Wpis z mikrobloga

Stałem sobie dziś pod centrum handlowym paliłem szluga, po chwili obok stanął starszy pan i też odpalił papierosa i po jeszcze jednej krótkiej chwili stanęła obok starsza pani i powiedziała "oj nie paliłabym jakby sama ale tak z panami to zapalę". Zaczęliśmy trochę rozmawiać i pan powiedział że tydzień temu pochował żonę i nie może dojść do siebie, oboje wyraziliśmy wyrazy współczucia a pani powiedziała że ona około dwa lata temu pochowała męża i że powoli zaczyna dochodzić do siebie. Powiedziała że czterdzieści lat byli razem, zadowolona z małżeństwa. Jeden cytat szczególnie utknął mi głowie:

Różne sytuacje były, ja pyskata byłam a on wypić lubiał


No i można? Z uśmiechem na ustach to opowiadała. A teraz ledwo z liścia jebniesz i już wielka afera
  • 22
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@bArrek nie chciałbym się czepiać szczegółów bo w sumie to Ty tam stałeś i gadałeś... ale w sumie a-----l to nie zawsze p-----c. Owszem, jest to pewien rodzaj patologii, ale nie każdy jest agresywny...
  • Odpowiedz
No i można? Z uśmiechem na ustach to opowiadała. A teraz ledwo z liścia jebniesz i już wielka afera


@bArrek: Zobaczysz, na starość też będziesz mówił, że ojciec w sumie dobry był, a ten pas tak nie bolał. Może wiec warto jednak już teraz wybaczyć mu lata maltretowania bo potem będziesz żałował, że nie zrobiłeś tego za jego życia?

  • Odpowiedz
Różne sytuacje były, ja pyskata byłam a on wypić lubiał

No i można? Z uśmiechem na ustach to opowiadała.


@bArrek: No nie wiem. Moja babcia z dziadkiem podobnie o sobie mówili, z zewnątrz też to wyglądało na swój sposób "słodko", a jednak szczerze się nienawidzili i patologia tam była sroga, aż do śmierci dziadka.
  • Odpowiedz