Wpis z mikrobloga

Wydaje mi się, że znalazłem faktyczne nowe konto Malali7 na portalu wykop.pl. Nie będę zdradzał jego nicku, bowiem nie zamierzam tak jak poprzednio przysporzyć mu napływu wiadomości od trolli i zawistnych ludzi. Muszę jednak powiedzieć, że wstawiane przez niego treści jasno sugerują, że człowiek ten wydoroślał i w zasadzie pokazuje to jaką wartość ma tag #przegryw dla ludzi na poziomie. Wyprowadzka od rodziców w młodym wieku, brak znajomych, brak obycia życiowego, brak podstawowych umiejętności wzbudzają w człowieku gigantyczny stres. Taki człowiek przychodzi z niskopoziomowej szkółki i nagle pojawia się na najlepszym uniwersytecie technicznym w kraju. Nagle przychodzi mu uczestniczyć w zajęciach razem z ludźmi z elitarnych polskich liceów. Ponadto widzi on, jak wielka jest konkurencja na 1 etat na prestiżowych stanowiskach pracy takich jak #programista15k. Całość przekuwa się na bycie "ciotą" i wieczne żalenie się, jak to nic w życiu nie wyjdzie, jak to się jest najgorszym i całościowo ta zazdrość wylewa się na ludzi, którym jakkolwiek w życiu wyszło i udało im się uniknąć pracy fizycznej w minusowych temperaturach.

W końcu jednak, gdy Malali7 udało się znaleźć pracę i ma już 2 lata stażu to wreszcie zyskał jaj i wprost zaczął baitować ludzi, takich jak on kilka lat wstecz, którzy marzą o tym, by wbić się na jakieś sensowne stanowisko. Odradza im on rozwoju i publikuje prześmiewcze wpisy w celu zlikwidowania nadmiaru leszczy z jego branży - chce on bowiem mieć jak najlepiej dla siebie i dla ludzi, którzy zasługują by znaleźć w tej branży pracę. Obecny Malala7 w przypadku spotkania na tagu #przegryw dawnej wersji samego siebie wprost odradzałby samemu sobie sprzed lat rozpoczęcie studiów informatycznych na AGH i straszył niemożliwością zdobycia pracy. Jego miałkie żale na #przegryw, zapijanie do nieprzytomności jagermaisterem przy streamach #szymool i wewnętrzna nienawiść do samego siebie powodująca zaprzestanie pożądanych akcji i trwanie w beznadzei - to wszystko dobiegło końca. Teraz Malala7 doskonale zdaje sobie sprawę ze swoich możliwości. Wie on dobrze, że nigdy w życiu nie przyjdzie mu pracować fizycznie i że zawsze będzie zarabiał konkretny pieniądz. W końcu zdał sobie sprawę ze swoich możliwości i znalazł swoje miejsce na tym świecie.

Wszystko to jednak ciśnie człowiekowi na jezyk proste pytanie - czy tag przegryw to nie są w większości młodziutkie chłopaczki srające w pieluchę przed trudami dorosłego życia? Nawet taki starykuc (obecnie siedzi na koncie @gryllovvaneG0wn0) niegdyś wstawiał długie wpisy o beznadziei życia jako całość, wpisy te liczyły sobie ogromną liczbę słów. Wszystko to miało miejsce jeszcze przed klasą maturalną. Obecnie jest na studiach i udało mu się znaleźć dziewczynę, z którą uprawiali s--s pełen pasji, zupełne przeciwieństwo jedynego rodzaju seksu doświadczanego na #przegryw - czyli z prostytutką. Ponadto w ostatnich dniach wprost pisze on o tym, że to życie nie jest wcale takie złe, a wręcz jest znośne i inspirujące. Jaka transformacja miała więc miejsce w jego przypadku? Od niepełnoletniego piwniczaka, który nienawidził świata i publikował na wykopie wypracowania o tragicznej naturze życia, do dorosłego człowieka, który doświadczył studiów, pracy, związku i obecnie uważa to wszystko za całkiem inspirujące. Na tagu udziela się już rzadko. Jego wpisy liczą zaledwie kilka słów, w przeciwieństwie do poprzednich wypracowań.

Dlatego właśnie obserwacja tagu skłania mnie do jednego, silnego wniosku - większość członków to po prostu dzieciaki u progu dorosłości, którzy kończą z tym miejscem po staniu się pełnoprawną dorosłą osobą. Ci którzy zostają w tej samej formie i zaangażowaniu mimo fizycznego starzenia, to po prostu mentalne dzieciaki, którym nigdy nie przyszło dorosnąć umysłowo i często nadal są utrzymywani przez rodziców mimo pokaźnego wieku. Może również dla nich przyjdzie kiedyś lepszy czas?

#depresja #przegryw #damskiprzegryw #blackpill #neet #samotnosc #incelios #wychodzimyzprzegrywu #nerwica #studbaza
  • 4
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach