Aktywne Wpisy
strike_lucky +17
#j--------e #pytanie #motoryzacja
Przed chwilą zatankowałem przypadkiem diesel do benzyniaka nie popatrzyłem dokładnie k---a
.. Bo na innej stacji
Poszło 14 litrow... Co ja mogę zrobić? Tylko mechanik czy np jakbym dolał benzynę do reszty? Jeszcze weszło by pewnie drugie tyle...
Przed chwilą zatankowałem przypadkiem diesel do benzyniaka nie popatrzyłem dokładnie k---a
.. Bo na innej stacji
Poszło 14 litrow... Co ja mogę zrobić? Tylko mechanik czy np jakbym dolał benzynę do reszty? Jeszcze weszło by pewnie drugie tyle...

Mr_Przyjemny +1094

źródło: temp_file7547335075572241399
Pobierz
Tytuł:
Zamek lorda Valentaine'a, tom 1 i 2
Autor:
Robert Silverberg
Gatunek:
fantasy, science fiction
Ocena: ★★★★★★★☆☆☆
ISBN:
8386669217
Tłumacz:
Helena Michalska
Wydawnictwo:
Prószyński i S-ka
Liczba stron:
294
Dodaję oba tomy jako jedną książkę, bo nie do końca czaję, czemu Prószyński w początkach lat 90. podzielił tę powieść (a tę wersję właśnie czytałem i mam), tym bardziej, że chyba nigdzie na świecie nie była ona wydana w dwóch tomach.
Niemniej.
Praktycznie każdy szanujący się pisarz literatury fantastycznej ma w swoim arsenale dzieł jakiś cykl. Lem ma Pilota Pirxa, Asimov ma Fundację, Herbert Diunę, Harrison Stalowego Szczura, Le Guin Ziemiomorze, Zelazny Kroniki Amberu, King Mroczną Wieże i mógłbym tak wymieniać i wymieniać. Silverberg też nie mógłbyc gorszy i stworzył cykl o planecie Majipoor, którego pierwszym tomem jest Zamek Lorda Valentine'a.
Opowieść ta jest mieszanką science-fiction i fantasy. Dzieje się tysiące lat w przyszłości, Majipoor - tytułowa planeta cyklu - jest miejscem zamieszkania miliardów istot w tym ludzi, którzy tysiące lat temu przybyli na ten glob i go zdominowali odsuwając od władzy Zmiennokształtnych, Metamorfów których faktyczna nazwa to Piurivar. Ponadto na Majipoorze żyją Vroonowie, Hjortowie, Skandarowie, Liimeni, Su-Suherisowie i Ghayrogowie.
Planetą rządzą dwaj władcy - Koronal, który jest niejako zarządcą i władcą planety, wprowadzającym zarządzenia Pontifexa, który jest prawodawcą i byłym Koronalem. Po śmierci Pontifexa dotychczasowy Koronal zajmuje jego miejsce a nowy Koronal wybierany jest spośród szlachty. Obie ten funkcje nie są dziedziczone.
Ponadto Majipoorem rządzą także dwie inne, potężne postaci - Pani Wyspy (matka aktualnie panujacego Koronala), która za pomocą nieznanej technologii zsyła na mieszkańców dobre wizje podczas nocnego odpoczynku oraz Król Snów (z dynastii Barjazidów, ta funkcja jest dziedziczna), który każe źle prowadzących się i grzeszników koszmarami.
Historia pierwszego tomu rozpoczyna się od odckniecia się tytułowego Valentine'a, który nie wie kim jest, jak znalazł się w miejscu, w którym aktualnie przebywa, dokąd zmierza ani jaki jest jego zawod. Na jego drodze staje Shanamir - syn hodowcy koni, który udaje się do miasta Pludreid, gdzie zbliża się festyn na którym pojawić się ma nowowybrany Koronal, który nosi dokładnie takie samo imię jak nasz główny bohater. Czy to jedyna rzecz, która ich łączy? Valentine dołącza do trupy kuglarzy - żonglerów i w miarę postępujących przygód odkrywa prawdę o sobie, a także o tym, że planecie grozi niebezpieczeństwo bo na tronie zasiadł uzurpator...
Powieść rozpoczynająca cykl Silverberga to po raz kolejny powieść drogi, podczas której główny bohater odkrywa siebie u swoją rolę w całej historii. To dobrze skonstruowana opowieść, która wprowadza nas w świat przedstawiony Majipooru, a historię całej planety autor podobno rozwija w dalszej części. Fabuła książki w niespieszny sposób prowadzi nas przez świat przedstawiony - Valentine i jego rosnąca świta są dla nas po nim przewodnikami a ostatecznym ich celem jest Góra Zamkowa w której osiadł uzurpator.
To dobrze napisana książka od której ciężko się oderwać. Nie udało się Silverbergowi uniknąć paru potknięć, miejscami było przydługawo ale to wyjątkowa powiesc w jego dotychczas przeczytanej przeze mnie bibliografii. Zgrabnie łączy elementy fantasy (magia, elementy średniowieczne, klimat, istotne znaczenie snów) z science fiction (świadomość istnienia podróży międzygwiezdnych, utracone technologie lub ich szczątkowe pozostałości). Chociaż historii często zarzuca się typowo "amerykańską" fabułę (od zera do milionera) i pewną naiwność (sporo elementów pacyfistycznych) oraz gigantomanię (na Majipoorze wszystko jest wielkie - od samej planety, przez liczbę ludności, miasta itd) to jest to udany początek cyklu i lekka lektura, w przeciwieństwie do niektórych dotychczas czytanych pdzeze mnie powiesci Silverberga. Zobaczymy, jak będzie dalej.
Ogólna ocena - 6.5/10
Prywatny licznik: 6/?
#bookmeter #czytajzwykopem #ksiazki #scifi #fantastyka #fantasy #fantasybookmeter #sciencefictionbookmeter
źródło: 351293-352x500
PobierzJa ostatnio kupiłem wszystkie wydane przez
@Cerber108: Vesper i Rebis na ten moment wydaje Silverberga.
@Cerber108 Rebis już w latach 90. nawydawal fantastyki na dwa pokolenia do przodu ;) chociaz byłem pewien, że wydali ostatnio więcej niż Umierając Żyjemy. Ja mam rebisowe wydania Silverberga z początku lat 90.
A o nieasimovowe Fundacje też pisałem parę razy na