Wpis z mikrobloga

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Kupiliśmy w ubiegłym roku z różową dom na wsi. Dom starszego typu z lat 80., w takim starszym domu jest sporo rzeczy do naprawy czy odnowienia, wyremontowania. Ale szcześliwie (jak się okazało nie do końca), w pobliżu mieszkają teściowie - emeryci, którzy chętnie nam ze wszystkim pomogą, tym bardziej, że teścio to były budowlaniec. Na początku wyglądało to idealnie, kupujemy tylko potrzebne materiały itd. i wspólnie z teściem remontujemy dom, on się zna na wykończeniówce, my pomożemy, będzie idealnie. Bezinteresowna pomoc ze strony teściów. Oczywiście wszystko to kosmetyczne prace typu malowania, szpachlowanie pęknięć, wymiana drzwi, prace ogrodowe/podwórkowe, drobne naprawy itd itp. Na początku było super, natomiast z biegiem czasu zauważyliśmy bardzo dziwną tendencję: im więcej teściowie nam pomogli, tym bardziej czuli się jak u siebie.. aż za bardzo. Na początku dogadywali z nami wszystko, był bardzo zdrowy dystans "my jesteśmy właścicielami, my spłacamy za to kredyt, więc naturalnie my decydujemy, oni nam pomagają bezinteresowanie, bo sami chcą, bo i tak mają czas i dla nich to w sumie jakaś frajda, mają zajęcie - jak mówili". Niczego nie wymuszaliśmy, o nic nie prosiliśmy, wszystko działo się proaktywnie. Z biegiem czasu i z biegiem kolejnych "zasług" zaczęliśmy mieć coraz mniej do powiedzenia, zaczęli za nas decydować do takiego poziomu, że dogadywali ze znajomymi fachowcami już grubsze zmiany instalacji i przebudowy totalnie bez naszej wiedzy i bez zgody (a oczywiście doecelowo to my płacimy). Czyli super kreatorzy i projektanci, tylko za nie swoje pieniądze i w nie swoim domu. Zmiany w ogrodzie - wycięcie tego drzewka, przesadzenie tego - totalnie po swojemu, dowidujemy się wszystkiego po fakcie. Reoreganizacje w domu - wyjeżdzamy oboje do pracy, wracamy a tu wszytsko poprzestawiane, pozmieniane "na ich widzimisię", bez dogadanie z nami, potem musimy dzwonić i pytać gdzie co jest, bo sami układaliśmy inaczej. Weekend po cięzkim tygodniu? Zapomnij, przychodzą z samego rana i sobie działają, bo im pasuje. Do tego wszystkie remony miały chore tempo, my pracujemy, a nie mieliśmy ani wolnych wieczorów, ani wolnych weekendów bo "trzeba działać!". Budowanie w nas przekonania, że bez nich sobie nie poradzimy i nawet nie ma co dzwonić po fachowców, przecież my zrobimy! To tylko przykłady z całego szeregu innych decyzji, mniejszych i większych. Oczywiście dycyzje są podejmowane, realizowane, a my ( a w zasadzie ja) jesteśmy tylko od opłacania lub zwracania pieniędzy za paragony. Czujemy się nie jak u siebie, tylko jakbyśmy mieszkali u nich, albo co najmniej w domu przez nich podarowanym. Oczywiście nic z tych rzeczy, na wkład własny odkładaliśmy sami latami, mieszkając na wynajmach bez niczyjej pomocy. Różowa w pewnym momencie nie wytrzymała i pokłóciła się z nimi, resumując jej wywód słowami "chcemy u siebie być.. u siebie". Wiecie jaką odpowiedź otrzymała? "Ale my wam pomogliśmy!", a potem "No bardzo ładne podziękowania!" (wywołanie poczucia winy w nas). Czyli w ich mentalności "pomoc" oznacza nabycie prawa własności? My wam niby bezinteresowanie pomogamy, ale macie z tej "bezinteresowności" taki dług wdzięczności, że się nigdy nie wypłacicie, a my mamy prawo robić co chcemy? Totalnie mnie to rozbiło, gdybym mógł cofnąć czas to nie zgadzałym się na żadną pomoc, wolałbym prostsze prace wykonać powoli samemu, a do trudniejszych rzeczy zamawiać fachowca albo zrobić je dopiero za rok czy kiedykolwiek. Opłacam fakturę, do widzenia i nie mam żadnych "długów wdzięczności". Jak teraz wybrnąć z tej sytuacji, która zaczyna robić się totalnie toksyczną relacją?

#rodzina #relacje #tesciowie #zalesie

〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰
· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Opublikuj swój własny wpis: Mirko Anonim
· Zaakceptował: RamtamtamSi

  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@mirko_anonim:

Organizujecie spotkanie i wykładacie kawę na ławę mówiąc, że się ciutkę zapędzili i basta. To nasz dom, dziękujemy za pomoc, resztę ogarniemy sami. Jak się pogniewają, to ich problem.
  • Odpowiedz
  • 0
@mirko_anonim ciężka sprawa, bo dobrze byłoby nie kończyć konfliktem. Nie wiem na ile racjonalnych masz teściów, ale jeśli jakiś głos rozsądku jest w stanie do nich dotrzeć to zacznij od tego żeby podziękować im za pomoc, powiedzieć że naprawdę to doceniacie ale chcielibyście też urządzić się po swojemu, żeby czuć że to wasz dom. Więc żeby uniknąć konfliktu jesteście zmuszeni im podziękować za pomoc, bo chcecie pozostać w dobrych kontaktach z
  • Odpowiedz