Wpis z mikrobloga

Pośrednik nieruchomości się na mnie obraził bo powiedziałem mu, że nie zamierzam się z nim spotykać tylko po to, żeby mi opowiedział o tym, jak on pracuje XD Pasożyty zes&ane, nie dość że chcą kasę za nic (pośrednictwo w sprzedaży to nie jest praca) a jeden to mi powiedział, że on by chętnie w swoim ogłoszeniu użył moich zdjęć (XD), to jeszcze nie są w stanie odpowiedzieć na pytanie "czym się pan wyróżnia na tle innych pośredników"

Jednemu zadałem dokładnie takie pytanie:
-czym się pan wyróżnia na tle innych pośredników?
-proszę pana, ja pracuję tylko na umowach na wyłączność
-Jasne, tylko ja pytałem, czym się pan wyróżnia?

I tutaj przepaliły mu się styki w mózgu.

Inna baba: wrzuciłem ogłoszenie na grupę na fejsbuku. Po trzech minutach odpowiedź: "priv". Piszę do niej. A ta mnie pyta o co mi chodzi. Miałem ochotę odpisać "o ten tramwaj co nie chodzi". No ludzie. XD

Pośrednicy muszą zrozumieć, że pieniądze nie biorą się z tego, że łapiesz człowieka na ulicy i pytasz, czy chce kupić kiełbasę albo mieszkanie, bo nie jest żadna wartość dodana. Lumpy mi tłumaczą, że pośrednik może pomóc w załatwieniu kredytu? Od tego jest pośrednik kredytowy, których jest na pęczki na mieście, sam mam jednego sprawdzonego. Zabezpieczenie tranzakcji? Od tego jest notariusz. Pomoc w podopisaniu umowy przedwstępnej? Od tego jest notariusz.

Konkludując, nie chce jakiś mireczek kupić mieszkania w śródmieściu Katowic? Bo już mnie wku&&iają pośrednicy. Na hasło "w moim sercu tylko mirko" 2% rabatu na wejście, za przyjście na oględziny mieszkania w koszulce z memem z papieżem - 3%, rabaty nie łączą się i nie stanowią oferty w rozumieniu prawa handlowego ( ͡º ͜ʖ͡º)

  • 34
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 158
@mkarweta: niestety przeciętny konsument to debil, ja nie jestem w stanie uwierzyć że ci pośrednicy są w stanie wyżyć. Z automatu jak widzę ich ogłoszenia to zalewa krew, brak ceny, lokalizacji, metrażu - nie warto nawet klikać.
  • Odpowiedz
  • 360
@alkb: jeden autysta mnie pół godziny namawiał na to, żebym ukrył cenę mieszkania, zebrał kilka osób i urządził licytację za mieszkanie XD Zwierzęta. Hinusi pracujący w IT mają więcej godności.
  • Odpowiedz
@mkarweta: ja jedną pośredniczkę poprosiłem o numer księgi wieczystej mieszkania to się na mnie wydarła, że na co mi to, że to ona jest od tego żeby wszystko było legit itp. masakra jakaś, nie wiem jak ktoś taki może sprzedać cokolwiek
  • Odpowiedz
@mkarweta: w dobie preinternetu taki pośrednik miał całkiem duży sens, ponieważ swoją osobą zapewniał dostęp do klienta. Dziś kiedy wystarczy zrobić zdjęcia, wystawić cenę i numer to jeden z najbardziej niepotrzebnych zawodów. A i szkodliwych dla rynku
  • Odpowiedz
@lothar1410: zawód jest potrzebny chociażby wtedy gdy sprzedajesz nieruchomość w innym miejscu niż mieszkasz.
Problemem nie jest istnienie tego zawodu tylko jego zniszczenie przez deregulację. Do 2014 roku trzeba było mieć uprawnienia, żeby się tym zajmować, a teraz każdy debil może to robić.
  • Odpowiedz
  • 6
@mkarweta oj mireczku jak ja Ciebie rozumiem, tylko z tej drugiej strony.
W zeszłym roku jak szukałem mieszkania to jednego nie kupiłem bo developer nie zgodził się na cesję. Ale przy okazji miałem dobrze obczajone to osiedle. Zobaczyłem na Otodom inne interesujące mnie mieszkanie i oczywiście:
- brak dokładniej lokalizacji
- 10 wizualizacji zamiast zdjęć
- rzut mieszkania z wycietą nazwą developera
  • Odpowiedz
@mkarweta: jak ja gardzę tymi ludźmi, i to tylko dzięki temu, jak mnie traktowali przez ostatnie miesiące kiedy szukałem nieruchomości. Nieaktualne ogłoszenia z zaniżonymi cenami, brak danych o lokalizacji, ukrywanie wad... Na jednej działce o całkiem atrakcyjnej cenie okazalo się, że jest na niej wielki dół do zasypania po stawie, o którym pośrednik nie raczył napisać w ogłoszeniu... A do tego, miałem kilka starć kiedy zwróciłem uwagę, że pobieranie prowizji
  • Odpowiedz
  • 7
@niebieska_dopamina @tomasz-wisniewski1989 @QBA__ @naganiaczherculesa ja oddać muszę jedno: gdy kupowałem działkę to pośrednik mocno mi pomógł, bo trzeba było załatwić dużo formalności z właścicielami terenu, wydzielić dla mnie działkę, etc. Trwało to 3 miesiące, w czasie których na bieżąco byłem informowany o postępach, na koniec tupnąłem nogą, bo miała być woda doprowadzona na moją przyszłą ziemię, a nie było i powiedziałem, że nie przyjadę aktu podpisać. Pośredniczka w
  • Odpowiedz