Wpis z mikrobloga

@Apocaliptorr: Możesz pooglądać prawdziwe hardcorowe uliczne bójki na necie np na sadistic jest tego pełno a na glebie to kończy zazwyczaj jeden - ten znokautowany, a jeśli serio chcesz coś zacząć trenować to na początek boks/kickboxing/muaythay a potem już po czasie jakieś mma dołożyć do tego
  • Odpowiedz
@Apocaliptorr: muay thai jest spoko, potem ewentualnie krav maga, na ulicy jak ktoś Cie atakuje to najważniejsze powalić go jak najniższym ryzykiem, do czego niskie kopnięcia na kolana są idealne. Pięściami ryxykujesz zakażenia jak komuś jucha poleci

Ale najlepiej uciekać - za połamanie nogi u atakującego nachodzisz się po sadach żeby się wybronić
  • Odpowiedz
@Apocaliptorr: są sytuacje gdzie nie chcesz używać ciosów typu pijany kolega lub nadmiernie prowokujący przeciwnik i są sytuacje gdzie nie chcesz używać parteru np. ryzyko dwóch przeciwników.
Jeśli chcesz uprawiać sport pod samoobronę to MMA najlepiej cię przygotuje. Natomiast nawet tam nie nauczą cię odnajdywania w środowisku ulicznym - dobrze jest to uzupełnić u dobrego trenera krąg magi.
  • Odpowiedz
Amator zawodnik k1 here. Myślę że najbardziej nadaje się gaz, który oszczędzi Ci problemów prawnych i użyty z zaskoczenia będzie bardzo skuteczny. Sporty walki są fajną sprawą jeśli Cię kręcą, ale w życiu nie chciałoby mi się poświęcać tyle czasu aby umieć się obronić na ulicy, bo od czasu szkoły nie musiałem się nigdy bić. W mojej opinii to żeby coś znacząco zwiększyć swoją skuteczność to przynajmniej 1,5 roku treningów po trzy
  • Odpowiedz
  • 0
@ziemniaki149: Tak, o gazie cały czas pamiętam i mam go zawsze ze sobą. A co do sportów walki, to wiadomo, że zasady są inne niż na ulicy, ale raczej jak uprawiasz takie sporty, to masz większe prawdopodobieństwo skutecznej obrony prawda? I właśnie o prawdopodobieństwo mi chodzi, bo wiadomo że są sytuacje w których umiejętności nie pomogą, ale jednak w większości przypadków poradzisz sobie, gdy ktoś będzie chciał ciebie bić. Ja
  • Odpowiedz
  • 0
@ziemniaki149: Poza tym ciekawie mnie twoje zdanie na temat psychiki w temacie walki, bo ja jako osoba nie mająca zbyt dużego doświadczenia z biciem, byłem w lekkim szoku, gdy pierwszy raz mnie zaatakowano, więc pomyślałem sobie, żeby ćwiczyć boks właśnie w celu oswojenia się z ciosami i przemocą
  • Odpowiedz
@Apocaliptorr Od trenowania sportòw walki na pewno się zwiększa prawdopodobieństwo na wygraną, ale z mojego punktu widzenia to musisz się zaangażować żeby była to znacząca przewaga. Jeśli tego nie polubisz to szybko zrezygnujesz albo będziesz chodził raz w tygodniu i nie przykładał się do tego. ( Z obserwacji śmiem twierdzić że przeciętny cykl życia młodego adepta SW to trzy miesiące po czym rezygnuje bo ma atrakcyjniejsze zajęcia)

Co do
  • Odpowiedz
@Apocaliptorr: widzę, że już parę osób o tym wspomniało - no i mają rację. Najskuteczniejszą samoobroną jest dobry gaz lub szybki sprint. I słyszysz to od zawodnika MMA.

Nie czytałbym też raczej opinii typu "zrobisz sobie problemy prawne", bo to nie zależy od umiejętności. Problemy przez samoobronę mogą być zawsze, a łączenie tego w wypowiedzi z treningami sportów walki może spowodować mylne wrażenie, że trenując kogoś uszkodzisz. Nie, nie mając
  • Odpowiedz
  • 0
@Hitmonlee: Pytając o sporty walki z myślą o konfrontacji na ulicy cały czas mam na uwadze sytacje gdy gaz zawodzi np. z nerwów upada mi na ziemię, a uciekać nie mam gdzie. No i właśnie pytanie co wtedy? bo to że najlepiej się nie bić to ja wiem. Nie mam wrodzonej psychy i byłem na siebie bardzo zły, gdy przez to dostałem bęcki. Tylko teraz pytanie, czy po prostu to
  • Odpowiedz
@Apocaliptorr: Na ulicy najwazniejsze jest obicie. Jak nie masz psychy to duzo nie ugrasz. Boks najlepszy jest, w parter nie chcesz isc. Przewaznie jak ktos cie zaczepi itp to ma kolegow. W Polsce rzadko sie zdarza ze ktos wyciaga noz ale pomysl.. idziesz w ziemie a gosc ci kose wlozy albo jego kolega zacznie cie kopac.. takze => bijesz ze dwa proste i uciekasz. Tak najlepiej..
A jesli chodzi o
  • Odpowiedz