Wpis z mikrobloga

Czy jego uczestnictwo w mszy jest coś warte i z punktu widzenia teologii ma sens?


@Headcrab_B: jesli chodzi do kosciola, ale nie wierzy, w czasie mszy sobie rozmysla i w sumie rownie dobrze moglby stac w kolejce na poczcie, to wg teologii (zależy jeszcze jakiej) raczej nie. Bo ideą chrześcijanstwa miało byc zbawienie przez jezusa (wiarę w jezusa, oddanie sie jezusowi) a nie przez klepanie puste paciorków (co jest nawet
  • Odpowiedz
@Headcrab_B: To zależy, samo chodzenie nie ma sensu, ale jest to jakiś krok w kierunku Boga, więc jest dobry. Natomiast jeżeli na samym chodzeniu się skończy, to nie ma to sensu.
Gdybym miał coś doradzić ateiście, który daje temu 1% szansy, to bym polecił czytanie Biblii i interesowanie się teologią, jest to racjonalne dla ateisty i jednocześnie dobre z punktu widzenia teologii. Idealnie byłoby jeszcze wzbudzić w sobie pragnienie do
  • Odpowiedz
@Headcrab_B: Jeden Bóg wie jak co na kogo wpłynie. Najważniejsza jest otwartość na Boże działanie.
Może akurat nabożeństwa danej osobie mogą pomóc otworzyć się na Boga, aby Pan mógł mu dać więcej zrozumienia, przybliżyć daną osobę do Siebie.
Do przybliżenia się do Boga lepsze jest po prostu czytanie Biblii (najlepiej zacząć od Nowego Testamentu, bo tu jest wyjaśnienie wielu spraw ze Starego; Słowo Boże jest jak ziarno (-> przypowieść o siewcy).
  • Odpowiedz
@kubako Jezus wiele razy mówił, że wystarczy wiara, ale nie mówił przez to, że wystarczy uwierzyć i mieć w dupie resztę tylko z jego słów wynikało, że wiara jest ściśle związana z czynem, który ją potwierdza a w szczególności poświęceniem. Jezus przede wszystkim był przeciwnikiem obłudy i robienia czegoś tylko dla tradycji (np. samo chodzenie do świątyni czy publiczne pokazywanie pobożności) i nauczał że aby mu zawierzyć trzeba się wyrzec tego
  • Odpowiedz
  • 2
@Aureilon właściwie to wystarczy uwierzyć. Tak pokazuje mit o łotrach na krzyżu i raczej większość chrześcijańskich denominacji się ku temu skłania.

Tyle że łotr uwierzył w momencie gdy życie już miał za sobą. Nie można więc o nim powiedzieć, że uwierzył ale miał wszystko w dupie.
Założenie jest po prostu takie, że jeśli uwierzysz za życia, to nie będziesz łotrem, bo jako wierzący inaczej patrzysz na świat. Jeśli mówisz, że wierzysz
  • Odpowiedz
@Headcrab_B: Tak jest warte i ma sens. Sprowadzanie esencji religijności do "wiary w Boga" rozumianej jako intelektualne stanowisko to jest oświeceniowo-protestanckie skrzywienie. Religia to przede wzystkim coś co robisz a nie filozofowanie nad naturą absolutu...
  • Odpowiedz