Wpis z mikrobloga

Strasznie bawią mnie wpisy, które mają udowodnić jaka to kiedyś była idylla i każdy kupował domy i działki za grosze.

Nieruchomości w latch 90 były tanie, bo ludzie na ogół nie mieli żadnych pieniędzy żeby je kupić ani w sensowny sposób zagospodarować. Nie było też zbyt wielu chętnych na nowe inwestycje, popyt był niewielki. W Polsce tamtych czasów ludzie zarabiali po 300-450zł, a w byłych PGRach i dawnych osiedlach robotniczych panowało regularne niedożywienie. Nic dziwnego, że człowiek który zarabiał bardzo dobrą, międzynarodową pensję (porównywalną do amerykańskiej średniej krajowej), a jednocześnie żył na codzień w Polsce mógł robić co tylko chciał.

Mój ojciec pod w okolicach 98/98 współpracował z dyrektorką podstawówki w pewnym post robotniczym mieście, zbudowanym wokół jednego zakładu przemysłowego, ówcześnie w stanie likwidacji. Ta żaliła mu się, że nie ma tygodnia żeby jakieś dziecko nie zasłabło na lekcji z głodu, bo w domu do jedzenia były tylko stare ziemniaki i sproszkowany kisiel za 15-20gr.

(nie mówiąc już o tym, że cały dom za $2k to bzdura, bo nawet na początku lat 90 kawalerki w miastach wojewódzkich chodziły minimum po 15-20k pln)

#nieruchomosci #tir #gorzkiezale
Aleksander_Lewski - Strasznie bawią mnie wpisy, które mają udowodnić jaka to kiedyś b...

źródło: Zrzut ekranu 2025-02-28 o 18.12.45

Pobierz
  • 11
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

nawet na początku lat 90 kawalerki w miastach wojewódzkich chodziły minimum po 15-20k pln)


@Aleksander_Lewski: polonez caro w 1994 roku kosztował 18k PLN

Czyli za coś gorszego niż współczesna Dacia Duster miałeś mieszkanie w
  • Odpowiedz
@Yuri_Yslin: Owszem, ceny nieruchomości bardzo wzrosły w ostatnich latach. Jak najbardziej rozumiem wściekłość ludzi. Ale to nie jest powód żeby romantyzować lata 90, gdzie przeciętnemu człowiekowi było zdecydowanie gorzej. Czy wręcz komunę, która była jeszcze gorsza.
  • Odpowiedz
Jeszcze w 2017 mogłeś kupić działkę pod dom w Warszawie za ok. 200k PLN. Tak, w obszarze miasta.Teraz minimum 600k. Czy nasze pensje wzrosły średnio trzykrotnie?


@Yuri_Yslin: To kto te działki kupuje?
  • Odpowiedz
@ArtBB: właśnie na tym polega problem, że nieruchomości nie kupują już zwykli ludzie po to żeby się pobudować i mieszkać, tylko kupują je zamożni ludzie / fundusze / firmy, bo nie mają co robić z kasą i ładują to w nieruchy i windują ceny. W ten sposób ludzie z------------y na etacie muszą konkurować z rentierami, którzy hajsem sobie podcierają dupę.
  • Odpowiedz
@ArtBB: Skoro mieszkania kosztują po 1,1 - 1,2 mln na przeciętnym Grochowie, to 600k za działkę bywa... ahem... atrakcyjne. Mieszkania podrożały jeszcze bardziej od działek.

Sam chcę kupić taką ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@Aleksander_Lewski: ja się zgadzam. Komuna generalnie ssała dupę, a lata 90 były... ciekawe. Ale... akurat w kwestii budowy domu - był to złoty okres. Było mnóstwo ziemi w samych miastach, nie bez powodu większość willowych osiedli Warszawy zostało zabudowane w latach 90... mieszkania można było dostać za śmieszne kwoty w porównaniu do takiego samochodu, czy nawet... dobrego telewizora.
  • Odpowiedz
@ArtBB: Sprzedali wszystkie w zeszłym roku. Nie wiem, jak w tym. 14-17k za metr na Alejach Praskich + 40k miejsce postojowe + koło dychy komórka. Nawet z biedawykończoniem wyjdzie ponad milion za niecałe 60m.

Ktoś to kupuje ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz
@Yuri_Yslin: Przy wkładzie własnym 300 tysięcy to sama rata to ponad 5000 zł, a do tego czynsz. W Warszawie są ludzie bogaci, ale oni raczej nie szukają mieszkania 60 m2 na Grochowie. ¯\(ツ)/¯
  • Odpowiedz