Wpis z mikrobloga

Niestety sezon 2 według mnie jest o wiele słabszy niż pierwszy. Nawet nie chodzi o tempo akcji, ale uważam, że wiarygodność świata przedstawionego została w tym sezonie mocno naciągnięta, przykładowo:

- Cała akcja z "włączeniem się" Helly R. na gali Lumon w finale 1 sezonu tak naprawdę przeszła bez żadnego echa. W 1 sezonie wyraźnie było pokazane, że procedura rozdzielenia jest kontrowersyjna, jest to temat obecny medialnie, istnieją aktywiści anty Lumon itd. Tymczasem poza tym, że w 1 odcinku Helena nagrała filmik z przeprosinami, cała ta scena z 1 sezonu wydaje się nie mieć żadnych konsekwencji
- Mark niby pracuje nad super ważnym plikiem Cold Harbor, który trzeba jak najszybciej dokończyć, ale właściwie nikt nie pilnuje, aby on rzeczywiście pracował. Tyczy się to też pozostałych. W 1 sezonie były przynajmniej środki przymusu w postaci break roomu i ochroniarza Granera. Granera zabili, nikt go nie zastąpił, a Marka i jego zespołu w tym sezonie praktycznie nie ma przy biurku xD
- Wątek z żoną Dylana mi się podoba, ale tutaj ponownie trochę burzy mi "realizm" serialu to, że na rozdzielone piętro wprowadzana jest osoba z zewnątrz praktycznie bez żadnego nadzoru. Już sam fakt proponowania czegoś takiego wydaje mi się ryzykowny (tak samo jak proponowanie pracownikom tej dwudniowej wycieczki do lasu z 4 odcinka), ale tutaj może już za bardzo się czepiam ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Oprócz tego też kilka decyzji związanych z fabułą mi niezbyt przypasowało:
- Reintegracja Marka mnie na razie rozczarowała, według mnie reintegracja Peteya z 1 sezonu była o wiele ciekawsza.
- Cobel opracowująca procedurę rozdzielenia w notatniku
- Devon, chyba najbardziej ogarnięta postać w serialu, nagle stwierdza że dzwonienie do Cobel to świetny pomysł

Ogólnie było też sporo momentów, które mi się podobały (zwłaszcza odcinek 7 był bardzo dobry), ale według mnie jako całokształt sezon 1 był o wiele lepszy.

#severance #rozdzielenie
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach