Wpis z mikrobloga

W tym wpisie są odniesienia do przemocy seksualnej wobec nieletnich. Jeżeli jesteś wrażliwy/wrażliwa na tego typu treści to zrezygnuj z czytania.

-----

Początkowo Wioletta Cieślak z Sulikowa nie zmartwiła się szczególnie, gdy córka nie wróciła o czasie. 
13-letnia Sylwia, uczennica szóstej klasy pojechała tego dnia na lekcje do szkoły podstawowej w Gostyniu, choć w zasadzie nie musiała. Niektórzy jej rówieśnicy zostali w domach. 20 czerwca 2006 roku oceny były już wystawione, rozdanie świadectw miało nastąpić za trzy dni. Dzieci przychodziły do szkoły spędzić czas z rówieśnikami, te z biedniejszych rodzin również zjeść obiad w szkolnej stołówce. Sylwia pojechała, gdyż nudziła się w domu.

Pani Wioletta była przekonana, że córka od razu po szkole udała się do koleżanki.

-

Ludzkim życiem często rządzi przypadek. W życiu 13-letniej Sylwii Cieślak znaczącym zdarzeniem losowym była kontuzja jakiegoś dziecka w jej podstawówce. Ktoś skręcił kolano na wuefie, jeden z nauczycieli pojechał z poszkodowanym do szpitala. W wyniku tego wypadku dwie ostatnie godziny lekcyjne Sylwii zostały odwołane. 
Dziewczynka zwykle wracała do domu autobusem, ale tym razem musiałaby czekać na niego ponad dwie godziny. Ze szkoły w Gostyniu do domu w Sulikowie miała do przejścia nieco ponad 3 kilometry. To 30-minutowy spacer, a pogoda była tego dnia bardzo dobra.

-

Gdy pani Wioletta zaczęła się martwić nieobecnością Sylwii, najpierw zadzwoniła do matki innej dziewczynki z jej klasy i dowiedziała się o skróceniu zajęć. Następnie obeszła domy jej koleżanek i kolegów w Sulikowie. Nikt we wsi nie widział dziewczynki po powrocie ze szkoły.
Jedna z klasowych koleżanek z Gostynia udzieliła ważnej informacji. Widziała że Sylwia nie czekała na autobus tylko poszła do domu pieszo, przez chwile szły nawet razem.
Wtedy pani Wioletta zdecydowała się zadzwonić na policję. Dyżurny przyjął zgłoszenie i obiecał że mundurowi rozpoczną poszukiwania kolejnego dnia rano. Pani Cieślak poprosiła też sąsiada który był strażakiem, aby okoliczna OSP pomogła w poszukiwaniach.

-

I właśnie ochotnik z ochotniczej straży odnalazł z samego rana miejsce zbrodni. W zasadzie nawet nie w trakcie zorganizowanych poszukiwań, tylko zmierzając na miejsce zbiórki. Przy drodze z Gostynia do Sulikowa zauważył wygniecione miejsce w polu rzepaku, jakieś dziesięć metrów od drogi. Gdy podszedł bliżej, zauważył coś co możnaby nazwać niewielkim kurhanem z ziemi i roślin. Wiedziony złym przeczuciem wezwał przełożonego i kolegów. Jeszcze przed przybyciem policji strażak odgarnął butem nieco ziemi z kopca i jego oczom ukazała się ludzka stopa w białej skarpetce.

-

Ciało ukryte w kopcu z ziemi należało do poszukiwanej Sylwii. 13-latka jeżała twarzą do ziemi, była naga od pasa w dół, nie licząc skarpet. Miała widoczne obrażenia na twarzy i ciemną pręgę wokół szyi. Policja w bliskiej odległości od zwłok zabezpieczyła przedmioty i ubrania, a także wyrwane z uszu kolczyki, buty, plecak, piórnik. Ślady w rzepaku wskazywały, że dziewczynka stoczyła zażartą walkę o życie. 

-

Rozpoczęto poszukiwania świadków. Wielu ludzi widziało jak za Sylwią drogą z Gostynia do sulikowa szedł jej rówieśnik Dawid. Kilka miesięcy starszy chłopak był jej sąsiadem. Byli rówieśnikami ale uczęszczał do klasy niżej, ponieważ powtarzał piątą klasę. Dawid znał się z 13-latką ale nie kolegowali się blisko. Ich rówieśnicy później powiedzą że Dawid chciał chodzić z Sylwią, ale ona nie była zainteresowana.

-

Dawid powiedział śledczym, że szedł za Sylwią około 100 metrów z tyłu. Widział, jak niedaleko przed Sulikowem obok dziewczyny zatrzymał się samochód prowadzony przez młodego mężczyznę. Sylwia po chwili rozmowy wsiadła do auta i odjechali. Policja błyskawicznie rozpoczęła poszukiwania auta i jego kierowcy.

-

Okazało się że chłopak jest w stanie podać policjantom bardzo dużo szczegółów. Samochód to honda, była koloru granatowego, miała zespolone tylne światła, naklejkę z trupią czaszką i niewielką żółtą kulkę na końcu anteny. Dawid zapamiętał nawet dwie pierwsze litery z tablicy rejestracyjnej. To był bardzo obiecujący trop. Okazało się że wielu ludzi z okolicy kojarzy ten samochód.

-

Kolejnego dnia śledczy, przy pomocy kolegów z wydziału ruchu drogowego zidentyfikowali pojazd. Jego właściciel, młody mężczyzna z Kamienia Pomorskiego był doskonale znany drogówce z częstego przekraczania przepisów.
Dokonano efektownego zatrzymania mężczyzny z udziałem kamer i prokuratora.

-

Niestety, był to strzał kulą w płot. Właściciel hondy miał niepodważalne alibi. 20 czerwca od godziny 8 do 16 pracował w pobliskiej fabryce, co potwierdzili jego współpracownicy a także nagrania CCTV. Jego honda w tym czasie stała na parkingu przed zakładem pracy. Śledczy wrócili do punktu wyjścia

-

Sprowadzony na miejsce zbrodni pies tropiący podjął trop i doprowadził śledczych do Sulikowa, gdzie oznaczył kilka budynków mieszkalnych oraz sklep. To, oraz fałszywy wątek kierowcy hondy skłoniło policjantów aby przyjrzeć się dokładniej 13-letniemu Dawidowi J.
Początkowo zakładano, że chłopak kogoś chroni, np. własnego ojca. Tata Dawida to bezrobotny recydywista, skazywany min. za wykorzystywanie seksualne własnych dzieci. Doskonale pasował na podejrzanego.

-

Ostateczny przełom przyniosła autopsja Sylwii oraz badania DNA z miejsca zbrodni. Sylwia została pobita, dwukrotnie zgwałcona, a następnie uduszona. Napastnik, którym był 13-letni Dawid J. początkowo usiłował udusić swoją ofiarę rękoma ale nie miał dość siły, dziewczynka cały czas odzyskiwała przytomność. Ostatecznie Dawid wykazał się kreatywnością, wyciągnął z buta dziewczynki sznurowadło. Na jego końcach zaplótł węzełki aby nie wyślizgiwało się z rąk. Tak przygotowanym narzędziem ostatecznie dokonał zabójstwa.

-

Dawid J. pochodził z bardzo trudnej rodziny. Matka, trwale bezrobotna, chora na alkoholizm, była niewydolna wychowawczo. Ojciec, podczas krótkich okresów gdy nie siedział w więzieniu zajmował się kradzieżami złomu i wykorzystywaniem seksualnym własnych dzieci. Dawida i jego siostry w praktyce karmili i wychowywali sąsiedzi. Dawid od najmłodszych lat zachowywał się w niepokojący sposób. Uwielbiał wydłubywać oczy patykiem bezdomnym kotom, wrzucał psom sąsiadów do misek z jedzeniem potłuczone szkło. 
Ewaluacja szkolnego psychologa wykazała, że od najmłodszych lat chłopiec był bardzo "rozseksualizowany". Gdy jego rówieśnicy wykazywali zainteresowanie serialami animowanymi, komiksami czy graniem w piłkę, Dawid już w wieku 10 lat wulgarnie żartował na tematy e-------e i próbował wsadzać koleżankom palce w miejsca intymne. Znęcał się też nad młodszymi dziećmi w charakterystyczny sposób, min. ocierał się o ich twarze p-----m lub kładł się na nich i wykonywał ruchy frykcyjne.

-

Zabójca Sylwii ze względu na swój wiek nie mógł być sądzony za zamordowanie Sylwii jak dorosły. W marcu 2007 roku w sądzie dla nieletnich w Świnoujściu zapadł najsurowszy wyrok jaki przewidywało prawo - pobyt w Zakładzie Poprawczym do ukończenia 21 roku życia.
Dawid J. z Sulikowa przeszedł do annałów europejskiej kryminalistyki. Jest do dziś najmłodszym samodzielnym mordercą na tle seksualnym. Zdarzali się młodsi mordercy, ale wiek 13 lat i 10 miesięcy jest rekordem jeśli chodzi o samodzielnie dokonaną zbrodnie tego typu.

-

Dawid w zakładzie poprawczym zachowywał się źle, musiał zostać odizolowany od młodszych wychowanków ze względu na zagrożenie jakie dla nich stwarzał.
Na jednej z przepustek najprawdopodobniej wykorzystał seksualnie swoją dwa lata młodszą siostrę. Mimo iż wtedy był już w wieku w którym mógłby odpowiadać jak dorosły, ostatecznie nie stanął przed sądem, z nie do końca jasnych przyczyn. 
Pokrzywdzona siostra odmówiła składania wyjaśnień w zakresie zdarzenia, a Dawid i jego matka zgodnie stwierdzili że obrażenia krocza dziewczynka zadała sobie sama. Za pobicie siostry (a nie za g---t jak napisały gazety, gdyż g---t nie został udowodniony) został ukarany karą regulaminową w zakładzie poprawczym, utracił kieszonkowe na okres jednego miesiąca.

-

Los młodszej siostry Dawida J., której imienia specjalnie nie przytaczam był wyjątkowo przykry. W wieku trzech lat pierwszy raz trafiła do szpitala z rozerwanymi narządami rodnymi. Matka twierdziła że przewróciła się na zabawkę ale lekarze wezwali policję. Wtedy też ojciec Dawida pierwszy (i nie ostatni) raz trafił do więzienia za wykorzystywanie seksualne swoich dzieci.
Dziewczynka cierpiała na FAS, miała niski iloraz inteligencji i zaburzenia osobowości o szerokim spektrum. Siostra Dawida, podobnie jak on sam od najmłodszych lat wykazywała cechy "nadpobudliwości seksualnej". Komunikowała się językiem wulgarnym, nie kontrolowała agresji, w każdej stresowej sytuacji podejmowała próby masturbacji bez względu na obecność innych ludzi. Na alarmujące zachowania dziecka zwracała uwagę psycholog szkolna z podstawówki w Gostyniu, ale nikt nie nadał sprawie dalszego ciągu. 
W 2008 roku dziewczynka została wykorzystana seksualnie przez 44-letniego sąsiada, który zachowanie dziecka odczytał jako "zaproszenie do seksu". Mężczyzna został skazany na dwa lata więzienia, niską karę sąd uzasadnił "brakiem stosowania przemocy". Istnieje domniemanie, że nie był to jedyny mieszkaniec wsi który dopuścił się podobnego czynu na dziewczynce.
Matka Dawida nigdy nie nawiązała relacji emocjonalnej ze swoją córką. Kobieta w czasie jednej z rozpraw opisała ją słowami "głupia taka, nieudana". Oboje państwo J. ostatecznie zostali pozbawieni praw rodzicielskich w 2009 roku, dziewczynka trafiła do placówki opiekuńczej i nigdy nie wróciła do Sulikowa.

-

W tymże 2009 roku Dawid J. uciekł z zakładu poprawczego. Na dworcu PKP we Wrocławiu napadł na 19-letnią studentkę. Przyłożył jej nóż do szyi i odebrał torebkę wraz z zawartością. Jeszcze tego samego dnia zostaje złapany.
Chłopakowi grozi od 2 do 12 lat odsiadki, ale sędzia okazuje się wyrozumiały. Ze względu na młody wiek Dawid dostaje najniższy wymiar kary (2 lata) dodatkowo może odbyć ją w zakładzie poprawczym a nie w zakładzie karnym dla dorosłych. Paradoksalnie, przez lukę w przepisach, ten wyrok skraca mu wymiar kary za zamordowanie Sylwii. 
Po odsiedzeniu wyroku za rozbój Dawid wychodzi z zakładu poprawczego na wolność, niedługo przed 20 urodzinami.

-

W Sulikowie zapanował strach. Dawid za g---t ze szczególnym okrucieństwem i morderstwo odsiedział zaledwie 5 lat. Matka Dawida chodzi od drzwi do drzwi i prosi sąsiadów aby ktoś po niego pojechał samochodem, bo pekaes którym chłopak wraca z poprawczaka dociera tylko do Kamienia Pomorskiego.
Nikt nie chce się zgodzić, chłopak musi iść do wsi piechotą 11 kilometrów. Matka Dawida dla dziennikarza programu Uwaga TVN udziela komentarza w którym jest rozczarowana postawą sąsiadów; "każdy zasługuje na drugą szansę".

-

Państwo Cieślak, rodzice zamordowanej Sylwii są przerażeni. Z pomocą gminy i sąsiadów wyprowadzają się z pozostałymi dziećmi  z Sulikowa.Dawid J. zachowuje się początkowo spokojnie. Nie okazuje skruchy. Wszystkim mówi "dzień dobry", mimo iż mało kto mu odpowiada.Ostatecznie "Bestia z Sulikowa" znajduje pracę, robi uprawnienia na wózki widłowe. Po dwóch latach wyjeżdża pracować na magazynie do Niemiec. Wszystkim się wydaje że ułożył sobie życie.

Mija kilka lat.

---

24 maja 2021 roku Magda Magdowska, 18-letnia licealistka pojechała rano do sklepu w Kamieniu Pomorskim na swoim skuterze zrobić zakupy. Nigdy z tych zakupów nie wróciła.
Wiadomo że około 9:30 zadzwoniła kilka razy do babci i ojca, ale żadne z nich nie słyszało połączeń, byli zajęci pracami na ogrodzie. Gdy próbowali do niej oddzwonić około godziny 11, już nikt nie odbierał telefonu. Zaniepokojona rodzina zaczęła jej poszukiwać na własną rękę. Odnaleźli pod sklepem skuter dziewczyny. Miał niewielką usterkę, nie nadawał się do jazdy.

-

Zaginięcie Magdy zostało zgłoszone na policję jeszcze tego samego dnia. Mundurowi zaczęli od przesłuchania pracownic sklepu i faktycznie, 18-latka była widziana tego dnia gdy robiła nieduże zakupy. Magda była sama, nie zdradzała oznak zaniepokojenia.
Dodatkowych informacji dostarczyła kamera CCTV sprzed sklepu. Widać na nagraniu jak nastolatka wychodzi z zakupami i próbuje uruchomić skuter, nieskutecznie. Widać również że wykonuje połączenia telefoniczne, co jest zgodne z billingiem, są to wspomniane nieodebrane telefony do ojca i babci.

-

Następnie na nagraniu widać jak po kilku minutach do Magdy podchodzi młody chłopak. Witają się jak dobrzy znajomi. Ojciec oraz jedna z koleżanek 18-latki rozpoznają go. To Kamil, starszy brat jej kolegi z klasy, znają się od lat. Kamil jest z jeszcze jednym mężczyzną, trochę starszym, pod trzydziestkę. Cała trójka chwilę rozmawia po czym wsiadają do samochodu i odjeżdżają.

-

Kamil jest zaskoczony wizytą policji, ale chętnie współpracuje. Potwierdza że 24 maja spotkał pod sklepem Magdę. Zepsuł jej się skuter, a ponieważ był z kolegą który miał samochód to zaproponowali jej podwiezienie. Dziewczyna początkowo ma wątpliwości ale wsiada do auta głównie ze względu na Kamila którego zna od dawna i mu ufa.
Początkowo mieli najpierw odwieźć Magdę do domu, jednak właściciel samochodu po drodze zmienił plany. Stwierdził że jednak bardziej na rękę mu będzie, jeśli najpierw odwiezie Kamila, a potem Magdę. Śledczy pytają o dane tego kolegi. Kamil chętnie udziela wszelkich informacji. Kolega ma 29 lat, na imię zaś ma Dawid. Jest z pobliskiego Sulikowa.

-

Zatrzymanie Dawida J. z Sulikowa ma miejsce 29 maja. Kajdanki na ręce zakłada mu dokładnie ten sam funkcjonariusz, który zatrzymywał go w 2006 roku po morderstwie Sylwii. Przy zatrzymaniu jest obecna matka Dawida, która krzyczy "znów rujnujecie nam życie".
Dawid J. w ciągu 15 lat dzielących oba morderstwa ustatkował się, związał się też z konkubiną której nie przeszkadzała jego przeszłość. Na świat przyszły dwie jego córki, za pieniądze zarobione w Niemczech planował rozpocząć budowę domu.

-

Dzień później, 30 maja śledczy odnajdują zwłoki Magdy. Są w zagajniku leśnym, niedaleko drogi gruntowej między Sulikowem a Świńcem. 
Wygląda to jak ponura, pieczołowicie przygotowana rekonstrukcja wydarzeń sprzed lat. Ciało dziewczyny jest przysypane kopcem z ziemi i roślinności, jakby niewielkim kurhanem. Magda leży twarzą do ziemi, jest naga od pasa w dół, nie licząc skarpet. Ma złamany nos i wybite przednie zęby. Została, podobnie jak poprzedniczka, zgwałcona dwukrotnie, waginalnie oraz analnie.
Mechanizmem śmierci jest, identycznie jak w przypadku poprzedniej zbrodni, uduszenie. Jedyna zmiana w modus operandi zachodzi w sposobie duszenia; już nie sznurówka z supełkami tylko chwyt ramieniem. Dawid nie był już 13-latkiem, to dorosły mężczyzna.

-

Dowody winy, w szczególności DNA uzyskane ze spermy znalezionej w ciele 18-latki nie pozostawiają wątpliwości. Ewaluacja psychiatryczna sprawcy z trzech niezależnych ośrodków również była jednoznaczna, Dawid J. będzie zabijał dalej, jeśli tylko będzie miał ku temu okazję.

-

Procesy w obu instancjach były relatywnie krótkie, ze względu na jednoznaczny charakter sprawy i winę nie budzącą wątpliwości. Sąd rejonowy wydał wyrok: dożywocie z prawem do ubiegania się o zwolnienie warunkowe po 35 latach. Od wyroku odwołał się obrońca Dawida, podnosząc że wyrok jest rażąco wysoki i odbiera córkom Dawida szansę na poznanie ojca. Argumentacja ta nie znalazła uznania w Sądzie Apelacyjnym w Szczecinie.
5 października 2023 roku, Dawid J. zwany "Bestią z Sulikowa" został prawomocnie skazany na karę dożywotniego pozbawienia wolności z prawem do ubiegania się o zwolnienie warunkowe po odbyciu 35 lat kary.

-

Ogłoszenie parafialne

na tagu #csipato będe opisywał od czasu do czasu polskie historie kryminalne, które mnie w jakiś sposób zainteresowały.
Zdarzyło mi się pisać o rzeczach drastycznych i zapewne zdarzy się w przyszłości. Jeżeli kogoś to razi to śmiało, mnie lub tag na czarno.

#csipato #ciekawostki #kryminalne #policja #polska
thorgoth - W tym wpisie są odniesienia do przemocy seksualnej wobec nieletnich. Jeżel...

źródło: smd

Pobierz
  • 129
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 19
  • 124
związał się też z konkubiną której nie przeszkadzała jego przeszłość.


@b_oski: Odnoszę wrażenie, że kobiety wybaczają o wiele więcej niż faceci. Pisanie do morderców w więzieniach, wiązanie się z agresywnymi patusami, przymykanie oka gdy ich konkubent dobiera się do ich dzieci... Nie czaję, czy to ten słynny gadzi mózg?
  • Odpowiedz
@Foxing: Ma to niby jakieś naukowe uzasadnienie, ale przerasta to moje pojęcie. Ja bym się nie związał z pedofilką, a co dopiero z pedofilką-gwałcicielką-morderczynią.
  • Odpowiedz
@thorgoth Przez przypadki chociażby Tomasza Komendy czy Barrego Jonesa jestem przeciwny karze śmierci, ale czytając tego typu historie zawsze coś we mnie pęka i sam mam ochotę zutylizować takie ścierwo. Szacun za te wpisy, @kvoka ma godnego następcę
  • Odpowiedz
@benetti wątpie, w Polsce dziesiątki tysięcy ludzi wychowuje się w domach pełnych przemocy i alkoholu i jakoś nie wydłubują kotom oczu, nie mordują i gwałcą. To w jakich okolicznościach wyrósł na potwora, determinuje tylko by zutylizować go bez okrucieństwa, szybko i bezboleśnie, tym bardziej że stanowi zagrożenie nawet dla współwięźniów i wg psychiatrów nigdy nie przestanie zabijać.
  • Odpowiedz
  • 96
wyobraź sobie że rodząc się w takiej dysfunkcyjnej rodzinie, też mógłbyś się tak zachowywać

@benetti: dotknąłeś tematu nad którym sam się zastanawiałem.

To jest oczywiste że Dawid jest potworem. To jest oczywiste że powinien zostać odizolowany od społeczeństwa. Trwale.
Natomiast to, jak bardzo rodzina J. była dysfunkcyjna i patologiczna jest trudne do opisania słowami.
Dawid tych wszystkich zachowań przecież nie nauczył się
  • Odpowiedz
@Foxing:

Odnoszę wrażenie, że mężczyźni popełniaj o wiele więcej zbrodni niż kobiety. Brutalne gwałty, morderstwa, p-------a, molestowanie własnych dzieci... Nie czaję, czy to ten słynny gadzi mózg?
  • Odpowiedz