✨️ Obserwuj #mirkoanonim Przyznam, że czuję zawód z powodu moich decyzji życiowych. Odkąd pamiętam miałem podejście, żeby jak najszybciej iść do pracy i że studia to syf i strata czasu. Pomogło w tym wszystkim, że od małego pasjonowało mnie IT, więc niemal od razu po szkole średniej złapałem pracę z niezłymi zarobkami. Moja pogarda do studiów tylko się pogłębiała, bo widziałem jak ja świetnie zarabiam i mogę sobie pozwolić na wszystko, a kumple ze szkoły biedowali na polibudach. Ostatecznie jednak, po paru latach, dołączyli do rynku pracy i ta różnica w zarobkach zaczęła zanikać. A teraz i tak wszyscy zarabiamy podobnie, tylko że moi znajomi przeżyli fajne parę beztroskich lat na studiach, porobili sobie świetne znajomości i każdy się trzyma razem, a ja zostałem sam jak jakiś pustelnik z dosłownie jednym kumplem ze szkoły średniej, co też poszedł w stronę IT ;......;
Relacje z ludźmi z pracy, mimo że zawsze świetne, to nigdy nie są tak głębokie, jak te z ludźmi, z którymi się dorastało.
Tak po prostu chciałem się pożalić. Możecie komentować, chętnie poznam jak to wygląda od osób, które jednak poszły na studia.
@mirko_anonim: przieciez jak pracowales kilka lat wczensije 2-3 to jesteś w cuhj do przodu przed nimi XD chyba, że wszytko przejadłeś. Nie ma nic lepszego niż fajna kasa w młodym wieku, bezstroskie studia to mit chyba, że twoi starzy są bogaci i dają ci na wszystko :D
✨️ Autor wpisu (OP): @fat_american_kid odkładałem, oszczędzałem, ale co z tego, skoro przyszła inflacja i te pieniądze straciły połowę wartości ;....; Tak, wtedy jeszcze nie rozumiałem że pieniądze trzeba inwestować a nie trzymać luzem na koncie... Zresztą, miałem 20 lat, a na YT nie było tak popularnych tematów inwestycyjnych ¯_(ツ)_/¯
@mirko_anonim: Tez zalezy jaka miales alternatywe, jesli szedłbys na studia ale wciaz mieszkałbyś z rodzicami, to straciłeś tylko troche. Jesli miales rodziców ktorzy daliby Ci troche "na studiowanie" w innym miejscie(a reszte dorobic w wakacje) to tak masz racje, ze zmarnowales ostatni zew młodości na pojscie do pracy, juz nigdy nie bedziesz miał takiej szansy, żadne pieniadze Ci tego nie zwrocą. Jak ludzie są rozni, ja jak najdłużej odwlekałem pojscie
entuzjastyczny-marzyciel-50: A ja pracowałem od 1-szego semestru studiów dziennych, 100% zdalnie na pełen etat…
1. Z jednej strony tez był luz nawet z takim zapchanym harmonogramem. Zawsze miałem pasję do IT, więc studiowanie teorii i klepanie w praktyce było dla mnie frajdą, a jeszcze wszystko wtedy było nowe, więc masa pozytywnej adrenaliny i zero szansy na wypalenie, a żony czy dziecka i tak nie miałem, więc czasu dużo - generalnie czasu tyle,
entuzjastyczny-marzyciel-50: @1Ansrxejek123_ zapewne jako pasjonaci jesteśmy po prostu osobami które najwięcej o tym mówią ( ͡°͜ʖ͡°)
Z pasją zarobisz górę hajsu, nie wypalisz się i będziesz codziennie rano budził się dziwiąc się ile chcą ci hajsu płacić za fajną zabawę ;-)
Ja osobiście w podstawówce instalowałem Gentoo Linux z gazetki z kioski i się ojciec wściekał, że nadpisałem Windowsa i nie ma jak grać w GTA III ( ͡°͜
✨️ Autor wpisu (OP): @kot__morderca jest dokładnie jak mówisz. Poszedłem do pracy, mogłem mieszkać z rodzicami, ale nie chciałem, bo "przecież stać mnie na wynajem". A studiować w innym mieście mogłem bez problemu, rodzice oferowali że będą mnie utrzymywać tak długo jak się uczę. Także... ekhem... tak... troszkę przegryw ;.....;
Ty myślisz, że po 5 latach po studiach to te relacje jeszcze istnieją? Każdy idzie w swoją stronę, ma swoje obowiązki, praca, dzieci, wielu wyjeżdża za granicę, nawet jak jeszcze je jakoś się utrzymują to z czasem naturalnie zanikają. A na rynku pracy jesteś wart
@fat_american_kid: to też prawda, czyli OP i tak nic nie stracił a moim zdaniem nawet zyskał. Miałem w pracy kilku takich co rzucili studia i ogólnie to lepiej balowali niż studenci bo była kasa i paradoksalnie czas też był bo do egzaminów nie tzreba było zakówać itp. A co zarobił w tym czasie to jego. Mógł np. szybciej kupić jeszcze względnie tanie mieszkanie i teraz być do przodu od tych
ambitny-marszand-59: Studia to bzdura, większość ludzi co jest na studiach powinna pracować zaraz po podstawówce, nawet na pół etatu, z pomocą rodziny mieli by bez problemu swoją rodzinę i dom na własność w wieku 25 lat, a tak większość ludzi po studiach jest samotna i "bezdomna" i nie zanosi się żeby szybko się rozwinęli. Komuchy wmówiły swoim dzieciom że mają czas na wszystko a to jest bzdura, ludzie tracą najcenniejsze lata
troskliwy-odkrywca-85: beztroskie studia? xD No też są takie, ale normalne technicznie zdecydowanie nie są lekkie. Projekt za projektem i jeszcze trudna matma z kartkóweczkami. Robienie po nocy to była norma, weekendy też.
Znając z góry nauczycieli i przedmioty dałoby się wybrać łatwiejsze, zamiast wkopać się w hardcorowe (choć kolejność zapisów była według ocen, lepsze zajęcia szybko znikały), ale obowiązkowych, z matmą na czele, się nie ominie.
@mirko_anonim: Czy w tej branży wszyscy się tym "pasjonują od najmłodszych lat" czy to tylko taka standardowa modlitwa? xd
@1Andrzejek123_: jako rekruter powiem ze wiele osob, pierwsi eksperci i pracownicy w tej branży to musieli być pasjonaci. nie było kursów, poradników. To oni je tworzyli. Udzielali się na forach, dzielili się tym co sami odkryli z innymi
@kt13: Tak na prawdę tak jest w wielu branżach przecież. Nawet "za komuny" wydawano różne książki dla hobbystów tego typu (różne radia, elektronika, chemia itp.). Tylko w programowaniu robi się z tego "coś wyjątkowego".
@1Andrzejek123_: oczywiście, że tak, ja teraz rekrutuje projektantów mostów i każdy mówi, że jest pasjonatem i nie chciałby robić nic innego. Problem w tym, kiedy twoja pasja ci nie opłaci rachunków, a w IT był czas że dało się bardzo szybko dorobić sensownych pieniędzy
Przyznam, że czuję zawód z powodu moich decyzji życiowych. Odkąd pamiętam miałem podejście, żeby jak najszybciej iść do pracy i że studia to syf i strata czasu. Pomogło w tym wszystkim, że od małego pasjonowało mnie IT, więc niemal od razu po szkole średniej złapałem pracę z niezłymi zarobkami. Moja pogarda do studiów tylko się pogłębiała, bo widziałem jak ja świetnie zarabiam i mogę sobie pozwolić na wszystko, a kumple ze szkoły biedowali na polibudach. Ostatecznie jednak, po paru latach, dołączyli do rynku pracy i ta różnica w zarobkach zaczęła zanikać. A teraz i tak wszyscy zarabiamy podobnie, tylko że moi znajomi przeżyli fajne parę beztroskich lat na studiach, porobili sobie świetne znajomości i każdy się trzyma razem, a ja zostałem sam jak jakiś pustelnik z dosłownie jednym kumplem ze szkoły średniej, co też poszedł w stronę IT ;......;
Relacje z ludźmi z pracy, mimo że zawsze świetne, to nigdy nie są tak głębokie, jak te z ludźmi, z którymi się dorastało.
Tak po prostu chciałem się pożalić. Możecie komentować, chętnie poznam jak to wygląda od osób, które jednak poszły na studia.
#studia #programista15k #kariera
〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰
· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Opublikuj swój własny wpis: Mirko Anonim
· Zaakceptował: mkarweta
❤️ Projekt mirko.pro działa dzięki wsparciu użytkowników - dziękujemy! Wspomóż projekt
〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰
· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: mkarweta
1. Z jednej strony tez był luz nawet z takim zapchanym harmonogramem. Zawsze miałem pasję do IT, więc studiowanie teorii i klepanie w praktyce było dla mnie frajdą, a jeszcze wszystko wtedy było nowe, więc masa pozytywnej adrenaliny i zero szansy na wypalenie, a żony czy dziecka i tak nie miałem, więc czasu dużo - generalnie czasu tyle,
Z pasją zarobisz górę hajsu, nie wypalisz się i będziesz codziennie rano budził się dziwiąc się ile chcą ci hajsu płacić za fajną zabawę ;-)
Ja osobiście w podstawówce instalowałem Gentoo Linux z gazetki z kioski i się ojciec wściekał, że nadpisałem Windowsa i nie ma jak grać w GTA III ( ͡° ͜
〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰
· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: mkarweta
@mirko_anonim: XD
Ty myślisz, że po 5 latach po studiach to te relacje jeszcze istnieją?
Każdy idzie w swoją stronę, ma swoje obowiązki, praca, dzieci, wielu wyjeżdża za granicę, nawet jak jeszcze je jakoś się utrzymują to z czasem naturalnie zanikają.
A na rynku pracy jesteś wart
@mirko_anonim: chyba tylko banany na g---o uczelniach
bo na polibudzie na jakimś sensownym kierunku albo na medyku nie ma tak wesoło i beztrosko, tylko jest masa kucia materiału xd
Miałem w pracy kilku takich co rzucili studia i ogólnie to lepiej balowali niż studenci bo była kasa i paradoksalnie czas też był bo do egzaminów nie tzreba było zakówać itp.
A co zarobił w tym czasie to jego. Mógł np. szybciej kupić jeszcze względnie tanie mieszkanie i teraz być do przodu od tych
Komuchy wmówiły swoim dzieciom że mają czas na wszystko a to jest bzdura, ludzie tracą najcenniejsze lata
Znając z góry nauczycieli i przedmioty dałoby się wybrać łatwiejsze, zamiast wkopać się w hardcorowe (choć kolejność zapisów była według ocen, lepsze zajęcia szybko znikały), ale obowiązkowych, z matmą na czele, się nie ominie.
Więc nawet w najlepszej konfiguracji byłoby co
@1Andrzejek123_: jako rekruter powiem ze wiele osob, pierwsi eksperci i pracownicy w tej branży to musieli być pasjonaci. nie było kursów, poradników. To oni je tworzyli. Udzielali się na forach, dzielili się tym co sami odkryli z innymi