Wpis z mikrobloga

@synadama: wy się k---a nigdy nie nauczycie XD Myślicie tylko fujarą, zamiast ruszyć tą breją którą macie w czaszce. Jak myślisz, czy powiedzenie "Gdzie się uczysz i pracujesz, tam i chujem nie wojujesz" wzięło się z powietrza? Czy też może wielu ludzi sparzyło się na tym?

Trzeba być wyjątkowo cofniętym w ilości chromosomów, by zarywać do koleżanki z pracy. Ba! Są takie asy, które startują do koleżanki z działu. Specjalna nagroda
  • Odpowiedz
@synadama wchodzić i to wielokrotnie. Potem jak już się zorientujesz, że niekoniecznie macie aż tyle wspólnego co byś chciał, powoli zaczynaj rozsyłać CV żebyś mógł się w porę z tego kwasu wymiksować.
Statystycznie tak się to skończy, ale czasem są wyjątki na co bym średnio liczył na Twoim miejscu:)
  • Odpowiedz
@somskia: jak napisałem wyżej, uważam, że gość nadinterpretuje. W gigantycznym procencie takich sytuacji perspektywicznego romansu/związku w pracy, gdy mężczyzna mówi o "zainteresowaniu nim przez koleżankę" okazuje się, że ta koleżanka była po prostu miła i nie miała żadnych zamiarów. Tylko potem jest poczucie goryczy, bo się chłop wygłupi i wypalił z czymś, czego nie powinien powiedzieć, bo fallus mu źle podpowiadał XDD Mariusz grał w kuku, fallus kazał mu "rzucić
  • Odpowiedz
  • 0
@TheForbiddenLast Dramatyzujesz, wiele udanych związków, które znam, zaczęło się w pracy, w tym jeden mój. Da się. Inna sprawa, że nie jestem pewny czy o to chodzi opowi ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@humpf: nie dramatyzuje, po prostu mówię z doświadczenia własnego oraz innych. To o czym piszesz, to procent, jeśli nie promil.
Związek w pracy to najgorszy pomysł jaki może być. Nie bez przypadku stabilne relacje to takie, gdzie partnerzy pracują w innych miejscach oraz branżach.
  • Odpowiedz
  • 0
@somskia Jest miła, kątem oka widzę że ciągle się na mnie patrzy, staje tak żebym i ja miał ją na oku no i przede wszystkim ewidentnie szuka kontaktu fizycznego. Ja już znam te kocie ruchy...
  • Odpowiedz
nie dramatyzuje, po prostu mówię z doświadczenia własnego oraz innych. To o czym piszesz, to procent, jeśli nie promil


@TheForbiddenLast: akurat mam notatkę o tym OPie i jestem prawie pewny że to bait obliczony na specyficzny, mizoginistyczny cel.

Co do romansów w pracy, z mojego doświadczenia znam tylko jeden taki przykład i są od 8 lat małżeństwem, więc jak na razie 100% udanych związków ( ͡° ͜ʖ ͡
  • Odpowiedz