Aktywne Wpisy
kastrator2 +113
No dobra to podsumujmy:
1. #it - jebło, nie ma co
2. #medycyna - na razie jak pączki w maśle, ale zastanawiam się czy nie jebnie jak IT. Liczba miejsc rośnie, wszyscy robią kursy na botoks, a gabinety stomatologiczne są już na każdym rogu. Wygląda dosłownie jak IT przed kryzysem, dajmy im parę lat.
3. #prawo - ostatnio się u nas na wykopie jakiś prawnik żalił że zmarnował życie.
1. #it - jebło, nie ma co
2. #medycyna - na razie jak pączki w maśle, ale zastanawiam się czy nie jebnie jak IT. Liczba miejsc rośnie, wszyscy robią kursy na botoks, a gabinety stomatologiczne są już na każdym rogu. Wygląda dosłownie jak IT przed kryzysem, dajmy im parę lat.
3. #prawo - ostatnio się u nas na wykopie jakiś prawnik żalił że zmarnował życie.

telemach20 +81





Odwiedziła nas dziś babcia, więc miałem dłuższą chwilę, by wyskoczyć do Różowej. Tak jak wcześniej wspominałem, przez weekend nic nie zapowiadała żadnych nowych informacji o stanie zdrowia. Przyjechałem do niej gdzieś na półtorej godzinki, porozmawiałem, ale ciężko mi wypowiadać slowa. Położyłem głowę o jej oparcie łóżka trzymałem ją za rękę i obserwowałem, jaka jest spokojna. Zaniepokoiło mnie jednak jej niskie ciśnienie, ale lekarze mówią, że jest stabilna ciśnieniowo – najprawdopodobniej coś na czujniku się zatkało.
Podoba mi się tam zachowana intymność na prośbę ogrodza nas kotarą, przychodzą tylko podać leki czy coś innego zrobić przy pacjencie
Po wczorajszym, można powiedzieć, spokojnym dniu dla głowy, dzisiejszy był strasznie słaby emocjonalnie. Po chwili zabawy z dzieckiem i ogarnięcia domu musiałem się położyć na 30 minut. Czuję się zmęczony. Noce na szczęście są w porządku.
#chcesiewyzalic
Jakie następne kroki proponują lekarze? Będzie dalsza hospitalizacja czy raczej mówią już o specjalnych klinikach dla osób w śpiączce?
Do szpitala nie planuje go zabierać
Szczerze mówiąc, nie wiem sama czy bym zabrała dziecko w twojej sytuacji do szpitala. Dlatego pytam - w moim położeniu trudno sobie wyobrazić tą sytuację. Myślę że niezabieranie ma sens, zwłaszcza że jeśli dobrze pamiętam, ma 2 lata (tyle co moje, więc rozumiem
(siedziała na 100% mam dowód w postaci zdjęcia że siedziała przed pokojem obserwacyjnym, zdjęcie wysłane parę minut po północy, garmin urwał rejestrację pulsu również zaraz po północy zrobiła teoretycznie 107 kroków )
Szpital