Aktywne Wpisy

APOLL0 +145
Tak wygląda mapa opadów w lutym i marcu tego roku. 3 dni deszczu w czasie dwóch miesięcy. Już nie mówiąc o śniegu.
O tej porze roku ziemia powinna być nasączona wodą z roztopów, i zwykle do tej pory była - teraz nie jest.
Dlatego, by zachować choć trochę wody w glebie:
Łapmy każdą deszczówkę, gromadzimy ją, retencjonujmy, zamiast od razu odprowadzać do kanalizacji deszczowej, rowów melioracyjnych, rzek.
O tej porze roku ziemia powinna być nasączona wodą z roztopów, i zwykle do tej pory była - teraz nie jest.
Dlatego, by zachować choć trochę wody w glebie:
Łapmy każdą deszczówkę, gromadzimy ją, retencjonujmy, zamiast od razu odprowadzać do kanalizacji deszczowej, rowów melioracyjnych, rzek.

źródło: opady
Pobierz
Milo900 +15
Koleś ma 15 lat doswiadczenia w IT. Testy, adminka, java developer i nie moze znalezc pracy.
Ale pewnie musi isc na bootcampa zeby znalezc prace, albo musi sie wiecej sie uczyc
Ta branza sie zwija. Jest coraz gorzej, ale bedzie jeszcze bardziej c-----o.
#programowanie #programista15k #programista25k #pracait
Ale pewnie musi isc na bootcampa zeby znalezc prace, albo musi sie wiecej sie uczyc
Ta branza sie zwija. Jest coraz gorzej, ale bedzie jeszcze bardziej c-----o.
#programowanie #programista15k #programista25k #pracait

źródło: temp_file8775565115420694278
Pobierz
Robię challenge, mający na celu zjechanie wszystkich klubów piłkarskich ekstraklasy i pierwszej ligi (oraz subiektywnie wybranej najciekawszej osiemnastki z niższych lig)
Odcinek 5. Stadion Narodowy - Mecz Polska - Litwa 21.03.2025
Na początku roku miała miejsce przepychanka dotycząca występów reprezentacji Polski. Potężne ambicje zgłaszał Stadion Śląski, jednak ostatecznie po perturbacjach wszystko wróciło do normy. Przynajmniej na mecze marcowe. Uznałem więc, że nie ma co czekać, bo być może to ostatnia szansa na jakiś czas by zobaczyć kadrę w Warszawie, a potem bym sobie pluł w brodę. Do tego Lewandowski młodszy nie będzie. Więc chciałem jeszcze zobaczyć go na własne oczy w akcji.
Dodatkowym smaczkiem był fakt, że miał się na kadrze pojawić doping. Kto zna historię, ten wie że będzie część osób która będzie z tego szydzić, i jest część która będzie się cieszyć. Ruch kibicowski jaki znamy z ligi został rozgoniony za Bońka, i teraz coś będą próbować zrobić na zgliszczach starego układu.
Dojazd:
Na obiekt wybrałem się zbiorkomem na 3 godziny przed pierwszym gwizdkiem. Tu warto wspomnieć, że osoby które mają bilet na mecz w jego dniu mają darmową komunikację miejską po okazaniu wejściówki na mecz. W metrze były bramki bagażowe otwarte dla kibiców, przez co dojazd na obiekt był przyjemny. Od metra czekał mnie krótki spacerek i około 18.10 zameldowałem się pod bramką.
Wejście:
Tu się pojawiają pierwsze schody. Żeby wejść na stadion należy mieć bilet w formie papierowej. Nie jest to spowodowane awarią kołowrotków, czy problemami z odczytem biletu z ekranu telefonu. Skąd to wiem? Bo się spytałem pani która nie chciała mnie przepuścić. Jej odpowiedź o treści "Należy mieć bilet papierowy, bo należy. I nie dyskutuj, zapraszam z wydrukowanym biletem." niech posłuży za kropkę.
Na szczęście obok mojej bramy (nr 11) był kontener biurowy, w którym można było bezpłatnie wydrukować swoją wejściówkę, co skutecznie spowalnia wejście, ale nie zamyka drogi dla osób zbyt wierzących w technologię jak ja.
Po powrocie pod bramki pierwszy etap przechodzę dość szybko, potem tradycyjne macanko, a na koniec pojawiły się kołowrotki, gdzie trzeba drugi raz odbić bilet. Jako osoba złośliwa, postanowiłem pocwaniakować i odbić bilet z telefonu. Bramka przyjęła go bez problemu.
Stadion:
Obiekt jest nowoczesny. Ma to swoje plusy, i minusy. Plusem jest to, że na górny poziom trybun można wjechać schodami ruchomymi. Co jest pewnie błogosławieństwem dla osób z ograniczona sprawnością. To co jest minusem, to fakt że na gargantuiczną ilość stoisk gastronomicznych, tylko w nielicznych można zapłacić za zakupy gotówką. Prywatnie udało mi się żarcie kupić w siódmym (!) stoisku.
Oferta gastronomiczna cóż, bardziej kinowa niż stadionowa. Oferta zestawów Popcorn + cola, Nachos + cola, Hot-Dog + cola, lub Zapiekanka + cola bardziej przypominała mi wizyty w nieodżałowanym już byłym Multikinie Ursynów, niż na obiekcie. Zdecydowałem się na zapiekankę + colę za 39 pln, i moim zdaniem niczym się ona nie odróżniała od tego co sam mógłbym uzyskać, wkładając bieronkową zapieksę do piekarnika z termoobiegiem i stawiając obok tego puchę 0.5 l coli.
To co mnie uderzyło to struktura społeczna osób, które przychodzą. Otóż, najczęściej na lidze są to pojedynczy mężczyźni, ewentualnie paczki dwóch/trzech znajomych w tym samym wieku. Zestawy typu ojciec + syn/ rodzice + dzieci stanowią z 10-15% stadionu i to w porywach. Tutaj było inaczej. Miałem wrażenie, że przeważająca większość to zestaw pt. rodzice + dzieci. Musiałem się aż upewnić, czy siedzę na sektorze rodzinnym, ale nic takiego nie miało miejsca.
Warto mieć to z tyłu głowy, żeby nie narobić wstydu, jak ja. Najczęściej, kiedy drużyna gości na lidze wybiega na murawę, to gospodarze skandują "wypier..lać, wypier..lać". Więc się odruchowo, półautomatycznie odpaliłem. Jako jedyny z sektora, zbierając piorunujące spojrzenia w moją stronę xD
Co do dopingu. Fajnie że był. Siedząc bliżej sektora gości zdecydowanie lepiej słyszałem Litwinów niż naszych, jednak myślę, że tej inicjatywie należy dać czas. Na samym początku dopingował tylko jeden sektor, żeby już w drugiej połowie w doping włączała się połowa sektora obok + żeby schody między nimi były zapełnione ludźmi.
Wnioski dla przyjeżdzających na mecz:
- Koniecznie pamiętajcie o bilecie w formie papierowej, i o dowodzie osobistym. Nie wiem czemu, ale baaaardzo to sprawdzają.
- Jeżeli pod sam stadion zajeżdżacie samochodem, powinniście się zmieścić, parking jest ogromny. Jednak na wyjazd zarezerwujcie sobie godzinę. Wszystko jest kanalizowane do jednej uliczki, która na domiar złego jest prawie zatrzymana do zera, bo przecina ją tłum ludzi.
- Wkoło obiektu jest pełno ludzi z szalikami, gadżetami, malowaniem twarzy. Sprzedawali nawet szaliki okazjonalne. Na samym stadionie niczego nie znalazłem z pamiątek, choć otwarcie przyznaje, że nie szukałem.
- Jeżeli jedziecie z daleka, weźcie kanapki. Żarcie na narodowym to jest dość ordynarny skok na kasę.
- Pamiętajcie że cały stadion jest jednym wielkim sektorem rodzinnym. Stracicie dzięki temu historię do opowiadania przy piwie, ale unikniecie wstydu na miejscu :)
- Czy warto było. Według mnie tak. Bilety są okropnie drogie, piłkarze w żadnym wypadku nie zasługuje na ilość zdobywanej atencji, jednak pomimo tego jest to przeżycie inne. Przeżycie na obiekcie, które jednak ciężko znaleźć w naszym kraju. W końcu jednak jest to nasza kadra. Jaka by ona nie była. Jeden raz bez szczypania się można wpaść.
Ocena:
Stadion: 8/10 - Obiekt jest bardzo nowoczesny, momentami aż za bardzo. Mimo że widoczność jest o wiele lepsza niż na Śląskim, to na Śląskim czułem że jestem częścią historii, jakiegoś spektaklu już wchodząc na obiekt. Tutaj takie emocje mi nie towarzyszyły. Dlatego nie daje oceny wyższej niż Śląskiemu.
Obsługa: 4/10 - Wejście jest trochę jak na Guantanamo. Nie winię ich, jednak są wrzuceni w tryby durnych procedur przez które wkurzeni ludzie się na nich wyładowują a oni spodziewając się ataku odpowiadają chamstwem z wyprzedzeniem.
Jedzenie: 2/10 - Drogo, akceptowalnie ale bez jakiegokolwiek szału. Raczej na przyszłość będę omijał, chyba że po herbatę przy -20 stopni.
Foto: Widok z sektora G15
Subiektywna klasyfikacja klubowa:
1.Ruch Chorzów 23/30
2.Stal Mielec 22/30
3.Polonia Warszawa 19/30
4.Reprezentacja Polski 14/30
5.Pogoń Siedlce
źródło: ac3bde4238d67ab0a598fff6f8ae29e0cbc716f732dffcc4a5d50edf2f8bf022
Pobierz