#tenis ależ się w-------m. Wylosowałem w public ballot dostęp do strony na kupowanie biletów, odstałem swoje w kolejce, dostałem się do wyboru dnia, stadionu, a na wyborze kategorii miejsca coś im się popsuło i nic się nie wyświetlało. Nie dało się pójść dalej i to tyle z procesu kupowania biletów. Byłem już na AO i na US Open, a okazuje się że najciężej jest się dostać na Garrosa i Wimbledon...
@MIODNIK_KOWAL: Niestety, ale dwa najbardziej oblegane szlemy, czyli RG i Wimbledon mają również zdecydowanie najmniejszą pojemność. Tam może się pomieścić 500-600 tys. kibiców na przestrzeni 2 tygodni, a takie USO i AO mogą pomieścić ponad 1mln kibiców.
W Australian Open można sobie na luzaczku kupić bilet na dzień przed meczem, a w europejskich szlemach jest takie zainteresowanie, że trzeba liczyć na szczęście w losowanie biletów i przetrwać kolejki liczone w
@renniferlopez2: Mówię z perspektywy lat 2018 (AO) i 2019 (US). Tu i tu byłem na pierwszy dzień pierwszej rundy. AO - świetna atmosfera, atmosfera Aussie, święto narodowe. Z drugiej strony, ground ticket uprawnia tylko na jedną arenę i na korty zewnętrzne. Przez cały dzień nie zobaczyłem nikogo z TOPTOPu, ani u Pań, ani u Panów. US - nie czuć takiego święta, Amerykanie aż tak ekspresyjnie nie kibicują, nie słychać skandowania.
Byłem już na AO i na US Open, a okazuje się że najciężej jest się dostać na Garrosa i Wimbledon...
W Australian Open można sobie na luzaczku kupić bilet na dzień przed meczem, a w europejskich szlemach jest takie zainteresowanie, że trzeba liczyć na szczęście w losowanie biletów i przetrwać kolejki liczone w
AO - świetna atmosfera, atmosfera Aussie, święto narodowe. Z drugiej strony, ground ticket uprawnia tylko na jedną arenę i na korty zewnętrzne. Przez cały dzień nie zobaczyłem nikogo z TOPTOPu, ani u Pań, ani u Panów.
US - nie czuć takiego święta, Amerykanie aż tak ekspresyjnie nie kibicują, nie słychać skandowania.