Wpis z mikrobloga

@Wielka-Polska-Betonowa: Paradoksalnie te zabetonowane łby obtrąbią to za chwilę jako sukces i wzrost popytu na ogromną skalę, a co za tym idzie pompa na cenach, skoro jest tyle chętnych, a to tylko Mirki zaczęły spamować im skrzynki ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@Wielka-Polska-Betonowa:
Lepiej załóżcie swój związek deweloperski "Polski Związek Wydajnych Deweloperów" ze stroną internetową i statystystykami za m2 w miastach wojewódzkich. Oczywiście ceny na bazie ankiet telefonicznych po ile w danym rejonie chcieliby ludzie kupić. Podawać cenę średnią i maksymalną ( ͡° ͜ʖ ͡°) I niech ludzie sami dzwonią do deweloperów czemu mają wystawione za 12k, skoro w okolicy są po 6k
  • Odpowiedz
Jeżeli chciałem poznać szczegóły to wystarczyło zadzwonić, albo wysłać maila. W czym macie problem?


@editores: z tym że normą jest niepodawanie cen, a nawet jeżeli ceny są to później okazuje się że deweloper zapomniał powiedzieć o obligatoryjnym miejscu parkingowym za 65 000 zł, obligatoryjnej komórce lokatorskiej za 30 000 zł, obligatoryjnej dopłacie do balkonu za 30 000 zł, obligatoryjnym wykończeniu balkonu za 20 000 zł.
Obowiązek dzwonienia/pisania żeby poznać wszystkie
  • Odpowiedz
  • 0
@editores jak nieruchomość naprawdę mi się podoba ale jest poza moim zasięgiem finansowym to zyskuje stratę czasu na dzwonienie i dowiadywanie się ceny zamiast po prostu odrzucenie oferty.
Po drugie primo nie jestem w stanie porównać oferty na tle innych.
Po trzecie primo największy portal z nieruchomościami na sprzedaż nie odfiltrowuje tych ofert
  • Odpowiedz
@sailer: Nawet patrząc na ogłoszenie bez ceny, ale znając standard i lokalizację jesteś w stanie określić cenę z dokładnością do 10%. Kiedy szukałem mieszkania ceny praktycznie wszędzie były identyczne. (w danej lokalizacji).
Nie rozumiem tego bólu d... o cenę w ogłoszeniu.
Rozumiałbym gdyby w ogłoszeniu brakowało lokalizacji mieszkania albo zdjęć, ale cena to ostatnia rzecz do ustalenia.
  • Odpowiedz
  • 0
@editores to dlaczego robić z tego taka tajemnice jak przecież i tak wszyscy wiedzą (z dokładnością do 10%) jaka jest cena. Dlaczego niełaskawy pan deweloper zmusza mnie do bycia fachowcem w wycenie nieruchomości
  • Odpowiedz
@sailer: Nie wiem. Nie rozumiem deweloperów i nie rozumiem nabywców.
Ja - kiedy kupowałem mieszkanie - szukałem konkretnej lokalizacji, widoku z okien i rozkładu pomieszczeń. Cenę i tak negocjujesz i ma ona niewiele wspólnego z tym co jest na stronie dewelopera (akurat ja kupowałem u takiego, który ceny podawał).
Mieszkanie to nie ziemniaki czy samochód. Każde jest inne. Jeżeli znalazłbym takie, które mi odpowiada, to zadzwoniłbym do dewelopera. Ja szukałem
  • Odpowiedz
  • 0
@editores rozumiem, że z twojej perspektywy jak szukałeś konkretów i wiedziałeś dokładnie co, gdzie i jak to kwestia ceny schodziła na dalszy plan i nie przeszkadzało ci dodatkowe kontaktowanie się w celu jej poznania. Inni ludzie jednak mogą mieć inne priorytety i szukać nie względem lokalizacji a względem ceny i ilość zapytań które muszą wysłać jest dużo większa. Ja to postrzegam jako utrudnianie mi życia żeby zwiększyć zyski, co nie uważam
  • Odpowiedz
@sailer: Tylko co zyskuje deweloper? Bo ja to widze jedynie jako głupią strategię marketingową - na zasadzie - jak zadzwonisz to może cię przekonają osobiście.
  • Odpowiedz