Wpis z mikrobloga

Na fali szalejącej inflacji i podwyżek w sklepach zachęcam do robienia sobie posiłków samemu
Nagotowałam w niedzielę na kilka dni w przód dla dwóch osób

Zakupy:

Cały kurczak - poporcjowalam na: mieso z p----i, mięso z nóg, obrałam z mięsa nawet skrzydełka. Na kościach z nóg, skrzydełek, szyi i korpusie ugotowałam wywar na zupę. Cały kurczak kosztował mnie 30zł. Jak jesteś biedny to możesz nawet podzielić kości na jedną porcje, korpus na 2 i robić wywar o lekkim posmaku kurczaka, jest jak jest, ja to rozumiem. A jak masz mięsożerne zwierze i nie lubisz jeśc skóry z kurczaka to możesz sobie ją upiec w piekarniku i mieć przekąskę dla zwierzaka, dla siebie też (jak lubisz)

Świeży szpinak
Miks sałat
2 pomidory (w wersji deluxe nawet 3)
1 kulka mozarelli (generalnie to nie jest obowiązkowa, ale polecam)
Mieszanka mrozona jarzynowa
Ziemniaki - ze 4 sztuki stykną
6-8 jaj
Opakowanie boczku w plastrach (najlepiej 8 plastrów, po 2 plastry na tortille, ale to tak trochę luksusowo już)
Trochę oleju/oliwy do smażenia i sałatki
Pieprz i sól (nie no, to musisz mieć i tyle)

Opcjonalnie:
Cebula, którą możesz dorzucić do salatki, tortilli,zupy lub nie,
czosnek
jakieś pesto, tahini, majonez czy wymyślny dressing do salatki i sos do tortilli.
Polecam kupno śmietany i czosnku bo można z nich zrobić sos czosnkowy, a jak dorwiesz odrobinę majonezu, żeby zmieszać pół na pół z sosem dla lepszego smaku to już w ogóle luksus, a reszta śmietany przyda się też do zupy (jak lubisz)

Tortille:
4 sztuki ze swiezym szpinakiem, jajecznicą (z 6-8 jaj, w bieda wersji jedno sadzone jajko (ale ze ściętym żółtkiem) na tortille), bekonem 1-2 plastry zależy jak duże i pomidorem (cienkie te plastry pokrój, tak 2-3 na sztukę)
5 sztuk ze szpinakiem, piersią kurczaka, pomidorem (cienkie te plastry pokrój, tak 2-3 na sztukę)

Salatka: Mix sałat, pomidor (najlepiej 1,5 pomidora), mozarella, kawałki mięsa z kurczaka (resztki co zostanie z nogi z p----i czy skrzydełek), jak jesteś biedny to polej sobie to olejem/oliwą i dopraw pieprzem i solą. Jak masz trochę chleba (np. sobie kupiłeś do zupy, albo masz czerstwy) to możesz sobie zrobić grzanki

Zupa jarzynowa:
Do wywaru na mięsie dodaj liść laurowy, ziele angielskie, dodaj ziemniaki pokrojone w kostke, dodaj mrożone warzywa i zagotuj. Wyłów te kości i korpusy i odddziel ugotowane mięso i wrzuć do zupy, chyba że wolisz bezpośrednio przy jedzeniu obgryzać - jak wolisz. Dopraw solą, pieprzem, suszonymi warzywami (jak masz, ale b--ń boże nie "jarzynką" czy innym kucharkiem), a jak się nie boisz glutaminianu sodu i rybomukleotydów to możesz pominąć wszystkie przyprawy (również liść laurowy i ziele angielskie) i dodać kostkę rosołową. Możesz sobie zupe zabielić śmietaną lub nie, zależy czy jesteś biednym studentem, czy robolem.
Pro tip, jak masz cebulę, to podsmaż ją sobie na oleju/oliwie i dodaj do zupy - będzie fajnie.
Jak się nie najadasz zupą to chleba sobie weź do tego

Jak coś to mi zostało trochę mięsa z kurczaka i planuję zrobić zupe tom kha z gotowej pasty z Kanokwanu
Może w połowie tygodnia napisze co zrobiłam dalej jak mi zabrakło żarcia

#gotujzwykopem #taniejedzenie
kt13 - Na fali szalejącej inflacji i podwyżek w sklepach zachęcam do robienia sobie p...

źródło: temp_file3465696089308108881

Pobierz
  • 24
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@kt13: od prawie pół roku gotuję z różową codziennie. Kasy zdecydowanie mniej idzie, z czym idzie też zwracanie uwagi na wszystkie cenówki i promocje podczas robienia zakupów. Jeszcze z rok temu uważałem to za zdziadziałe nawyki i bezsensowne marnowanie czasu na zakupy i siedzenie w kuchni. Teraz wiem, że był to największy farmazon w moim życiu chyba
  • Odpowiedz
via Wykop
  • 0
@sberatel: wystarczy opiekacz/toster/piekarnik/mikrofala z funkcją grilla. Ale nawet bez tego wcale nie są rozmokłe - takie normalne jak wrapy w maczku. Wrzucam do mikrofali w pracy i gites
  • Odpowiedz
@kt13 i tak są mocno gówniane po leżeniu zawinięte cały dzień czy dwa. Po za tym tg serio się podniecasz, że zrobiłaś zawijance na 3 dni. Nie wiem mi jakoś nie żal 10 minut by sobie śniadanie do pracy zrobić.
  • Odpowiedz
via Wykop
  • 0
@pggchamp: codziennie to by mi się nie chciało, albo nie miałabym czasu, bo pracuje 200h w miesiącu, ale zakupy robię między co tydzień a co 2 tygodnie (w zależności jak szybko zeszło i jak z czasem) i przed zakupami jak mam prawie pustą, albo pustą lodówkę to planuję zakupy i menu na przyszły tydzień często z uwzględnieniem promocji w sklepach. Owoce najczęściej kupuję według promocji i dzięki temu każdego tygodnia
  • Odpowiedz
via Wykop
  • 0
@sberatel: E tam, jest spoko. Tylko rukoli nie można tam dawać, bo słabo smakuje po odgrzaniu. Szpinak się trzyma najlepiej.

Po za tym tg serio się podniecasz, że zrobiłaś zawijance na 3 dni

Tak, a o co chodzi?
A w 10 minut to ja się zbieram cała do pracy. Nie jem śniadań w domu od podstawówki. team: poranne wstawanie to nie moja bajka
  • Odpowiedz
@kt13: U mnie brakuje aż takiej organizacji, żeby menu na cały tydzień zaplanować. Bardzo często też nie wiemy do końca na co chcielibyśmy zjeść. Stąd też częste gotowanie u nas, ale ja mam maksymalnie 160 godzin w miesiącu więc u mnie troszkę łatwiej pod tym względem od ciebie.
  • Odpowiedz
@kt13 wszystko fajnie ale wygląda na w h-j naczyń i zmywania. Ja polecam chili com carne. Nie ma dania z lepszym makro w stosunku do ceny. Koszt składników to ok 30 -35zl a mam obiad w robocie przez 5 dni z 400 gramów mięsa i wszystko w jednym garnku. 40 minut gotowania. Resztki można dodawać do hotdogow sosów,zapiekanek jak smarowidła, a nawet jem czasem jako ramen z makaronem. Liczyłem różne warianty
  • Odpowiedz
@mar-kar-583: Na półtora tygodnia wydaję na zakupy może maksymalnie 150 złotych. W porównaniu do stołowania się po restauracjach czy barach to jest minimum 60 złotych za dwie osoby. Co do gotowania może to być 30/40 minut siedzenia przy garach, ale zawsze jakiś serial się pochłonie przy okazji czy muzyki człowiek posłucha.
  • Odpowiedz
@pggchamp ja się zastanawiam jakim sposobem ktoś wam wmówił, że jedzenie na mieście może być tańsze? Albo że cateringi wychodzą taniej. Za składniki każdy płaci podobne pieniądze, nie myślcie że rolnik wam sprzeda marchewkę taniej bo weźmiecie jej 20 kg zamiast dwóch - może jak byście wzięli 2 tony to by wyszło taniej. Ktoś to musi ugotować, zapłacić zusy i często dowieźć. Jak to ma wyjść taniej?
  • Odpowiedz
@vlodek2532: Mi nikt tego nie wmówił, sam wyrobiłem sobie taki nawyk po internacie, gdzie okropnie nas karmili. Wtedy jako jedyne sensowne rozwiązanie widziałem wyjście na kebaba czy innego burgera. Teraz wiem, że było to najgłupsze możliwe rozwiązanie.
  • Odpowiedz
via Wykop
  • 1
@vlodek2532: to zależy, jeśli robi się zakupy często (niektórzy robią małe zakupy codziennie), bez listy, na spontanie i gotuje się to, na co aktualnie ma się ochotę zwłaszcza nie patrząc na sezonowość owoców i warzyw to można wydać więcej niż na dietę pudełkową. Sama znam osoby które na zakupy spożywcze wydają 2000zł na osobę i nie wiedzą czemu tak dużo im wychodzi, a mi tak mało, a później widzę jak
  • Odpowiedz
via Wykop
  • 1
@Kolegiusz: czasem jest wiecej zmywania, czasem mniej, zazwyczaj więcej fakt. Chilli con carne też często robię, da się też dodać gęstsze resztki do burrito/quesadilli a nawet zrobić na nich szakszukę (to samo robię z leczo :)), wersji z ramenem nie znałam ^^, przetestuję
No i cenowo to też świetna opcja, w Lidlu czesto są promocje na mielone, albo np. szynkę wieprzową (jak ktoś ma maszynkę może sam zmielić)
  • Odpowiedz
via Wykop
  • 1
@omezrP: trochę może, z pomidorów zwłaszcza. Jak ktoś nie lubi to można sos w pojemniczek/słoiczek i wymieszać zaraz przed jedzeniem
  • Odpowiedz
@kt13: Mrozisz jedzenie? Bo nie wiem o co chodzi, ale jak rozmawiam z ludźmi to niektórzy traktują mrożenie jak jakieś przestępstwo, wolą coś w końcu wyrzucić mimo że i tak wiedzieli że tego nie zjedzą na dniach, niż załadować do mrożenia i odkopać gdy akurat się przyda. Wiadomo że jeśli można zjeść "na świeżo" to lepsze jest właśnie takie, ale jeśli ma się zepsuć niezjedzone? Ja nie mam problemu żeby
  • Odpowiedz
ja się zastanawiam jakim sposobem ktoś wam wmówił, że jedzenie na mieście może być tańsze? Albo że cateringi wychodzą taniej. Za składniki każdy płaci podobne pieniądze, nie myślcie że rolnik wam sprzeda marchewkę taniej bo weźmiecie jej 20 kg zamiast dwóch - może jak byście wzięli 2 tony to by wyszło taniej. Ktoś to musi ugotować, zapłacić zusy i często dowieźć. Jak to ma wyjść taniej?


@vlodek2532: jak się zamawia
Krupier - >ja się zastanawiam jakim sposobem ktoś wam wmówił, że jedzenie na mieście ...

źródło: 0964dbfef9ee8485b311a1d3031b13765ad41c2a70c8b434045ac8770bd86f66

Pobierz
  • Odpowiedz