Wpis z mikrobloga

Co najmniej do 21 roku życia do fryzjera zabierał mnie ojciec. Pamiętam, jak któregoś razu chciałem mocno ściąć włosy (mama zawsze hodowała mi hełmofon) i fryzjerka nie wiedziała, czy moze to zrobić. Zaczęła pytać mojego ojca, a ten zaczął grymasić. Baba proponowała mi inne fryzury, aby ojciec się zgodził. Przypominam, byłem wtedy pełnoletni, o czym fryzjerka wiedziała.

Jak ja niby miałem wyrosnąć na normalnego gościa...

#przegryw #s----------e
  • 18
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Kexi123: Musiałbym sam zadzwonić i pojechać, dopiero jak prawko zrobiłem, to miałem taką możliwość. A przez długi czas miałem fobię telefoniczną i jak już zacząłem sam chodzić, to najpierw przyjeżdżałem, aby się twarzą w twarz umówić na termin.
  • Odpowiedz
@ToJestNiepojete: Sadek, ja pamiętam jak zabrał mnie ojciec do fryzjera, którego poleciła mama, to siadłem na krześle i tak mnie jakoś ten fryzjer strzygł tą maszynką po głowie, że się darłem na całą gębę oraz płakałem, ogoliła mi połowę głowy i powiedziałem do ojca, nie chce już boli mnie w----------y. To mnie wziął, poszliśmy do domu, matka z całą gębą na mnie, że jakim chujem płacze itd. Powiedziała ojcowi to
  • Odpowiedz
@ToJestNiepojete "fobię telefoniczną" XD i ty się dziwisz ze cie nie traktowali jak normalnego pełnoletniego. A jak prawka nie miałeś to można zawsze taksiarza zamówić, albo chociaż rowerem.
  • Odpowiedz