Wpis z mikrobloga

#banannastadionie (czarnolistowanie) #ruchchorzow #1liga

Robię challenge, mający na celu zjechanie wszystkich klubów piłkarskich ekstraklasy i pierwszej ligi (oraz subiektywnie wybranej najciekawszej osiemnastki z niższych lig)

Odcinek 4. Chorzów. Mecz Ruch Chorzów - Wisła Kraków 21.02.2025

Na Śląski miałem pojechać na WDŚ, albo na finał barażu o awans do ekstraklasy. Wiecie, rozumiecie, tam też będzie rekord. I to bez pięciocyfrowej ilości gości. Jednak wieść o tym, że wynik 49 tysięcy kibiców z meczu z Widzewem padnie, zmusił mnie do wycieczki na Śląsk.

Dojazd:

Tym razem na stadion wybrałem się pociągiem. Sama podróż przebiegła bez problemów i już o 11.50 melduje się na dworcu w Katowicach. Moim celem było dostać się jak najszybciej na stadion, wiedząc że z każdą minutą będzie to coraz trudniejsze. Ostatecznie po lekkich perturbacjach z górnośląskim zbiorkomem melduję się około 12.20 na bramach stadionu.

Wejście:

Na stadion prowadzi 7 bram. Na swoim bilecie miałem informacje, że w moim przypadku wejście odbywa się bramą nr 6, 7, lub 7a. Popędziłem więc w kierunku wejścia. No i się załamałem, bo na szóstce na wejście czekał sznur osób na minimum 20-30 minut oczekiwania, wszyscy stłoczeni jak sardynki. Poszedłem więc dalej, rozeznać się czy to niezrozumiały korek na jednej bramie, czy problem ze stadionem. Okazało się, że na siódemce mogłem wejść właściwie z miejsca, od razu do bramki biletowej. W sumie ciekawi mnie czemu akurat tamta brama była tak zapchana. I czy klub zamierza coś z tym zrobić, wystarczy żeby pod szóstkę wpadł komitet powitalny jakiejś innej drużyny, i wybuchła panika no i mamy nieszczęście gotowe.

Stadion:

Cytując pewnego youtubera "robi wrażenie". Może to moje spaczenie Mielcami, Polonią Warszawa, i innymi Siedlcami, ale sam obiekt sprawia że czułem się częścią czegoś wielkiego już od wejścia. Właściwie przez pierwsze 15 minut to się kręciłem po obiekcie jak mały dzieciak, który dostał nowy pokój.

Zająłem miejsce na sektorze 40D, na wysokości szyby, chyba w jednym z gorszych miejsc stadionu, wszak do drugiej bramki było pewnie ze 150 metrów. Komfort oglądania był bardzo niski, jednak w tym meczu było to dla mnie drugorzędne.

Strefa po której się mogłem poruszać to z pewnością była przeważająca większość łuku za bramką. Nie dotarłem do bramek ograniczających przemieszczanie się po obiekcie, wydaje mi się, że jakbym chciał to mogłem spokojnie przejść do młynu Ruchu bez większych kombinacji. Jako że swoboda poruszania się jest dla mnie ważna to dodaję tutaj plus.

Z aktywności okołomeczowych to było dość dużo stoisk z żarciem, począwszy od "wurstu w żymle" czyli giętej, skończywszy na obwarzankach krakowskich. Nie znalazłem jednak stoisk typowo z szalikami i gadżetami klubowymi. Gdybym nie miał szalu niebieskich z poprzedniej wizyty jeszcze na cichej, to pewnie byłbym zdenerwowany na ten fakt.

Osobiście bawiłem się świetnie, a wspomnienie zostanie na lata, jednak jeżeli chciałbym iść na mecz, a nie na przeżycie, to starałbym się dostać bilet na prostej, by lepiej się oglądało.

Wnioski dla przyjeżdzających na mecz do Chorzowa (zbiorkomem):

- Katowice scamują na biletach. Musicie wiedzieć że bilet dzienny w aglomeracji to nie jest to samo co bilet dobowy w każdym innym mieście. Bilet dzienny obowiązuję do 23.59 tego samego dnia, co został kupiony. Bilet dobowy, tutaj, to Metrobilet 24h. Jak dla mnie jest to celowe używanie nowomowy której nie ma w innych miastach, żeby zarobić trochę na mandatach
- Po meczu tramwaje są zapachane ludźmi w trybie sardynki, więc jeżeli stan zdrowia pozwala, lepiej się przejść kilka przystanków - ja doszedłem do zoo i był to dobry pomysł, po potem mogłem komfortowo dojechać do dworca. Warto to uwzględnić przy zakupie biletu na pociąg powrotny, ze wydostanie się spod stadionu nie będzie najszybsze.
- Pamiątki lepiej kupić w pobliskim centrum handlowym AKS, a nie liczyć na to że będą na/przy stadionie.
- Jest to chyba też pierwszy stadion który zezwala na wnoszenie słonecznika na obiekt. Przez to po meczu jest straszny syf.
- Jeżeli możesz nie wybieraj trybuny za bramką, chyba że nie przeszkadza Ci, że do bramki masz jakieś 1.5 boiska odległości.
- Oferta gastro. Kiełbasa tragiczna, ogólnie wyglądała jakby była gotowana z wody. Mimo wszystko w kioskach duża oferta jakiś chipsów, i innych snacków, więc mimo wszystko chrupacze będą zadowoleni.

Ocena:

Stadion: 8/10 (stadion ma być ogromny i takie monumentalne wrażenie wywołuje. warto choć raz przyjechać na niego by poczuć tą atmosferę. Nie czułem się też na nim jak zwierzę w klatce. Na minus trochę zbyt mała ilość kołowrotków w stosunku do ilości osób, oraz zbyt duża odległość do murawy zza bramki).

Obsługa: 10/10 (bezproblemowa, nie ma się co przyczepić a nie będę odejmować dla zasady)

Jedzenie: 5/10 (kiełbasa z wody obrzydliwa, na szczęście ilość innych snacków ratuje sprawę. Głodni nie wyjdziecie, ale dania głównego każdego stadionu nie polecam :) )

Foto: Widok z sektora 40D

Subiektywna klasyfikacja klubowa:
1.Ruch Chorzów 23/30
2. Stal Mielec 22/30
3.Polonia Warszawa 19/30
4.Pogoń Siedlce 6/30
KitchenBanana - #banannastadionie (czarnolistowanie) #ruchchorzow #1liga

Robię chall...

źródło: de1edf67be6d06b9d975a6a2870cc1101e80e5b64e17c92b1c2e4dc83306455c

Pobierz
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@KitchenBanana: stanowiska z gadżetami, w tym szalikami masz - patrząc na zdjęcie - po prawej stronie, tak jakbyś z młyna wychodził. Tam też masz kiełbasy pieczone na węglu, które nie są tak beznadziejne, jak te z budki. Następnym razem kup sobie bilet na prostą ;).
  • Odpowiedz
Jeśli chodzi o powrót przejdź tunelem na przystanek Chorzów AKS w kierunku Katowic. Mało ludzi, bo większość jedzie tramwajami.
Stoisk z pamiątkami było sporo, dużo więcej niż na innych meczach, nawet Wisła miała swoje
Gięta zawsze lepiej kupować ze stoisk Duo Fest, nie tych ze Stadionu Śląskiego - gorsze
Za bramkami trybuny otwarte były chyba tylko na tych dużych meczach, Widzew, Wisła, Górnik ;)
  • Odpowiedz