Wpis z mikrobloga

@kanguru: dziwie sie ze takie miejsca jeszcze funkcjonują. Tam chodzą pić Janusze ale im się bardziej opłaca kupić czteropak w biedrze przecież. Chyba że Janusze którym żona w domu pić nie pozwala.
  • Odpowiedz
  • 159
@elsajko: ja chodzę do takich miejsc. Tam jest unikalny mikroklimat z tymi Januszami. Rozmowy które prowadzą są jak scenariusz filmów dokumentalnych o życiu w polszy. Niby radość i heheszki życia ale po 2 piwie zaczynają się tematy kto kiedy umarł, kogo juz nie ma, za kim tęsknią i kto był dobrym człekiem a kto nie. Ma to swój słodko gorzki urok po prostu.
  • Odpowiedz
@pawel_je: fajek nie palę, chodzę z kumplem który pije zerówki i sobie słuchamy tych historii przez godzinkę i tyle. Ale widzę ze zdanie już wyrobione jest więc nie wnikam D:
  • Odpowiedz
@pawel_je: chyba najbardziej toksyczne są takie aspołeczne jednostki jak ty, co nie znają życia towarzyskiego i nie mają znajomych na dzielni.
  • Odpowiedz
@sEB-q: byłem w Kasztanach, bo miałem niedaleko i z kumplem zwiedzaliśmy takie lodzkie przybytki. Było to jedno z takich miejsc, gdzie jak tylko weszliśmy i nie zdążyliśmy zamówić, to jakiś patol zaczął się do nas pucować. No ale to pewnie ja jestem aspołeczny, a ten gość jest duszą towarzystwa.
  • Odpowiedz
@magic_johnson: Najlepsze jest to ze mnie nikt nigdy w takiej spelunie nie zaczepił w przeciwieństwie do "modnych" barów. Powiem więcej widok patusów 2x2 śpiewających na karaoke maryle rodowicz , bezcenny xD
  • Odpowiedz
gdzie jak tylko weszliśmy i nie zdążyliśmy zamówić, to jakiś patol zaczął się do nas pucować.

Najlepsze jest to ze mnie nikt nigdy w takiej spelunie nie zaczepił w przeciwieństwie do "modnych" barów.


@Jaromiszcz: @magic_johnson: to chyba działa na zasadzie feromonów albo emanacji energii, bo do mnie tak samo patusy nigdy się nie czepiają, a znam ludzi którzy jakimś sposobem ich triggerują samą twarzą. xD
  • Odpowiedz