Wpis z mikrobloga

Mid 30 lat, prawie rok temu odszedłem z korpo, do którego poszedłem jeszcze na studiach.

Na początku nie było to korpo – mała firma, w której, zwyczajem małych firm, robiło się wszystko i trzeba było być elastycznym. Były jeszcze to czasy większego kultu z--------u (ok. 2014), więc nadgodziny były czymś normalnym.

Potem przyszła stabilizacja, stabilne godziny pracy – a firma rosła i rosła. Z małej firmy zmieniała się w korporację ze wszystkimi jej zaletami i wadami. Ilość pracy na mnie też rosła i dochodziło czasem do absurdalnych sytuacji, gdzie pracowałem 80 godzin tygodniowo przed końcem projektu.

Jak nietrudno się domyślić – wypaliłem się, odszedłem.

Trafiłem do budżetówki, gdzie za niewiele mniejsze pieniądze jest dużo spokojniej, kultura pracy jest dużo wyższa, a przełożony bardzo spoko. Jako młody gówniarz, trochę korwinista (na szczęście z tego wyrosłem) nigdy nie wyobrażałem sobie w budżetówce, ale okazało się to dokładnie tym czego w tamtym momencie potrzebowałem. Ma to niestety swoje wady – wszyscy współpracownicy są w wieku przedemerytalnym, możliwości rozwoju niewielkie, a zasiedzenia wysokie. Żeby nadrobić trochę niższe zarobki, siedzenie w domu nad chałturami.
Dlatego też, kiedy przyszła do mnie oferta za dużo większe pieniądze, ale też prawdopodobnie dużo więcej pracy i na pewno gorszy przełożony, zdecydowałem się ją wziąć.

I teraz zastawiam się: czy na pewno zrobiłem dobrze? Czy nie sprzedałem spokoju ducha za hajs? I guess, zobaczymy, ale wątpliwości mam ogromne…

#pracbaza
  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@spadajace_tynki: Do urzędu zawsze możesz wrócić, jak nie spróbujesz to się nie przekonasz. Moim zdaniem wyższy hajs to dużo lepsze samopoczucie - sam fakt, że wysyłałeś CV na inne stanowiska znaczy, że jednak nie jesteś w pełni zadowolony z obecnej sytuacji.
  • Odpowiedz
@spadajace_tynki: Tak, sprzedałeś pokój ducha za hajs. Ale po czasie może się okazać, że było warto. Nie wiesz kogo poznać w tej firmie, czego się nauczysz, jak dalej potoczy się życie. Pamiętaj, że nie będziesz tam siedzieć do emerytury
  • Odpowiedz