Kupiłem mieszkanie rok temu i wszystko miało być pięknie, ale...
Mieszka pode mną rodzina z dwójką małych dzieci. Od roku odkąd tu mieszkam praktycznie ani razu(!) nie pospałem nie będąc obudzonym po 6 przez bieganie dzieciaków lub płacz a właściwe wycie, jakby kogoś ze skóry obdzierali. Nie ma znaczenia czy to tydzień roboczy, czy weekend. Nie ma opcji, żebym pospał do 8 czy 9. Najgorsze jest do bieganie mam wrażenie, jakby specjalnie piętami dosłownie.
Mój komfort życia spadł dramatycznie. Nigdy wcześniej nie miałem aż takich problemów z hałasami sąsiadów.
Jak dyplomatycznie zwrócić im uwagę? Mam wrażenie że oni nie wychodzą i nie wyjeżdżają, non stop te dzieci siedzą i się bawią w mieszkaniu. Boję się, że odpowiedzą mi, że dzieci tak mają i co mają zrobić. Ale mieszkają w bloku i robienie placu zabaw na kilkudziesięciu m2 podłogi po której wszystko się niesie (do góry!), to chyba słabe.
Proszę o rady jak to dobrze ująć, dzisiaj chce z nimi porozmawiać. Mam dość..
PS. Nikt też do końca mnie nie zrozumie kto nie miał takiej sytuacji. Sam nie sądziłem jak takie coś wpływa na psychikę i samopoczucie.
@MichalinaBialek no żyją tak, że są uciążliwi dla sąsiada. Dzieci się wychowuje, a nie puszcza samopas. Ja nigdy po mieszkaniu nie biegałem w ten sposób, bo nie mogłem. Wszystko w jakichś granicach.
@PanLodowegoOgrodu: wycisz sobie podłogę albo dorzuc się sąsiadom z dołu do sufitu podwieszonego z wełną w srodku... Ale tak to nic nie ugrasz u mnie na górze 4 dzieci i pomógł sufit podwieszany ale akurat tak mi to nie przeszkadzało jak tobie
@PanLodowegoOgrodu: współczuję bo z bachorami masz przewalone bo nic nie wskórasz. Szczekający pies, głośna muzyka, sąsiedzi(dorośli) którzy zakłócają spoczynek to jak najbardziej można zgłosić Art.51KW. Wiem co czujesz bo sam bym dostawał do głowy jakbym nie mógł spokojnie sobie mieszkać w własnym mieszkaniu.
@PanLodowegoOgrodu Miałem kiedyś podobny problem plus dochodziły jeszcze awantury pieprzonej patologii mieszkającej obok w losowych porach dnia i nocy. Niestety wszystko zależy na kogo trafisz, a to jedna z największych wad życia w bloku, której często ludzie nie biorą pod uwagę.
@PanLodowegoOgrodu miałem takich sąsiadów co im przeszkadzały bawiące się dzieci. Dużo, bo to był taki blok emerytowanych wojskowych. Wtedy sobie postanowiłem, że jak zgrzybieję do tego stopnia że będę narzekał na dzieci, to znak że się powinienem odstrzelić.
@Pasterz30: w każdym normalnym bloku słychać co kto robi u góry lub na dole. Oczywiście chodzi o pory nocne lub takie dni, gdzie jest spokój. Ja też tego nie dostrzegałem bo za dnia ciągle coś załączane jest, telewizor, pralka, oczyszczacz, komputer,piec gazowy,radio itp. itd. Ale jak to wszystko wyłączysz to zdziwisz się jak wszystko dobrze słychać. Druga rzecz to ja tak mam i pewnie niektórzy też, że jak coś sobie
@PanLodowegoOgrodu Raczej tylko aborcja do 6 roku życia jest tu rozwiązaniem. Małego dziecka nie da się zakneblować ani przywiązać do taboretu. Jak jest niemowlak to niestety darcie ryja jest jedynym sposobem komunikacji. Niektóre dzieci dra się tylko sygnalizując żaby przewinąć albo daj jeść a niektóre dra się bo tak z przerwami na sen i tego się nie da zmienić. Skoki dzieci 2+ po prostu biegają bo muszą z przerwą na czytanie
@PanLodowegoOgrodu Wiem co czujesz ja mam dokładnie to samo co Ty a dodatkowo jeszcze sąsiedzi z dołu wzywali do mnie policję i napisali donos do spółdzielni kiedy robiłem remont bo przeszkadzałem im dzieciom. Kiedy oni mi przeszkadzają teraz wyciem i tupaniem nogami to już wszystko jest ok. Kupno mieszkania w bloku to był jeden z największych błędów mojego życia... Jedyne co mi zostało to nadzieja że te bachory kiedyś dorosną i
@PanLodowegoOgrodu: jestes na wygranej pozycji, ze sa pod toba a nie nad ( ͡°͜ʖ͡°) kupujesz subwoofer z glosnikiem skierowanym do podlogi i wychowujesz k-----h synow najlepszymi kawałkami z wschodniego wybrzeża
@PanLodowegoOgrodu mam ten sam problem. Bachory (to nie sa dzieci) dra sie non stop. To nie jest zwykle rozmawianie, tylko wydzieranie sie i placz manipulacyjny. Dodatkowo biegają po calym mieszkaniu jak po placu zabaw i strzelaja drzwiami dla zabawy czy kopia z calej sily w sciane. Rodzice to dresiarz i dresiara, takze nie ma rozmowy z takimi ludzmi. Administracja betony nie zrobia nic (patologia wynajmuje), a strach na policje dzwonic, bo
Jak powiedział, tak zrobił. Tusk, to najwybitniejszy polityk tysiąclecia. Nie zapraszam do dyskusji. 90 procent wykopu w pełni się z tym zgadza (ง͠°͟ل͜͡°)ง Niech żyja silna, wielka i bezpieczna polska! (╭☞σ͜ʖσ)╭☞
Ciekawe w sumie skąd się wzięlo przekonanie polskich kiboli o tym że Litwa to nasz wróg i trzeba z nimi jechać... przecież obecnie to nasz sojusznik w NATO, państwo baltyckie, wspolna historia itp. #mecz
Mieszka pode mną rodzina z dwójką małych dzieci. Od roku odkąd tu mieszkam praktycznie ani razu(!) nie pospałem nie będąc obudzonym po 6 przez bieganie dzieciaków lub płacz a właściwe wycie, jakby kogoś ze skóry obdzierali. Nie ma znaczenia czy to tydzień roboczy, czy weekend. Nie ma opcji, żebym pospał do 8 czy 9. Najgorsze jest do bieganie mam wrażenie, jakby specjalnie piętami dosłownie.
Mój komfort życia spadł dramatycznie. Nigdy wcześniej nie miałem aż takich problemów z hałasami sąsiadów.
Jak dyplomatycznie zwrócić im uwagę? Mam wrażenie że oni nie wychodzą i nie wyjeżdżają, non stop te dzieci siedzą i się bawią w mieszkaniu. Boję się, że odpowiedzą mi, że dzieci tak mają i co mają zrobić. Ale mieszkają w bloku i robienie placu zabaw na kilkudziesięciu m2 podłogi po której wszystko się niesie (do góry!), to chyba słabe.
Proszę o rady jak to dobrze ująć, dzisiaj chce z nimi porozmawiać. Mam dość..
PS. Nikt też do końca mnie nie zrozumie kto nie miał takiej sytuacji. Sam nie sądziłem jak takie coś wpływa na psychikę i samopoczucie.
#mieszkaniedeweloperskie #sasiedzi
Szczekający pies, głośna muzyka, sąsiedzi(dorośli) którzy zakłócają spoczynek to jak najbardziej można zgłosić Art.51KW.
Wiem co czujesz bo sam bym dostawał do głowy jakbym nie mógł spokojnie sobie mieszkać w własnym mieszkaniu.
Już to widzę xd
Ja też tego nie dostrzegałem bo za dnia ciągle coś załączane jest, telewizor, pralka, oczyszczacz, komputer,piec gazowy,radio itp. itd.
Ale jak to wszystko wyłączysz to zdziwisz się jak wszystko dobrze słychać. Druga rzecz to ja tak mam i pewnie niektórzy też, że jak coś sobie
Małego dziecka nie da się zakneblować ani przywiązać do taboretu.
Jak jest niemowlak to niestety darcie ryja jest jedynym sposobem komunikacji. Niektóre dzieci dra się tylko sygnalizując żaby przewinąć albo daj jeść a niektóre dra się bo tak z przerwami na sen i tego się nie da zmienić.
Skoki dzieci 2+ po prostu biegają bo muszą z przerwą na czytanie
źródło: image
Pobierz@Ogau: ewidentnie nie masz dzieci, ale może powiesz jak się je ogarnia?
Kupiles jakies gownomieszkanie. U mnie na calej klatce chyba tylko w 2 mieszkaniach nie ma dzieci a strasznego halasu nie ma.