Wpis z mikrobloga

#pracait #programista15k

Przyznam wam szczerze troszkę zadziwia mnie podejście nas programistów w tej branży. Szczególnie tych z 10+ lat doświadczenia.

Ponieważ pewnie tacy ludzie w większości pracują na B2B tzw. kontrakcie na zlecenie usług. W tymże kontrakcie macie pewnie jakiś zapis mówiący, że macie wszelką wiedzę, umiejętności i zasoby do świadczenia usługi której kontrakt dotyczy.

A i tak firma która was zatrudnia (nie rekrutuje tylko zatrudnia), macie rozwleczony proces rekrutacyjny. Na przykład 2 spotkania z biznesem/HR, 2 kolejne typowo techniczne sprawdzenie waszych umiejetności i jak jeszcze CI nie poszło to coding task do domu.
I dopiero potem łaskawie podpiszą z wami kontrakt.

Dlaczego sobie na takie coś w branży pozwalamy? Rozumiem jak ktoś ma 1-2 lata doświadczenia, dopiero co przechodzi na B2B jest świeżakiem. Ale jeśli masz 10 lat i więcej doświadczenia to niestety ale ten proces jest z d--y.

Ja wiem, że tu się zaraz zlecą obrońcy że pracodawca (przecież jesteś na kontrakcie nie masz pracodawcy tylko klienta), sprawdza wiedzę bo nie chce byle kogo itp.

Ale powiedzcie mi szczerze.

1. Jak idziecie do lekarza to sprawdzacie wpierw jego umiejętności czy bazujecie na zaufaniu, że w końcu to lekarz? Płacicie za usługę. Czasem jest lepiej lub gorzej ale jest.

Jeśli szpital zatrudnia lekarza nikt nie sprawdza raczej czy gość dobrze trzyma skalpel tylko skoro ma dyplom uczelni medycznej i PWZ to jest zatrudniany i też ma dogadaną stawkę na B2B.

2. Jak budowaliście dom/wykańczaliście wasze gniazdko. Robiliście jakieś rekrutacyje elektrykom, hydraulikom, malarzom, płytkarzom i całej reszcie specjalistów których tak na prawdę zatrudnialiście? Czy bazowaliście że skoro ktoś w danej branży świadczy usługi to w takim razie bazując na opiniach o tej osobie dokonujecie oceny i działacie.

Tu powinno działać to tak samo, opinie na LinkedIn czy gdzie indziej i ewentualne zatrudnienie. A już w ogóle jeśli jeden drugiego poleca do firmy to proces rekrutacyjny jest jakimś śmiechem na sali.

Ciekawym doświadczeniem w karierze było zatrudnianie freelancerów z udemy na krótki okres czasu bez żadnej wielkiej rekrutacji ale jak zatrudniano kogoś wewnętrznie do zespołu na B2B (więc warunki te same co dla freelancera), to proces rekrutacyjny wymagający 5-6h kandydata do poświęcenia żeby w ogóle się związać.

#niepopularnaopinia
  • 13
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Luigi93: byłeś kiedyś po drugiej stronie i próbowałeś zrekrutować dobrego programistę? Serio patrzyłeś tylko na lata pracy?
Ktoś mógł przesiedzieć 8 lat w jakimś ciepłym korpo i to nie czyni go seniorem
  • Odpowiedz
Dlaczego sobie na takie coś w branży pozwalamy?


@Luigi93: To wynika z faktu, że polskie IT stać co najwyżej na zakładanie alfonsiarni, które, nie chcąc się wygłupić przed swoimi klientami (tymi prawdziwymi), starają się prześwietlić kontraktorów, mimo że rozwiązanie kontraktu to najczęściej żaden problem.

Jak na zachodzie firmy rekrutują bezpośrednio kontraktorów (takich prawdziwych, a nie ukrytych etatowców), to najczęściej proces rekrutacyjny jest mega uproszczony, np. jedna rozmowa miękko-techniczna.
  • Odpowiedz
  • 14
@Iwasawa: jesteś głosem rozsądku na tym portalu ;-)

dokładnie tak to wygląda na zachodzie. Rozmowa miękko-techniczna i cyk kontrakt. Nie wywiązujesz się z kontraktu czyt. piszesz c-----y kod to wypad z baru i nawet za fakturkę Ci nikt nie zapłaci. W końcu dostałeś zlecenie, a że jest c-----o realizowane no to warunki są jasne.
Po to jest też ten tzw okres próbny.

@Balactatun @5da4266d3de6dbaf425a2d4fc16225d0 patrzcie i uczcie się
  • Odpowiedz
2. Jak budowaliście dom/wykańczaliście wasze gniazdko. Robiliście jakieś rekrutacyje elektrykom, hydraulikom, malarzom, płytkarzom i całej reszcie specjalistów których tak na prawdę zatrudnialiście? Czy bazowaliście że skoro ktoś w danej branży świadczy usługi to w takim razie bazując na opiniach o tej osobie dokonujecie oceny i działacie.


@Luigi93: Chyba tylko idiota by dał budować dom ekipie, którą nie sprawdził w jakiś sposób.
  • Odpowiedz
@Luigi93 moje ostatnie 3 rozmowy w Belgii do trzech projektów wyglądały tak że manager opowiadał co robią, ja mówiłem co ja robiłem w poprzednie robocie i starali się mi opowiedzieć co ja będę robił na tym stanowisku i namówić mnie do przyjęcia oferty. Tyle. Fajnie było;)
  • Odpowiedz
A i tak firma która was zatrudnia (nie rekrutuje tylko zatrudnia), macie rozwleczony proces rekrutacyjny.


Wg ciebie

Na przykład 2 spotkania z biznesem/HR, 2 kolejne typowo techniczne sprawdzenie waszych umiejetności i jak jeszcze CI nie poszło to coding task do domu.


Może
  • Odpowiedz
@Luigi93: bo Polacy to cuckoldzi a w szczególności programiści i dają sobie zakładać homonto.
Kto poznał prawdziwego pasjonata ten się w cyrku nie śmieje. Pracodawca dla niego jest jak Pan. A programista bedzi firmie wierny jak pies.
Ludzie zarabiają po kilka średnich krajowych, mogą z godnością być asertywni a nie potrafią powiedzieć nie.
Jeszcze na dodatek wciągają do branży osoby z ulicy żeby mieć większą konkur ncje na rynku,.a potem
  • Odpowiedz