Wpis z mikrobloga

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Wczoraj zerwał ze mną zaręczyny mój narzeczony... Nie mogę się jakoś pozbierać co rusz zbiera mi się na płacz.
Byliśmy razem od sierpnia, we wrześniu się wprowadziłam do jego rodzinnego domu, a w grudniu zaręczyny, na które on sam naciskał, no może nie naciskał ale chłop był tak podjarany mną, że cały czas gadał o zaręczynach, że chce ze mną spędzić resztę życia, ogólnie sprawiał wrażenie, że naprawdę lata za mną, miałam kilka dłuższych związków wcześniej i serio nikt nie okazywał mi zainteresowana jak on.
Po zaręczynach jakieś kilka tygodni później coś się popsuło, dzień w dzień się żarł z matką, wygarniali sobie najgorsze rzeczy, a potem jego wkurzenie odbijało się na mnie. Pokłóciliśmy się dość poważnie i wtedy stwierdził, że to koniec, na spokojnie mu próbowałam wytłumaczyć pewne kwestie (temat rzeka) po jakichś kilku dniach stwierdził że ok, że będziemy walczyć. Wydawało mi się że do dnia wczorajszego było dobrze, owszem były lepsze i gorsze dni kiedy nie mówił kocham, nie przytulał, nie całował, ale za kilka dni wracało to prawie do normy.
Samo rozstanie i pakowanie moich rzeczy należy dla mnie do wielkiej niewiadomej
Ryczał jak bóbr, powiedział, że jestem cudowną kobietą ale on nie zasługuje na taką dobroć, że byłam wcześniej tą jedyną ale na obecną chwilę już nie jestem, że ma kryzys.
Jak już spakowałam wszystko i chciałam iść do samochodu to zauważyłam że ryczy, zapytałam go czy jest tego wszystkiego pewien, nic nie powiedział, odczekałam chwilę zapytałam drugi raz czy jest pewien usłyszałam odpowiedź nie, nie wiem ale tak".
Myślę że zrobiłam mimo wszystko wiele żeby to faktycznie naprawić, dałam mu przestrzeń o którą prosił, gdzie i tak widziałam że mu to pasuje, zaproponowałam wyprowadzkę, nawet dzień przed zerwaniem mi pokazywał jakie znalazł mieszkania na wynajem, zrobiłam naprawdę wiele innych rzeczy, na koniec usłyszałam, że już nie czuje tego co wcześniej, a kiedy wsiadałam do samochodu złapał mnie mocno za dłoń i powiedział że mnie kocha.
Nie wiem w sumie czemu to wszystko pisze, nie mam się komu wygadać bo poprzedni związek który zakończyłam zabrał mi znajomych. Mam tak rozwalone serducho, że nie potrafię sobie poradzić z tym wszystkim i mimo wszystko mam jakąś nadzieję, że nagle on przyjedzie i się dogadamy i będziemy walczyć.
#zwiazki #rozowepaski #niebieskiepaski

〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰
· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Opublikuj swój własny wpis: Mirko Anonim
· Zaakceptował: Jailer

🧙🏻 Prowadzę anonimowe mirko już 2 lata, ale nikt mi nie pogratuluje, bo jestem ze wsi. Wspomóż projekt

  • 24
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@sewieu666 moi teściowie w 8 miesięcy ślub brali ( ͡° ͜ʖ ͡°) teściu stwierdził, że co będziemy chodzić tak ze sobą i albo ślub albo narka. No ślub i już tak 40 lat żyją xD

Ale tak bardzo niedojrzałe z jego strony. Zachowanie jak u jakiś nastolatków, może dobrze wyszło, skoro jeden konflikt tak rozsypał związek, bo po ślubie by było to samo.

Ja jestem zwolennikiem długiego
  • Odpowiedz
@mirko_anonim:
1. Mieszkanie u rodziców (którychkolwiek) to świetny sposób żeby rozpierdzielić najlepszy nawet związek
2. Czy w jego konflikcie z matką pilnowałaś aby przypadkiem się nie wtrącać i nie mówić mu mądrości typu "matka ma trochę racji"? Takie teksty to autostrada do zakończenia związku
  • Odpowiedz
@mirko_anonim przykro, że dla ciebie się to tak skończyło, bo ewidentnie widać, że chłop musi sobie najpierw swoje życie ułożyć zanim będzie je chciał z kimś dzielić... Lepiej tak, niż jakby miał się nagle rozmyślić w dniu ślubu, albo w ogóle już po 😅
  • Odpowiedz
via mirko.proBOT
  • 0
✨️ Autor wpisu (OP): @markhausen szczerze mówiąc to na samym początku to on latał za mną jak popieprzony, tysiące komplementów, których żaden z poprzednich partnerów mi nie mówił, tysiące czułości, których nie dał mi nawet facet w 6 letnim związku, spodobała mi się ta jego adoracja to jego zaangażowanie, dużo rozmawialiśmy na poważne tematy mieliśmy w większości podobne podejście, naprawdę wydawał się takim dobrym facetem przez co szybko ja coś
  • Odpowiedz
via mirko.proBOT
  • 0
✨️ Autor wpisu (OP): @thorgoth tak, wiem, że zamieszkanie z rodzicami którejś ze stron to zły pomysł, dlatego od dłuższego czasu naciskałam na przeprowadzkę do innego miasta gdzie on też by miał blisko do swojej pracy, ogólnie to na początku zamieszkania nie było źle, dramat zaczął się dopiero po zaręczynach jego matka zaczęła na mnie gadać do niego że nie sprzątam w domu, nie piorę, nie gotuję, gdzie wielokrotnie pomagałam
  • Odpowiedz
via mirko.proBOT
  • 0
✨️ Autor wpisu (OP): Czasami jak byłam w pobliżu to były kłótnie głównie o to jak go traktuje, że zamiast mu dać wolna rękę w gotowaniu to stoi Nad nim, że we wszystko się wtrąca, że przyczepiła się tego jak prowadzi samochód, niestety tych większych kłótni nie słyszałam, a on też w pewnym momencie jak mówił mi o wszystkim, tak pewnego dnia powiedział, że nie muszę wiedzieć o wszystkim o czym
  • Odpowiedz
tak, wiem, że zamieszkanie z rodzicami którejś ze stron to zły pomysł, dlatego od dłuższego czasu naciskałam na przeprowadzkę do innego miasta


@mirko_anonim: zamiast "naciskać na przeprowadzkę" (cokolwiek to znaczy) to należało mu powiedzieć że zamieszkasz z nim TYLKO jeśli się wyprowadzicie.

Mama's house, mama's rules. Przeprowadzając się do niedoszłej teściowej przypieczętowałaś los tego związku
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: koleś z problemami, takie nagłe szybkie uczucie, już zaręczyny, on się kłóci z matką i to się przekłada na związek, on już rzuca, niby kocha, płacze, ale już nie kocha, on nie zasługuje na miłość. Bardzo niestabilna jednostka, jak on jest taki teraz to co by się dalej działo. Pytanie czy poprzednie związki też takie intensywne? Bo jak ta to ty też masz o czym myśleć, czemu nie jesteś
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: Z jednej strony wszystko to takie dziwne, a z drugiej bardzo smutne. Poznanie się, wejście w związek i potem zaręczony bardzo szybkie na dzisiejsze standardy, ale nie takie rzeczy już świat widział. Szczególnie że sama się na to wszystko zgadzałaś.
Widać tutaj po prostu bardzo poważny kryzys psychiczny. Kłótnie z matką to finał. Zakładam liczne, wieloletnie problemy, które przez cały czas się tylko nawarstwiał i kumulowały.

Ktoś zapyta: czy
  • Odpowiedz
via mirko.proBOT
  • 1
✨️ Autor wpisu (OP): @Saganis chyba masz bardzo dużo racji. Z tymi wieloletnimi problemami on od zawsze był kontrolowany przez swoją matkę, która z zawodu nauczyciela nie wychodziła też w domu. Kilka razy mi mówił że on by chciał każdego zadowolić ale to zawsze plany ze mną były przekładane na kosz zadowolenia matki, taty czy dziadka. Jego tata wiecznie nie zwracał uwagi czy on ma jakieś plany ze mną tylko
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: Czyli taki typowy powiatowy syn, na którego barki spadają wszystkie obowiązki, a jego cele i marzenia się kompletnie nie liczą. Przykre, lecz klasyczne.

Myślę, że to doceniał, ale obstawiam również to, że wiedział o tym, że sprawia Ci to przykrość, co pewnie jeszcze bardziej mu na głowę siadało. Taka trochę klasyczna grecka tragedia - zawsze będzie źle, a najgorzej dla głównego bohatera. Oby tym razem nie zakończyło się, tak
  • Odpowiedz
@sewieu666: ogólnie sama raczej nie wyobrażam sobie ślubu krócej niż po kilku latach znajomości (no bo to chodzi o mnie i moją dojrzałość) ale znam pary, które się pobrały po kilku miesiącach i tworzą super dobrane i trwałe relacje już kolejne dekady jak rodzice moich znajomych, czy lata, jak moi znajomi. Jesli ludzie są na takim etapie dojrzałości emocjonalnej że wiedzą czym jest związek, relacja, partnerstwo i małżeństwo, że nie
  • Odpowiedz
@mirko_anonim:
Wydaje mi się, że problem może leżeć po stronie tego, że facet nie zerwał mentalnej pępowiny z matką, i żyją w jakiejś toksycznej symbiozie. Możliwe, że matka, jak i on mogą mieć spore problemy, bardzo wewnętrzne by się od siebie koniec końców odseparować. Mogę się mylić, ale co powiesz na to, że on się tej przeprowadzki w głębi duszy bal i czuł się źle wewnętrznie przed matką? To dość
  • Odpowiedz
via mirko.proBOT
  • 0
✨️ Autor wpisu (OP): @3k1m Coś w tym jest co piszesz, bo raz nawet przed moim pójściem do pracy był podjarany przeprowadzka, wysyłał mi linki do mieszkań, ja już się umówiłam z jedną babka na oglądanie mieszkania na drugi dzień z nim, w pracy dostałam telefon od niego że on jutro nie pojedzie i że mam to odmówić bo on o 10 musi jechać na chwilę do pracy, ok odmówiłam
  • Odpowiedz
via mirko.proBOT
  • 0
✨️ Autor wpisu (OP): Jeszcze w tym całym temacie jest kolejny wątek, który też mnie bardzo zranił. Przeglądając rolki ma instagramie zaczęło mi się pojawiać dużo rolek z mega rozebranymi dziewczynami w mocnym makijażu potrząsające tyłkiem lub biustem i to były rolki polubione przez niego, było tego mnóstwo i w pewnym momencie zrobiło mi się aż niedobrze, tym bardziej, że cały czas zachwalał moje ciało, podobała mu się moja wysportowana figura.
  • Odpowiedz