Wpis z mikrobloga

Hej #psiarze chcę was o coś zapytać. Mija 14 lat odkąd ostatni raz spotkałem "rozdartego kaszojada" a do restauracji chodzę dość często i to nierzadko są restauracje w hotelach które są przyjazne dzieciom. Gdzie wy chodzicie że ciągle ich spotykacie? Ostatnio miałem taką sytuację na hotelowym śniadaniu - duży hotel, ok. 40 stolików. Specjalnie to policzyłem i przy 6 stolikach siedziały dzieci (w tym mój stolik). Przez 40 min śniadania ani jedno dziecko nie zrobiło hałasu. Za to na śniadaniu musieliśmy słuchać szczekającego psa. Jak się okazuje psy nie mają wstępu na salę śniadaniową, ale można było z nim usiąść przy stoliku zaraz przed wejściem. Pies (maltańczyk chyba) ujadał non stop przez 40 minut i hałas niósł się na całą salę. Nie dało się nawet porozmawiać. Nikt oprócz mnie nie zwrócił uwagi obsłudze hotelu. Pani z obsługi powiedziała mi tylko "ja pana doskonale rozumiem, proszę mi wierzyć, ale nic nie mogę z tym zrobić". Rozumiem że szczekających psów nie słyszycie, ale fantomowe dźwięki dzieciaków już wam przeszkadzają. #psy #pokazpsa #rodzice #dzieci #restauracje #patologiazmiasta
  • 17
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@EditorTM niedługo widok małego dziecka to będzie tak niecodzienny widok, że ludzie będą przystawać i pokazywać go palcami. Natomiast w psie gówna człowiek będzie wchodził codziennie i nawet ludzie, którzy lubią psy będą mieli tego dość. To już się powoli dzieje.
  • Odpowiedz
  • 3
@EditorTM mam okna wychodzące na plac zabaw i przedszkole. Jak pracowałem zdalnie to musiałem się przesiąść do pokoju obok, gdzie okna wychodzą na drugą stronę, bo okna się nie dało otworzyć, żeby nie słyszeć darcia mordy.

Wycieczki do Biedronki, Lidla, a szczególnie do jakiegoś większego sklepu gdzie jest dział z elektronika i zabawkami to raz na trzy cztery wypady słuchanie nagłych krzyków bachorstwa przeróżnego.

Są jeszcze sąsiedzi w bloku z dzieciakami, które
  • Odpowiedz
@Hrjk: OP to troll. Oni nie umieją czytać takich złożonych form wypowiedzi. Im trzeba przedstawić coś w formie obrazkowej i ewentualnie podkreślić na czerwono te fragmenty tekstu, które mają przyjąć do wiadomości.
  • Odpowiedz
  • 2
@Hmrogrz: Na tyle często że ostatnio w hotelu poprosiłem o śniadanie do pokoju a do osiedlowej restauracji przestałem chodzić, zamiast tego wybieram lokal położony nieco dalej i tańszy, ale niewpuszczający psów.
  • Odpowiedz
@EditorTM: No to szok, bo jak od lat nie słyszałem w restauracji, ani psa, ani dziecka, a jak się zdarzyło to miałem to w dupie bo mam odrobinę empatii i wiem że rodzic czy opiekun psa też się stresuje jak jego pies/dziecko zacznie hałasować i przeszkadzać bo nie wszystko jest od niego zależne.
  • Odpowiedz
@Hmrogrz:

też się stresuje jak jego pies/dziecko zacznie hałasować i przeszkadzać bo nie wszystko jest od niego zależne.


Jak nie jest zależne? Może nie brać psa do miejsca gdzie ludzie
  • Odpowiedz
Za to na śniadaniu musieliśmy


@EditorTM: Wykopki sobie nowego wroga znalazły, bo atakowanie starego jest teraz niemodne, a wykopek musi stać na froncie cały czas. Minęło góra dwa lata odkąd wykop był zasrany ujadaniem na te przebrzydłe gówniaki, co to ciągle drą japę, są niewychowane i męczące. Ciągłe narzekanie, że brak restauracji i hoteli z zakazem dla kaszojadów. No ale w dobie kryzysu demograficznego już niepolitycznie jest po zasrańcach jechać,
  • Odpowiedz
Może nie brać psa do miejsca gdzie ludzie jedzą


@Wincyyyyj: może pies ma lęk separacyjny i jest w trakcie terapii i nie można go samemu w domu zostawić? Chciałbym żeby życie było takie proste jak się niektórym wykopkom wydaje. Niektórzy natomiast mają w sobie odrobinę empatii i jak trafi im się trudny pies to probója mu pomóc, a nie jak zrobiła by część wykopków z-----ć łopatą w łeb i po
  • Odpowiedz
@EditorTM: @Szczuroskoczek_
Jednym z mocniejszych napędów obecnego bezmiaru ludzkiego cierpienia jest to, ze biedni ludzie przeczytają kilka postów na jakiś soacialach, a następnie projektują to możliwie najszerzej na własny odbiór świata.

Psy szczekają, dzieci krzyczą, taka ich natura. Robienie z takiego czegoś 'zjawiska społecznego', to jak walka z jesienią, równie sensowna i potrzebna.
No chyba, ze chodzi o +, to wtedy patrz pierwszy akapit( ͡° ͜ʖ ͡
  • Odpowiedz
@EditorTM: nie wiem, mi nie przeszkadzają ani dzieci jak drą ryja, ani psy jak drą ryja. Dziwne by było jakby dzieciaki nie darly ryja. Tylko wykopki są takie delikatne i z nerwami w strzępach, że wszystko im wiecznie przeszkadza
  • Odpowiedz