Wpis z mikrobloga

Słownik z Polskiego na Niemowlęcy:

- Jeść <ryk zarzynanej świni>
- Tulić <ryk zarzynanej świni>
- Nie mogę zasnąć <ryk zarzynanej świni>
- Brzuszek boli <ryk zarzynanej świni>
- Ta lampa mi się nie podoba <ryk zarzynanej świni>
- Zmień kolor tej ściany <ryk zarzynanej świni>
- Koszulkę zmień <ryk zarzynanej świni>
- Zmień te stacje radiową <ryk zarzynanej świni>
- Stuka Ci tuleja tylnego wahacza <ryk zarzynanej świni>

#dzieci
  • 30
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Patrzysz na zegarek i wiesz czy głodny. Bierzesz na ręce i przestaje płakać, chciał uwagi. Płacze w każdej pozycji, boli go brzuszek. Często wystarczy przyciągnąć mu kolana do brzuszka żeby sobie puścił bąka. Przez pierwsze miesiące kupy z mleka nie śmierdzą jak g.. Dopiero jak zaczyna jeść stałe jedzenie ale wtedy już ma się wprawę w przewijaniu na czas.

Dzieciak jest jak maszyna wymagająca stałej konserwacji i każdy facet bez problemu sobie
  • Odpowiedz
@eskelguard: Nie no kupy dają czadu :D Ale faktycznie nawet ktory z dzieckiem spędza pare godzin na dobę jestem w stanie odróżnić po rodzaju płaczu o co chodzi + taki bonus że się młode przed 3 miesiącem nauczyło inaczej artykułować niektóre potrzeby. Baby przesadzają nieco , jestem w stanie z dzieckiem robić pewne prace około domowe a nawet grać casualowo. Jak wejdzie w chustę to pewnie będzie nawet lepiej.
  • Odpowiedz
@ElectroNICK: jakby Ci to powiedzieć... Nie xD w zależności od incydentu, dziecko płacze w inny sposób. Ryk zażynanej świni jest zarezerwowany dla bólu, w każdej innej sytuacji, jak się przysłuchasz, poziom płaczu ma inne natężenie
  • Odpowiedz
@moll: Moja była niemowlęciem roszczeniowym, każde żądanie bądź oznajmienie odczuwanego dyskomfortu miało jednakowy, najwyższy priorytet, w związku z czym "dajcie jeść", "nienawidzę kąpania", "nie będzie obcinania paznokci" oraz "nudzę się" i "nie lubię tej piosenki" wywoływały dokładnie ten sam poziom alarmu.
  • Odpowiedz
@ElectroNICK: Współczuję Ci, że rodzice wychowywali Cię razem ze świniami. Mam nadzieję, że kiedyś wytworzy się w Tobie odrobina ludzkiej inteligencji i dostrzeżesz, że człowiek to nie tylko tucznik i nikt nie ma zmiaru przerobić Cię na kotlety.
  • Odpowiedz
@moll: Ano, każde dziecko jest inne, u nas babcia nie mogła pojąć, że dziecko może się tak drzeć bez poważnego powodu; na pewno jest chore albo odparzone. Tyle że "choroba" magicznie mijała np. po wyłączeniu radia - córkę po prostu drażniły niektóre rodzaje dźwięków w piosenkach ("nie chcesz tej muzyczki", objaśniała, nauczywszy się mówić, na szczęście dość wcześnie). Klekotu maszyny do szycia też nie tolerowała.
  • Odpowiedz