Wpis z mikrobloga

Mirasy i Mirabelki co ja mam zrobić?

Tldr: Jestem ze zbyt wrażliwa i emocjonalną jak dla mnie babeczka z nerwicą lekową i nie wiem czy dam radę to wytrzymać.

Jestem zaręczony w prawie czteroletnim związku z kobietą z historią alkoholika ojca w rodzinie. Mocno to odbiło się na jej psychice m.in. nerwicą lękową oraz skrajnie niskim poczuciem wartości co objawia się np. mega zazdrością. Chodziła na terapię praktycznie od początku związku i wtedy było całkiem znośnie pod tym kątem. Problemy zaczęły się jak terapia się skończyła oraz pojawiły się plany zmian w naszym życiu: przeprowadzka, dziecko, etc. Jest generalnie strachliwa i przeraża ją jakąkolwiek zmiana. Wymyśla sobie urojone choroby jak hipochondryczka. Potrafi leżeć w łóżku z lękiem przez większość czasu bez podejmowania aktywności. Ciągle muszę ją pocieszać i być oparciem, a i tak to działa na chwilę.

Problemem jest to, że nie widzę za bardzo żadnego progresu w wychodzeniu z takiego stanu. Takie dołki ma w większym lub mniejszym stopniu praktycznie ciągle. Staram się być wspierając i podsuwać różne opcje na walkę z tym, ale ona bardziej chce doraźnego zagłaskiwania problemu co nas nie przybliża do rozwiązania sprawy, a ja zaczynam się tym irytować i oddalać.

Oboje mamy po 31 lat, jestem jej pierwszym podobna skala atrakcyjności, blondynka. Ma wiele zalet jako kobieta pod kątem spędzenia razem życia.

Nie wiem czy zagryźć zęby i próbować wytrzymać z nadzieją , że uda się to naprawić czy odpuścić i układać sobie życie związkowe na nowo

#zwiazki #niebieskipasek #rozowypasek
  • 12
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@elamir123 przede wszystkim niech idzie do psychiatry, bo nawet jeśli terapia w trakcie trwania dała lekką poprawę, ale żadnych trwałych zmian po jej zakończeniu nie ma to na pewno konieczna będzie też farmakoterapia, zwłaszcza jeśli:

Potrafi leżeć w łóżku z lękiem przez większość czasu bez podejmowania aktywności
  • Odpowiedz
@elamir123: na ten moment to nie jest materiał na żonę, a tym bardziej matkę. Trochę się zagalopowałeś z tymi zaręczynami, 4 lata to dość długo, żeby ogarnąć czy ktoś się do tego nadaje. Zreszta gdyby miała odrobinę refleksji to sam by doszła do takiego wniosku. Ona już taka będzie mniej lub bardziej do końca życia i żadne leki czy terapia tego nie zmienią.
  • Odpowiedz
@elamir123 wyszedłem za łaskę z dda. Skonczylo się to kalectwem mojego dziecka, rozwodem z------m życiem i do dziś się lecze z nerw. Tyle. Laska która miała ojca pijaka zawsze będzie w Tobie widziała ojca pijaka ktorego nienawidzi. Nie będziesz miał kszty szacunku. Nara
  • Odpowiedz
@elamir123: boderka i objawy DDA. Ciężko będzie jak nie chce sama z tym pracować.

Kolega po takim związku, który trwał 10 lat wliczając w to ślub nabawił się silnej depresji, wpadł w u----i (alko) i sam potrzebował terapii. Skończył u psychologa do ktorego sam prowadził partnerkę. Po rozwodzie trochę odżył, ale w życiu nic go już nie cieszy.

Poczytaj o tym bo to poważny problem dla Was obu.
  • Odpowiedz
Chodziła na terapię praktycznie od początku związku

Problemy zaczęły się jak terapia się skończyła

nie widzę za bardzo żadnego progresu

Nie wiem czy zagryźć zęby i próbować wytrzymać z nadzieją , że uda się to naprawić


@elamir123: uda się CO naprawić? "Naprawia się" od czterech lat i nic,
  • Odpowiedz
  • 3
boderka [...]

@desmoRR Ach te diagnozy internetowe. Na podstawie czego jej to zdiagnozowałeś? Wiesz w ogóle co znaczy ten termin?

@elamir123 Terapia z takich rzeczy trwa lata, lata i to i tak pod warunkiem, że ma dobrego terapeutę, chęć do zmiany i pomoc farmakologiczną jak potrzeba.
Tutaj nie widzę żadnej z tych rzeczy, bo ogarnąć, że powinna wrócić na terapię to powinna po pierwszym takim epizodzie.
To nie jest
  • Odpowiedz
@elamir123: Znam dwie dziewczyny DDA. Jedna z nich to moja wieloletnia przyjaciółka, więc pamiętam ją jeszcze z czasów, gdy uciekała przed pijanym ojcem. Niestety, ale to zostaje w psychice na zawsze i każdy przyszły partner musi się z tym liczyć. Z tej szafy jeszcze niejeden trup wypadnie, niejedna historia jest jeszcze nieopowiedziana i niezaopiekowana. Problem polega na tym, że ona się nie zmieni na pstryknięcie palcem. To się nie stanie.
  • Odpowiedz
Najlepsze, co może spotkać taką kobietę, to stabilny i wyrozumiały partner z normalnego domu.


@myemye94: oj nie wiem czy to jest dobry pomysł. Skąd w ogóle pomysł, ze ona ma być w związku? Niech takie laski agresywne zostaną same, izolują się od mężczyzn, zwłaszcza tych dobrych, którym na 100% zniszczą życie. Pociągną na dno.
  • Odpowiedz
@smallboobslover: Znaczy ja po prostu piszę, co jest najlepsze z jej perspektywy. Ogólnie wiadomo, że najlepiej gdyby w związki wchodzili sami zdrowi, stabilni emocjonalnie i bez traum, ale tak idealnie to nigdzie nie ma. Każdy ma jakiś maksymalny ciężar krzyża, który jest w stanie udźwignąć. Mało która osoba z tzw. dobrego domu da radę być w relacji z osobą DDA. A dla osoby DDA lepiej być z osobą zdrową niż
  • Odpowiedz
  • 0
@taxi_driver92: no tak, to dlugi okres. Jednak człowiek zakochany ma mniej obiektywne spojrzenie. Oprócz tej wady to dobry materiał na partnerkę i matkę, wręcz rzadko spotykany w dzisiejszym świecie.

@myemye94 opisalabys coś więcej na temat tych kolezanek? Jak wyglądają ich związki czy mają dzieci, czy mają jakiś progres w wychodzeniu z tego, jak ich partnerzy sobie z tym radzą etc.
  • Odpowiedz
@elamir123: to co opisałeś dla osoby, która siedzi w temacie DDA jest wystarczające, żeby obiektywnie stwierdzić, że to nie jest odpowiednia osoba do założenia rodzina. To nie znaczy, że to nie jest możliwe, ale będzie jeszcze trudniejsze niż w przypadku "zdrowej" osoby i musisz mieć tego świadomość. Pytanie co się stanie jeśli pojawią się dzieci?
  • Odpowiedz