Wpis z mikrobloga

Spędziłbym lato na wsi, takie jak u babci bywało. Dom z lat 50, murowany ale obity drewnem, jeszcze w takim borynowym układzie że 4 izby a po środku sień. Kuchnia letnia przy stodole, tam śniadanie, tam całe życie latem. Po rannym obrządku schodzą się letnicy z Warszawy, po jajka, ci co po mleko to wieczorem po dojeniu. Stary Rokicki ś.p. z dziadkiem ś.p. też, o polityce, o Samoobronie, przyniósł kotlety sojowe od żony, ona zawsze takie nowinki warszawskie. Upał, muchy, w nocy ćmy. Dziadek wracał to kupił lody. Srogo zasuwają z wujem, od świtu do nocy. Robienie co się chce, mało do pomagania, zabawa ze szczeniakiem co przylazł. Zapachy siano, słoma w stodole nie ta śmierdząca kukurydza co teraz robią. Pacierz z babcią do księżyca, babcia zawsze śledzi cykl księżyca, dla niej magiczny. Mycie to na wieczór w miednicy, byle o ile.
#przegryw
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach