Wpis z mikrobloga

Mam potężne zmartwienie. Byłem dzisiaj z dzieckiem na forcie u mnie w mieście, na forcie odbywają się różne festyny i inne wydarzenia. Na terenie fortu żyją sobie króliki, ludzie przychodzą, karmią je. Podchodzą blisko człowieka, ale jak podejdziesz bliżej to raczej wycofują się.
Poszliśmy pierwszy raz na ten fort, dziecko (3.5) miało marchewkę w kawałkach i rzucało królikom, nagle jeden z królików złapał je za palec ręki, w której trzymała marchewkę. Ugryzienie niewielkie, może 2 mm, ale krew leciała. Od razu się przestraszyłem, no bo to jednak niewiadomo czy takie zwierzę czegoś nie ma.
Zadzwoniłem do właściciela fortu, mówi że króliki nie są pod obserwacją weterynarza, ale często się zdarza że kogoś ugryzły "i nikomu nic nie było".
Zadzwoniłem do weterynarza, mówi że raczej nie zdarza się żeby króliki przenosiły wściekliznę, wtedy całe stado zachowywałoby się inaczej, a on jakoś weterynarz (chyba nawet powiatowy) na pewno by o tym wiedział. Powiedział żeby w ogóle się tym nie zamartwiać.
Pojechaliśmy do przychodni, lekarka powiedziała żeby obserwować ranę i w razie czego podać antybiotyk, wystawiła skierowanie do przychodni zakaźnej na poniedziałek.
Jesteśmy z różową wystraszeni bo czytamy o wściekliźnie, nie wiemy co robić. Do poniedziałku wykończymy się psychicznie. Może ktoś tutaj mi coś poradzi...
#pytanie #zwierzeta #medycyna #dzieci
  • 20
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@ajag: zluzujcie majty. Dostaliście leki, skierowanie, co chcesz więcej? Jakby coś się działo to ogień na sor
  • Odpowiedz
via Android
  • 1
@moll przy wściekliźnie jak coś się dzieje to już jest za późno na działanie, dopóki nie pojawiły się pierwsze objawy to jeszcze można podawać jakieś szczepienia.
  • Odpowiedz
@ajag: w poniedziałek pójdziecie do zakaźnej, Profilaktyczne szczepienie jest podawane według konkretnego schematu, w trzech dawkach szczepienia podstawowego. Pierwsza z nich jest przyjmowana w dniu 0, kolejna po 7 dniach, a ostatnia po 21–28 dniach. Inaczej wygląda schemat szczepienia poekspozycyjnego. Szczepionka podawana jest w 5 dawkach. W schemacie 0, 3, 7, 14 i 28 dni. Odporność na wściekliznę utrzymuje się przez kilka lat. Aplikacja szczepionki odbywa się domięśniowo. U dorosłych
  • Odpowiedz
@ajag: Jesus. Myśmy sobie w dzieciństwie ogromne krzywdy robili to matka krzyczała, że płaczemy.

Z kolejnym i kolejnym dzieckiem będziecie mieli w-----e jak większość rodziców. Tylko o pierwsze się tak dba.

Dlatego da się rozpoznać które dziecko w rodzinie było pierwsze
  • Odpowiedz
@ajag: Z rozpoczęciem podawania szczepionki można czekać do 15 dni, prowadząc obserwację weterynaryjną zwierzęcia domowego, zwierzęta dzikie poddaje się eutanazji i bada próbki tkanek.
  • Odpowiedz
@ajag: możesz sam się udać na zakaźny już teraz i tam lekarz poda leki jeśli tak uzna lub wy tak uznazie. Kiedyś tak zrobiłem po ugryzieniu psa. Lekarz po oględzinach odradził robienie czegokolwiek, bo wścieklizny po ugryzieniu psa nie ma zarejestrowanego od 30 lat. I zostawił decyzję mi. Historia sprzed 10 lat więc może się to zmieniło.
  • Odpowiedz
via Android
  • 0
@hirek_gawron te zwierzęta żyją na tym forcie, raczej nie wyłaniają się na zewnątrz, ale nie są to zwierzęta typowo domowe, bo jednak żyją na wolności. Nie poddam tego królika eutanazji bo nie rozpoznałbym go, tam ich żyje kilkanaście jak nie więcej.
  • Odpowiedz
@ajag: masz dwa wyjścia, albo jedziesz na sor i zastrzyk, albo luzujesz majty i czekasz do poniedziałku. Jakiego trzeciego wyjścia oczekujesz?
  • Odpowiedz
@ajag: nie ma ani jednego opisanego przypadku wścieklizny przeniesionej z królika na człowieka. Jest opisany przypadek 2 królików z nierozpoznaną wścieklizną (Ameryka, króliki pogryzione przez szopy) odesłanych do domu i karmionych strzykawka przez właścicieli, zakażenia nie.
Sytuacja epizootyczna wścieklizny w Polsce oraz gatunek gryzący dają 0.000000000000000000000000000001% szansy na zakażenie wścieklizną waszego kaszojada.
  • Odpowiedz
via Android
  • 0
@deptacz_gnoju okej, bazuje na wiedzy którą zdobyłem po kilkugodzinnym czytaniu informacji szukanych na googlach oraz na informacji od doświadczonego weterynarza, który każe się nie przejmować, a także informacji od innego młodszego weterynarza, który mówi że sytuacja jest "fifty fifty".
Podałbyś mi źródło tych informacji? Może trochę bym się uspokoił.
  • Odpowiedz
via Android
  • 0
@deptacz_gnoju no w tym artykule z pubmedu jest coś na temat wścieklizny u królików domowych. A w moim przypadku mowa o zwierzęciu dzikim. Wiem że zwierzęta mięsożerne mają większą szansę zarażenia, ale przecież królik może zostać ugryziony np. przez chorego nietoperza. Nawet jeśli szansa jest mała to ciągle jest.
  • Odpowiedz