Wpis z mikrobloga

Byłam niedawno na przyjęciu zaręczynowym mojego managera z pracy i nie dość, że wydałam hajs na prezent, taksówkę do i z, za drinki musiałam sama płacić, do jedzenia podali kanapki, na które nie zdążyłam się załapać, aaaa i tort nie został podany, tylko następnego dnia przyniósł do pracy 1 kawałek zawinięty w sreberko XD bardzo eleganckie to wszystko.
Zupełnie nie mam ochoty iść na wesele, patrząc na to co napisałam wyżej. Jakieś sprawdzone sposoby, żeby się wykręcić ? #uk #emigracja
  • 23
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 3
@b2_spirit: szlag mnie trafił, bo u mnie to samo. A nawet kartki z podzękowaniami się nie doczekałam więc stwierdziłam, że kompletnie nie opłaca mi się iść na wesele, niby dopiero za dwa lata, ale teraz już szukam pomysłów.
  • Odpowiedz
  • 4
@unicorn_ rozbij ten związek, potem rozstanie, oskarżasz typa o g---t, wylatuje z pracy, a jak będzie coś fikał to szantaż, że opublikujesz kompromitujące wideo jak go analnie bolcujesz po pijaku. Nie ma za co.
  • Odpowiedz
@unicorn_: no taka kultura. Pierwszy raz jak byłam na angielskim weselu lata temu byłam w szoku ze prezent który powinnam dać to jakieś 10 czy 20 f a nie jak w polskich warunkach. Więc prezent dajesz mały ale za to nie masz nic w pakiecie :)
  • Odpowiedz
  • 1
@I-like-flying-high u mnie dawali po 5dych plus butelkę alkoholu więc stówka mniej więcej. I jeszcze przed imprezą myślałam, że to ok, ale jak zobaczyłam kawałek tortu w sreberku na cały zespół, to stwierdziłam że to poniżej pasa, może brzmi to śmiesznie, ale tak czuje.
I też tłumaczę sobie, że co kraj to obyczaj…
  • Odpowiedz
@unicorn_ no tak już to jest w UK... Też mnie to w-----a, z drugiej strony masz te polskie wystawne wesela na które się bierze kredyt, no i co lepsze? Dwie skrajności, dwie kultury. Tak już jest i trzeba to zaakceptować, to nie jest nasza impreza tylko ich. Ja bym już na wesele brytyjskie nie poszła, chyba że do naprawde bliskiej osoby.
  • Odpowiedz
  • 0
@MechanicznaPitaja trafne spostrzeżenie, chyba szukam takiego bezpiecznego powodu, bo u mnie w pracy wszystko dzieje się na open space, nie ma prywaty i dyskrecji, więc czuję że będę jedyną która może się wyłamać. Aktualnie kompletnie nie obchodzi mnie ich zdanie, ale trudno mi określić jak to wyjdzie w praktyce.
  • Odpowiedz
@szzzzzz: co wy macie z tymi kredytami xD to jest jakis mit bo polacy maja kompleksy niesamowite. ja nie znam nikogo kto by się zadłużył
  • Odpowiedz