Wpis z mikrobloga

Miód kupuje zawsze w jednej z moich dwóch ulubionych lokalnych pasiek. Tym razem jednak skuszona ładnym słoikiem i informacja, że pochodzi ze spółdzielni pszczelarskiej w Lublinie, kupiłam pierwszy raz miód w markecie.
I to coś nie smakuje w ogóle jak miód. Czuje sie, jakbym jadła zmielone tanie landrynki.
Czy miód, który trafia do dużych sieci handlowych nie jest podlega jakimkolwiek kontrolom?
#kuchnia #gotujzwykopem #miod #pszczelarstwo
nomiriala - Miód kupuje zawsze w jednej z moich dwóch ulubionych lokalnych pasiek. Ty...

źródło: temp_file1119864753751785576

Pobierz
  • 14
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

spółdzielni pszczelarskiej w Lublinie


@nomiriala: przecież tego rodzaju hurtownie to główni importerzy chińszczyzny. W Niemczech robili badania miodu marketowego i jakieś 80% było sfałszowane, w Polsce jest pewnie bliżej 100 XD. Tylko indywidualne pasieki, chociaż i tu doza nieufności nie zaszkodzi

Czy miód, który trafia do dużych sieci handlowych nie jest podlega jakimkolwiek kontrolom?


@nomiriala: pewnie jakimś tam podlega, ale skoro rynek kształtują najwięksi gracze, to ciężko żeby
  • Odpowiedz
@Darek08

>spółdzielni pszczelarskiej w Lublinie


@nomiriala: przecież tego rodzaju hurtownie to główni importerzy chińszczyzny. W Niemczech robili badania miodu marketowego i jakieś 80% było sfałszowane, w Polsce jest pewnie bliżej 100 XD. Tylko indywidualne pasieki, chociaż i tu doza nieufności
  • Odpowiedz
  • 0
@Viking- Może po prostu rozpiesciły mnie te moje dwie ulubione pasieki.
Aczkolwiek nawet najtańszy miód rzepakowy od nich ma bardziej bogaty smak, niż to co kupiłam.
Zużyję jako miód techniczny do jakiegoś ciasta - stawiam na równi z miodem sztucznym, który przynajmniej nie udaje, że jest od pszczoły.
  • Odpowiedz
Może po prostu rozpiesciły mnie te moje dwie ulubione pasieki.


@nomiriala Bardzo prawdopodobne. W okolicach Wrocławia mamy od cholery upraw rzepaku i rzepakowy ma bardzo wysoką czystość. Jak jednak pisałem pszczół nie upilnujesz.
  • Odpowiedz
@nomiriala: miód ma niskie ph, a związki aromatyczne bywają różne i niektóre mogą sprawiać wrażenie chemicznych, więc czasami może być trochę jak oranżadka w proszku, zwłaszcza jak na miękko skrystalizowany, bo i faktura łudząco podobna na języku. Dla niektórych kolendra jest niejadalna, bo smakuje mydłem. Podobnie świeże chili potrafią dawać perfumami, bejcą albo płynem do mycia naczyń. Zbliżone związki są też w chmielu i odpowiadają za smak wielu tych kraftowych
  • Odpowiedz
Bywał też hejt na ukraiński miód, ale oni tam mają dobre ziemie i potężne areały, więc powiedziałbym, że w dużym stopniu chybiony.


@HansLanda88: z tym hejtem nie tyle chodziło o prawdziwy ukraiński miód, tylko że przez ułatwienia importu żywności wytworzyła się ścieżka łatwego importu chińskiego syropku
  • Odpowiedz
@Viking-: @nomiriala Pracowałem na terenie Apisu ale nie w samym Apisie - miód przyjeżdża w beczkach z różnych krajów i go mieszają ( ͡ ͜ʖ ͡) Ukraina, Chiny, Bułgaria, Mołdawia... Polski też się trafia. Konsystencja jak jeszcze jest w beczkach jest okej, więc może się skrystalizował w tym słoiku.
  • Odpowiedz
@nomiriala tak jak niektórzy wpsomnieli.Apis lublin to import i mieszanie w beczkach.Co gorsza w świecie pszczelarskim trochę hejtu się na nich ostatnio wylało bo antybiotyki nie dopuszczalne w UE zostały tam wykryte. Póki co nie ma potwierdzeń bo badania były niezależne a nie robione przez związek =)a wisienka na torcie to że sam związek pszczelarski podobno w tym paluchy maczał =P.
A teraz robią dmg control.

Powiedział bym nie kupuj miodów
  • Odpowiedz
@straga: nie miałem z nim zbyt wiele do czynienia - głównie dzień dobry jak się mijaliśmy. Tak jak mówię, pracowałem na terenie Apisu a nie w Apisie ( ͡ ͜ʖ ͡)
  • Odpowiedz