Wpis z mikrobloga

jeden błędny ruch i Anetka się zdenerwuje i dostajesz kosza


@ViniciusZunior: to nie dokońca tak. Ich pracą jest znalezienie kogoś i to w określonym czasie. Mi wrecz czasem te Anetki pomagały przejść do kolejnego etapu. Dużo gorzej jak potem trafisz wlasnie na rekrutera-pasjonata.
  • Odpowiedz
@npex: Ja np. odpadam za każdym razem na rozmowie z Anetką i tak wiem, że to coś ze mną, Ale istnieje pewnego rodzaju gra w którą się trzeba nauczyć grać żeby przejść etap Anetki. A skille miękkie u mnie leżą mocno
  • Odpowiedz
@12lat25cm dlatego sie cieszę z jednej strony ze nigdy nie zostałem i raczej nie zostanę korposzczurem, cale życie Januszexy i kołchozy, i to głównie za granica.
CV? XD
Rozmowa o prace? XDD
Etapy rekrutacji? XDDD

Panie od jutra pan możesz zacząć, podpisuj papiery i jutro sie widzimy o
  • Odpowiedz
@ViniciusZunior p--------z farmazony, od września przerobiłem jakieś ~30 procesów rekrutacyjnych, myślę że 80% deska do deski z czego 3 skończyły się zaoferowaniem pracy. Pomimo tej nagonki na Anetki z HRów, może jedna była powiedzmy sobie „roszczeniowa”
  • Odpowiedz
@ViniciusZunior: Ostantnio sporo rozmów za mną, ale niestety daje się coś takiego zauważyć, że obcokrajowcy są przychylniejsi: etap 1 i 2 przechodzisz jako tako, i na trzecim etapie siedzi Polak. Ten będzie drążył i zadawał pytania, aby udowodnić, że kandydat nic nie wie i w ogóle tutaj to my takie rzeczy robimy, że lepiej nie podchodź.
  • Odpowiedz