Wpis z mikrobloga

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
#worklifebalance #redpill #blackpill

Nie przyznam się jaki mam zawód.

Ale przyznam się do tego, że w sumie czytam mało książek. Czy mój język na tym cierpi? Nie sądzę, bo pracuję dużo z językiem/tekstem. I tak, czuję, że powinienem czytać więcej książek. Ale z drugiej strony to trochę tak, jakbym był rolnikiem i po skończonym dniu pracy w trakcie żniw wracał do domu i zapodawał sobie symulator farmy w ramach odstresowania, czy nawet kierowcą tira, który po skończonej trasie włączał sobie symulator tira.

Nigdy nie miałem takiej sytuacji bezpośrednio, ale gdzieś z tyłu głowy ciągle męczy mnie hipotetyczna sytuacja, że jakaś różowa mnie odrzuca, bo nie czytam tylu książek co ona. W zasadzie kogo ja oszukuję. Prawie w ogóle nie czytam książek, chyba że to książki/teksty w jakiś sposób związane z moją pracą. I tym bardziej wkurza mnie ta hipotetyczna sytuacja, że taka różowa wymaga od faceta oczytania i nienagannego posługiwania się językiem, a sama często nie umie w podstawy interpunkcji, nie mówiąc już o posługiwaniu się przynajmniej jednym językiem obcym w stopniu wykraczającym poza komunikatywne dukanie pojedynczych sylab fenk ju from de mołtyn.

Nie wiem jak wyrwać się z tego błędnego koła. Nie chcę rezygnować z pracy, ale jak po godzinach siadam do jakiegoś czytadła to się po prostu męczę, bo czuję jakbym w ogóle nie wyszedł z pracy

〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰
· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Opublikuj swój własny wpis: Mirko Anonim
· Zaakceptował: Nighthuntero

🥲 Aktualnie wspiera nas średnio 1 osoba w miesiącu, co nie pozwala na pokrycie kosztów utrzymania serwisu. Wspomóż projekt

  • 10
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@mirko_anonim: gościu, to ze dzięki książkom magicznie staniesz się świetnym mówcą to mit. może co najwyżej poznasz pare nowych słówek albo trochę poszerzysz horyzonty.

większość, jak nie wszyscy ludzie których znam i którzy "nienagannie" posługują się językiem, nie czyta. a wiesz co ci wszyscy ludzie maja wspólnego? mają odpowiednie predyspozycje (neurologiczne i fizyczne), mają błyskotliwy i szybko pracujący umysł oraz dużo mówią. z tych trzech masz wpływ tylko na 1
  • Odpowiedz
@mirko_anonim:

Nigdy nie miałem takiej sytuacji bezpośrednio, ale gdzieś z tyłu głowy ciągle męczy mnie hipotetyczna sytuacja, że jakaś różowa mnie odrzuca, bo nie czytam tylu książek co ona. (...)

I tym bardziej wkurza mnie ta hipotetyczna sytuacja, że taka różowa wymaga od faceta oczytania i nienagannego posługiwania się językiem

Osobiście uważam że gadanie o tym że kobiety lecą na ludzi oczytanych, to w większej części mit niż
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: różowe też nie czytają tak wielu książek. Ja czytam czasem, niebieski prawie w ogóle. Nie widzę problemu. Ważne, aby mieć jakieś ogólne ogarnięcie, podstawową znajomość świata, sztuki, i... ortografii. Prędzej nie umówiłabym się z typem, który nie wie, co to jest Mona Lisa, niż z tym, który nie przeczytał ani jednej książki w zeszłym roku. Filmy też rozwijają przecież :)
  • Odpowiedz
  • 0
@MajorKusiol bo kiedyś wystarczyło że jedna osoba pracowała i zazwyczaj był to facet, a łobuz by wypłaty do domu grzecznie nie przynosił. Teraz jak babeczki zarabiają i podróżują to po co im nudziarz i pantofel? Zaradni faceci tez nie chcą nudnych i nieambitnych kobiet które ledwo skończyły podstawówkę
  • Odpowiedz
Teraz jak babeczki zarabiają i podróżują to po co im nudziarz i pantofel? Zaradni faceci tez nie chcą nudnych i nieambitnych kobiet które ledwo skończyły podstawówkę


@kt13: przedstawiłaś to niesymetrycznie. Łobuzy wtedy tak samo podrywały panny, a kobiety tak samo łykały te kity, chronili Was rodzice.

Większość babeczek nie robi karier sama z siebie, bo na 1 takie stanowisko pracy przypada X jełopów płci obojga, którzy robią smieciowe prace. Dziewczyny
  • Odpowiedz