są świadomi użytkownicy Internetu, nie dający wcisnąć sobie kitu. Jednocześnie każdą niemal historię, która rzadko się zdarza (bo nie przytrafiła się im) nazywają bajtem, natomiast oczywiste bajty plusują w gorące. Mieszkam w UK 10 lat, 15 lat łącznie na emigracji. Myślę powoli o powrocie do Polski i chciałbym, żeby moje życie było takie kolorowe jak kolegi, który po 6 latach "kupił mieszkanie, niczego mu nie brakowało, co 2 tygodnie latał do PL, zwiedził kawał świata i wrócił z oszczędnościami". Nie piszę tego, żeby robić tu wielką gównoburzę, tylko aby ustrzec choćby jedną osobą przed podjęciem złej decyzji i wyjazdem za granicę z nadzieją na to, że za 6 lat wrócą do Polski, do własnego mieszkania, z nowymi doświadczeniami i pełnym portfelem. Do UK też wyjechałem z panną, która po 1.5 roku zbyt zafascynowała się tutejszą "kulturą", zostałem na jakiś czas sam jak palec w obcym kraju. Też nie jestem żadnym wybitnym specjalistą, nie pracuję w zawodzie z listy "pożądanych w UK" czyli tych, na które dzisiaj można dostać wizę pracowniczą. Na tym podobieństwa się kończą. Zarabiam w okolicy średniej zarobków w UK, mieszkam w "bogatszym" regionie UK - North-West. Kolega mieszał w East Yorkshire, regionie o jednym z gorszych wskaźników względem bezrobocia i zarobków (tam płacą dużo mniej). No ale OK, załóżmy, że to przebojowy człowiek, któremu lokalne warunki na rynku pracy nie przeszkadzają. Wyliczę tu szybko moje koszty utrzymania i to, co potencjalnie sam mógłbym oszczędzić przez 6 lat żyjąc jak mnich, próbując obalić mity zarobków za granicą.
Srednia zarobków w UK 2019 - 30.000 funtów 2025 - 38.000 funtów - średnia przez te lata 34k funtów - ~2350 na rękę/m-c
Wariant 1 - zarabiam tyle co zarabiam od pierwszego dnia pobytu, przez 6 lat, bez nawet jednego tygodnia przerwy w pracy spowodowanego chorobą lub innymi wypadkami losowymi. Żyję jak mnich, nie piję alko, nie palę, nie kupuję pizzy na wynos, nie ruszam tyłka z pokoju, zero rozrywek, zero wakacji.
pokój typu "schowek na miotły" 450 funtów/m-c wyżywienie typu "dieta czokoszokowa" - 400 funtów/m-c Rachunek za telefon + transport - 80 funtów/m-c Ubrania/chemia/inne - 70 funtów/m-c
1k funtów. Zostaje jakieś średnio ~1400 funtów miesiąc na koncie. 1400x12x6 = ~100.000 funtów x 5PLN, czyli pół miliona złotych. Czy dałbym radę tak żyć 6 lat, nie kupując sobie kompletnie nic poza gaciami z Primarku i nie wychodząc nigdzie poza pracą i wizytą w Aldim? Wątpię.
Wariant 2 - zarabiam tyle co zarabiam i żyję "niczego mi nie brakuje" (to są rzeczywiste liczby):
mieszkanie (wynajem) - 550 funtów/m-c rachunki (prąd, gaz, woda, podatek lokalny) - 200 funtów/m-c rachunek za telefon, internet, ubezpieczenie samochodu, ubezpieczenie na życie, road tax - 200 funtów/m-c Transport 40 funtów (mam służbowy samochód, więc tylko benzyna do prywatnego) Rozrywka, karnety, abonamenty, u----i - 100 funtów miesiąc Wyżywienie/chemia/kosmetyki - 600 funtów/m-c Wakacje/wyjazdy (średnia) - 150 funtów/m-c (a nie latam do PL co 2 tygodnie). Raz na czas jakaś gierka/coś nowego, pralka się zepsuje - 100 funtów/m-c
~2100 funtów miesięcznie, zostaje jakies ~500.
500x12x6= 35.000 funtów x 5PLN = ~175.000PLN
Zakładając, że kolega mówi prawdę, musiałby w UK zarabiać około 60k funtów rocznie, czyli tyle co manager wyższego szczebla, CEO małej firmy lub lekarz ze specjalizacją i doświadczeniem i... niestety spalił sobie mosty, bo jak wróci do PL na dłużej niż 6 miesięcy, to utraci status "settled" a wizy pracowniczej nie dostanie, bo monter nie jest na liście zawodów pożądanych w UK.
@gromak: Settled status po 5 latach jest na stałe. Mogę wrócić do UK kiedy mi się podoba. Pre settled traciło się po pół roku. Praca to nie było moje jedyne źródło dochodu, opisałem to w drugim poście. Nie wyjechałem do UK za pieniędzmi, miałem ich już trochę wcześniej. Ludzie bez mojego startu i kręcenia hajsu na boku nie mogą sobie pozwolić na to na co ja mogłem. I wiem o
@gonzo91: No jasne, można też handlować narkotykami, albo urodzić się w rodzinie milionerów i potem opisywać na wykopie w poście, jak to w 6 lat doszło się do kasy pracując na zmywaku. Z twojego głównego postu to nie wynika - wynika, że przyjechałeś, popracowałeś, zwiedziłeś kawał świata, będąc co 2 tygodnie w PL i wróciłeś z workiem pieniędzy. A ktoś to przeczyta i będzie to ten post, który pozwoli mu
@gromak: najlepszą metodą oszczędzania jest zwiększanie zarobków,na etacie to weź daj spokój,
Co do zarobków to byle kierowca tira, spawacz, budowlaniec, plytkarz, i wielu wielu innych branż zarobi na LTD te 40.000-60.000 £ na rok przed podatkiem, więc odłożyć 30.000-50.000 idzie jak się chce,
Mnie wnerwiali landlordzi fałszywcy co mimo że na gębę utargowalem rent to po 3 latach mi z gębą że im wiszę za wynajem i kiedy im nad
@Davidvia0: nie na kompletnym zadupiu, ale od 8 lat landlord zwiększył mi czynsz ledwie o 10% a zaczynałem od 475/m-c bo jak stwierdził "lubi mnie" (czemu? nie wiem). Podałem taki koszt, bo można wynająć sobie flat-a za podobną cenę poza największymi miastami typu Manchester czy Liverpool.
@adamsowaanon tak, tak kierowca Tira 60k funtów w rok, to chyba jak żyje w tej budzie okrągły rok i wysyłają go na bliski
tak, tak kierowca Tira 60k funtów w rok, to chyba jak żyje w tej budzie okrągły rok i wysyłają go na bliski wschód. Mam C+E i doskonale wiem jakie tam są zarobki. Dodam tylko, że nie jeżdżę ciężarówką, właśnie ze względu na powyższe.
@gromak: no tak, 4.000£ to jest już słaba kwota na LTD, 4.500£ średnio, 5.000£ jest fajnie, 5.500£ jest elegancko, i kilka razy miałem takie eleganckie miesiące, zresztą dawałem
@gromak: No dobra, ale na pewno nie jest to normalna cena i sytuacja. Mieszkam od lat w West Midlands i ostatnio płaciłem za mieszkanie poniżej 600 funtów 2 lata temu i mówimy tutaj o kiepskim standardzie w Coventry (stary budynek i bardzo kiepsko izolowany). Jak się nie chce mieszkać z grzybem i przy temperaturze 16 stopni w mieszkaniu (czyli nowsze budynki na ogół) to w tej chwili co najmniej 700
@Davidvia0: nie wiem, być może - ja płacę 550 za 2-bed house bez grzyba ;) Cenę podałem taką, żeby już nie psuć narracji kolegi który to odniósł tak spektakularny sukces w ciągu 6 lat. Bo jak sobie żyjesz jak człowiek w tym kraju i nie jesteś rekinem giełdy lub handlarzem narkotyków, to fakt faktem ciężko jest zarobić na mieszkanie w PL w tak krótkim czasie o ile w ogóle jest
@adamsowaanon: no szkoda, że nie napisałeś, że na LTD urlopu masz zero (chyba, że sam sobie go zapłacisz) więc zarobki relatywnie spadają o 10% względem pracy na etacie. Wiekszość tras jest przewidziana na mniej niż 9h, żeby auto nie utknęło z kierowcą na parkingu i pauzie. O tym też nie piszesz. 200 dniówki to standard, zgadzam się, max możesz wykręcić 22 dni czyli 4400 bez urlopu i przed podatkiem, czyli
Bo jak sobie żyjesz jak człowiek w tym kraju i nie jesteś rekinem giełdy lub handlarzem narkotyków, to fakt faktem ciężko jest zarobić na mieszkanie w PL w tak krótkim czasie o ile w ogóle jest to możliwe. I tylko taki jest cel mojego posta, żeby ludzie nie wierzyli we wszystko co przeczytają.
@gromak: to myślenie jest tak ograniczone że az mi cie szkoda serio,
to myślenie jest tak ograniczone że az mi cie szkoda serio,
@adamsowaanon: nie musi Ci być mnie szkoda, mi się względnie podoba moje życie. Nie wyjechałem z PL z kultem z--------u spakowanym do walizki. Nigdy też moim celem nie było życie mnicha, żeby ciułać każdy grosz i wrócić do PL kupując mieszkanie do kapitalnego remontu w bloku z wielkiej płyty - to już wolę zostać tu, gdzie jestem. Nic mi
@mielonkazdzika: Może i tak ale Midlands jest chyba wciąż najlepsze jeśli chodzi o pracę (inżynier tutaj). Gdybym mógł mieszkać gdzie chcę to wybrałbym Kornwalię ;p albo Lake District
@Davidvia0: witam kolege inzyniera :) w jakiej brazy pracujesz? Teraz to wszedzie potrzebuja do pracy. Ja robie jako draftsman w CADzie. Norfolk to nie tylko rolnictwo.
@mielonkazdzika: aaa mozliwe, ze tak! Niestety Norwich bylo jednak troche za daleko od Londynu, do ktorego musze jezdzic kilka razy w miesiacu! a Ipswich narazie fanatstycznie! Jeszcze nie odkrylem negatywnych aspektow tego miasteczka!
Mieszkam w UK 10 lat, 15 lat łącznie na emigracji. Myślę powoli o powrocie do Polski i chciałbym, żeby moje życie było takie kolorowe jak kolegi, który po 6 latach "kupił mieszkanie, niczego mu nie brakowało, co 2 tygodnie latał do PL, zwiedził kawał świata i wrócił z oszczędnościami".
Nie piszę tego, żeby robić tu wielką gównoburzę, tylko aby ustrzec choćby jedną osobą przed podjęciem złej decyzji i wyjazdem za granicę z nadzieją na to, że za 6 lat wrócą do Polski, do własnego mieszkania, z nowymi doświadczeniami i pełnym portfelem.
Do UK też wyjechałem z panną, która po 1.5 roku zbyt zafascynowała się tutejszą "kulturą", zostałem na jakiś czas sam jak palec w obcym kraju. Też nie jestem żadnym wybitnym specjalistą, nie pracuję w zawodzie z listy "pożądanych w UK" czyli tych, na które dzisiaj można dostać wizę pracowniczą. Na tym podobieństwa się kończą.
Zarabiam w okolicy średniej zarobków w UK, mieszkam w "bogatszym" regionie UK - North-West. Kolega mieszał w East Yorkshire, regionie o jednym z gorszych wskaźników względem bezrobocia i zarobków (tam płacą dużo mniej). No ale OK, załóżmy, że to przebojowy człowiek, któremu lokalne warunki na rynku pracy nie przeszkadzają. Wyliczę tu szybko moje koszty utrzymania i to, co potencjalnie sam mógłbym oszczędzić przez 6 lat żyjąc jak mnich, próbując obalić mity zarobków za granicą.
Srednia zarobków w UK 2019 - 30.000 funtów 2025 - 38.000 funtów - średnia przez te lata 34k funtów - ~2350 na rękę/m-c
Wariant 1 - zarabiam tyle co zarabiam od pierwszego dnia pobytu, przez 6 lat, bez nawet jednego tygodnia przerwy w pracy spowodowanego chorobą lub innymi wypadkami losowymi. Żyję jak mnich, nie piję alko, nie palę, nie kupuję pizzy na wynos, nie ruszam tyłka z pokoju, zero rozrywek, zero wakacji.
pokój typu "schowek na miotły" 450 funtów/m-c
wyżywienie typu "dieta czokoszokowa" - 400 funtów/m-c
Rachunek za telefon + transport - 80 funtów/m-c
Ubrania/chemia/inne - 70 funtów/m-c
1k funtów. Zostaje jakieś średnio ~1400 funtów miesiąc na koncie. 1400x12x6 = ~100.000 funtów x 5PLN, czyli pół miliona złotych.
Czy dałbym radę tak żyć 6 lat, nie kupując sobie kompletnie nic poza gaciami z Primarku i nie wychodząc nigdzie poza pracą i wizytą w Aldim? Wątpię.
Wariant 2 - zarabiam tyle co zarabiam i żyję "niczego mi nie brakuje" (to są rzeczywiste liczby):
mieszkanie (wynajem) - 550 funtów/m-c
rachunki (prąd, gaz, woda, podatek lokalny) - 200 funtów/m-c
rachunek za telefon, internet, ubezpieczenie samochodu, ubezpieczenie na życie, road tax - 200 funtów/m-c
Transport 40 funtów (mam służbowy samochód, więc tylko benzyna do prywatnego)
Rozrywka, karnety, abonamenty, u----i - 100 funtów miesiąc
Wyżywienie/chemia/kosmetyki - 600 funtów/m-c
Wakacje/wyjazdy (średnia) - 150 funtów/m-c (a nie latam do PL co 2 tygodnie).
Raz na czas jakaś gierka/coś nowego, pralka się zepsuje - 100 funtów/m-c
~2100 funtów miesięcznie, zostaje jakies ~500.
500x12x6= 35.000 funtów x 5PLN = ~175.000PLN
Zakładając, że kolega mówi prawdę, musiałby w UK zarabiać około 60k funtów rocznie, czyli tyle co manager wyższego szczebla, CEO małej firmy lub lekarz ze specjalizacją i doświadczeniem i... niestety spalił sobie mosty, bo jak wróci do PL na dłużej niż 6 miesięcy, to utraci status "settled" a wizy pracowniczej nie dostanie, bo monter nie jest na liście zawodów pożądanych w UK.
#emigracja #uk
Nie wyjechałem do UK za pieniędzmi, miałem ich już trochę wcześniej.
Ludzie bez mojego startu i kręcenia hajsu na boku nie mogą sobie pozwolić na to na co ja mogłem. I wiem o
Wpis będzie odpowiedziami na pytania wykopków z mojego poprzedniego wpisu:
https://wykop.pl/wpis/80747465/uk-emigracja-nie-wiem-czy-chwalesie-czy-zalesie-dz
Nie spodziewałem się takiej reakcji, dziękuję za tak wielkiego kopa w dupe na szczęście od Was, dziękuję!
@DrTRAPH0USE @LifeReboot
A więc co do mojego stanowiska. Więc był to oficjalnie coachbuilder. Kupno mieszkania 45m2 (Mysłowice,
Komentarz usunięty przez moderatora
Nie jest kolorowo. Dlatego trzeba kombinować.
Co do zarobków to byle kierowca tira, spawacz, budowlaniec, plytkarz, i wielu wielu innych branż zarobi na LTD te 40.000-60.000 £ na rok przed podatkiem, więc odłożyć 30.000-50.000 idzie jak się chce,
Mnie wnerwiali landlordzi fałszywcy co mimo że na gębę utargowalem rent to po 3 latach mi z gębą że im wiszę za wynajem i kiedy im nad
@adamsowaanon tak, tak kierowca Tira 60k funtów w rok, to chyba jak żyje w tej budzie okrągły rok i wysyłają go na bliski
@gromak: no tak, 4.000£ to jest już słaba kwota na LTD,
4.500£ średnio, 5.000£ jest fajnie, 5.500£ jest elegancko, i kilka razy miałem takie eleganckie miesiące, zresztą dawałem
@gromak: to myślenie jest tak ograniczone że az mi cie szkoda serio,
Weź sobie znajdź kontakt do
@adamsowaanon: nie musi Ci być mnie szkoda, mi się względnie podoba moje życie. Nie wyjechałem z PL z kultem z--------u spakowanym do walizki. Nigdy też moim celem nie było życie mnicha, żeby ciułać każdy grosz i wrócić do PL kupując mieszkanie do kapitalnego remontu w bloku z wielkiej płyty - to już wolę zostać tu, gdzie jestem. Nic mi
Jak ci sie tam zyje?