Wpis z mikrobloga

Byłen na pobraniu krwi w punkcie. Oczywiście teraz czuje zmieszanie, wstyd, zaniepokojenie, czy czegoś nie odwaliłem. Niby wszystko poszło sprawnie, ale wiele razy nie wiedziałem co robić. Czy najpierw do rejestracji, czy po pobraniu muszę czekać. Jak zgiąć rękę, jak powiedziała żeby wyprostować w łokciu itd. W lęku się gorzej myśli i jest presja czasu, więc jest wszystko trudniej. Pielęganiarka pobierająca też nie była jakaś super miała, za co ją nie winię, bo po prostu robi co ma robić. No ale nie Jako że byłem drugi raz, to nie za bardzo wiedziałem co robić. No dzień dobry, zdejmuję kurtkę. Ludzie stoją przed tą całą rejestracją, cz informacją. Ja mam skierowanie i teraz nie wiem co robić za bardzo, czy moge wchodzić na pobranie, czy najpierw do rejestracji. Było troche ludzi. Usiałdem po prostu i nie wiedziałem co robić.

Niby wszystko poszło sprawnie, ktoś powie, że nie ma co się bać i że się nakręcam, wymyślam. No ale tak wszędzie mam, gdzie nie pójdę kilka czy kilkanaście razy czy kilkadziesiąt, robiąc to samo. Może po prostu nie lubię zmieniać rutyny i muszę mieć wszystko dokładnie wyjaśnione co dokładnie robić, co powiedzieć. Zawsze mówię to samo i zastanawiam się czy każde zdanie dobrze powiedziałem, optymalnie.

No takie po prostu #s----------e pewnie z powodu #autyzm #przegryw

Dzięki, że mogłem to napisać, pożalić, podzielić. Troche pomoga na stres i rozluźnienie. #qewnakwadracie
  • 13
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 6
@qew12: A no zapomniałem powiedzieć, że jak próbowałem się odzywać, to tym słabiutkim, cichym głosem. Ciężko się odezwać w tym stresie/lęku.

Przy robieniu czegoś też wzlekanie po 5 minut. Na szczęście już chyba jest lepiej niż kiedyś i wiem gdzie usiąść, że można powiesić kurtkę na stojak, że dzień dobry, czy można, czy coś tam się zapytać. To raczej doświadczenie. Szkoda, że tak wolno idzie.
  • Odpowiedz
@qew12 u mnie się zazwyczaj nie potrafią wkłuć i któregoś razu po tym jak chyba z 6 czy 7 razy poszło pudło musiałem sam to zrobić - mimo, że pani nie była specjalnie chętna na to rozwiązanie to zazwyczaj je oferuję jak im się kilka razy nie uda.
  • Odpowiedz
@supermano ja jestem starym narkomanem (od lat na emeryturze, ale jednak) i jak odsłonie przedramiona to się tego nie da ukryć także mam sporego expa w kwestii znajdowania dziwnych i dobrze schowanych żył.

Jeśli chodzi o idiotoodporne wskazówki na poprawienie widoczności żył i ułatwienie roboty osobie która ma się wbić polecam następujące:

Po pierwsze - po tym jak się obudzisz naczynia są wiadomo mniej widoczne, organizm zanim się rozbudzi chwilę trwa - i
  • Odpowiedz
@qew12: jakbyś coś odwali to byłyby tego jakieś oznaki, jeżeli nie było, to wszystko było ok i nie ma co już tego analizować. Wystarczą myśli przeróżne przed ;)
  • Odpowiedz