Wpis z mikrobloga

Nigdy nie zapomnę słów mojej śp. babci, ktora gdy byłem małym dzieckiem opowiadała, że jak Niemcy szli przez miasto (okolice Chojnic) to była kultura. Wpadli nikogo nie gwałcili troche niestety zapasów zjedli na miejscu i poszli dalej.
Nie byli zainteresowani gwałceniem czy grabieżą.

Jednak jak przyszli Ruscy to wszystkie kobiety nawet 14 - 15 letnie dzieci musieli się chować po krzakach w tym ona bo gwałcili wszystko co się rusza.
Na koniec jeszcze dla jaj w kilkanaście osób zes#### im się do zboża i mąki tak aby nikt tego już poźniej zjeść nie mógł.

Tak Niemcy kryształowi nie byli wiem coś o tym bo interesuje mnie temat zbrodniarzy z III Rzeszy ale nie ma co tego porównywać.

taki #gownowpis #wojna #ukraina
  • 44
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Caracas: ale to fakt. Czytałem niejedna książkę o wspomnieniach wojennych i mnóstwo ludzi było swiadomych dziczy ruskiej już podczas działań wojennych. Wielu z nich wolało roboty przymusowe w reichu niż czekać na wschodnią dzicz. Żeby to wybrzmiało. Woleli niemieckie niewolnictwo niż ruskie wyzwolenie
  • Odpowiedz
@Caracas: moja babcia (okolice Lublina) opowiadała, że jak pierwszy front niemiecki wszedł do miasta to też była kultura. Nawet udało jej się porozmawiać z jakimś oficerem i on powiedział, że nie mają czasu na rozsiadywanie się i muszą zabezpieczyć tereny. Dopiero jak druga fala Niemców przyszła (głównie bardziej zmechanizowane jednostki Wehrmachtu, które nie nadążały za frontem) to w mieście zrobił się syf. Niszczyli wszystko, kradli, mordowali losowe osoby lub takie
  • Odpowiedz
@Caracas moja babcia z okolic Lwowa mówiła dokładnie to samo. Ruscy nawet srali do beczki z kapustą kiszoną żeby nikt tego nie zjadł do następnego dnia jak przyjdą dalej podjadać
  • Odpowiedz
  • 12
@Caracas: Biorąc pod uwage m.in. ilość zabitych, to mamy błąd przeżywalności. Niemcy dokonywali skutecznej, systematycznej, masowej grabieży i eksterminacji dbając przy okazji, aby było jam najmniej świadków. A w ZSRR to pewnie w ogóle nie wiele myślano.
  • Odpowiedz
@Caracas potwierdzam, moja babcia z kresów to samo mówiła. Niemcy kultura, a ruscy jak ostatnie zwierzęta. Co więcej, na wielu wsiach niemcy wprowadzali jednolite zasady, przepisy i porządek. Na początku mieszkańcom to nawet imponowało, bo za IIRP często legislacyjnie dużo rzeczy leżało i był chaos. Z kolei ruscy jak przyszli to dla zabawy strzelali pod nogi, do zwierząt itp.

Nie neguję ogromu zbrodni popełnionych przez niemców, ale jednak między nimi a
  • Odpowiedz
@Caracas: Ech znów to p---------e idziemy tu tutaj xd Jak wyżej ktoś napisał Niemcy nie zostawiali świadków, i się nie pitolili wkładając całą wieś do stodoły. Znamienne jest jednak to co się działo od razu po rozpoczęciu wojny na ziemiach dołączonych do rzeszy. Bo okupacja nie wszędzie wyglądała jak w generalnym. Listy już były przed 39 i wystarczyło wyższe wykształcenie, bycie wiejskim nauczycielem albo radio w domu i już dostawałeś
  • Odpowiedz
  • 2
@Caracas Moja babcia (Lublin) też mi opowiadała że jak wjechali ruscy to było o wiele gorzej i niebezpieczniej niż jak byli w mieście Niemcy. Ruskie to taka dzicz była, że kostki mydła jedli bo nie wiedzieli co to jest.
  • Odpowiedz
@Caracas mam wrażenie, że identyczny wpis pojawia się tu przy różnych okazjach od 10 lat.
Albo masz spore rodzeństwo, albo to copypasta ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@Caracas: Niemcy jak robili zbrodnie to nie zostawiali świadków, powiadają że nawet jakieś obozy były ale świadkowie przeżyli


@Vinizius: jest to kompletna bzdura. Oni mieli oficjalna politykę popełniania zbrodni rękami lokalnej ludności. Np jak eksterminowali jedna wioskę to druga zasypywała groby. Celem było wzbudzenie animozji miedzy grupamia na ziemiach okupowanych. Skrajnie nie efektywne ale to robili.

Jedna różnica jest to że ruskie to dzicz a u Niemców była
  • Odpowiedz
Listy już były przed 39 i wystarczyło wyższe wykształcenie, bycie wiejskim nauczycielem albo radio w domu i już dostawałeś kulę w łeb.


@Szalom: Nie wiem czy to prawda, ale lata temu jak byłem na wycieczce przewodnik w muzeum garncarstwa mówił, że na wsiach niemieckie wojska potrafiły zabijać garncarzy bez szczególnej winy. Wydawało się, że to ukrywający się inteligenci (garncarze w porównaniu z innymi chłopami mieli od pracy z gliną delikatne
  • Odpowiedz