Wpis z mikrobloga

Dzisiaj natrafiłem na post z tagu #alkoholizm, potem wszedłem na tag i poczytałem kilka wpisów i.... jestem przerażony. Atakowany tam jest niemal każdy kto w jakikolwiek sposób napisze o tym uzależnieniu, nawet jeżeli jest to zwykła, beznamiętna relacja z np. ośrodka odwykowego. Ludzie próbują wmawiać sobie i innym, że dopóki nie jest się menelem to nie jest się alkoholikiem, pisza, że picie co pare dni to nie jest żaden alkoholizm i podobnego typu bzdury xDDDD

Serio, jako społeczeństwo stajemy się narodem pijusów, małpie scieżki przy każdej bocznej ścieżce i miliony sprzedawanych małpek dziennie to nie jest przypadek. W dodatku naród ten już jest tak zniewolony tym narkotykiem, że nie widzi problemu z zamykaniem sklepu w niedziele, gdzie moge np. kupić uszczelkę do spłuczki, która mi się zepsuła nieoczekiwanie, ale potrzebuje mieć absolutny dostęp do alkoholu o każdej porze dnia i nocy, w każdy dzień roku, na każdej ulicy. Pamiętam ten skowyt gdy w ogóle poruszono np. temat usunięcia alkoholu ze stacji benzynowych albo żeby nie można było sprzedawać alkoholu w godzinach późno nocnych. Dosłownie jakby im chcieli zabrać dostęp do podstawowego artykułu codziennego użytku bez którego nie da się życ i jest ważniejszy od jedzenia.

Ktoś powie, że w czym mam problem? Ktoś chce to pije, ktoś nie chce to nie pije. Otóż mam problem bo ci pijacy włóczą się po moim otoczeniu, częśc z nich jest agresywna, część głośna, część niszczy mienie, śmiecą, a dziesiątki tysięcy z nich jeździ, będąc nachlanymi, samochodami, zapychają SORy itp itd.

Ps. nie jestem żadnym nawróconym alkoholikiem, nie jestem nawet abstynentem, bo pewnie z 2-3 razy w roku zdarzy mi się wypić nieduże ilości alkoholu. Po prostu widzę, jak miliony osób chleje na umór i jaki ma to wpływ na moje życie. Do tego zamieniają się jakby w sekte, która atakuje każdego ktokolwiek ten problem, nawet w najbardziej spokojny i wyważony sposób, podniesie.
#uzaleznienie #takaprawda
Syn_Tracza - Dzisiaj natrafiłem na post z tagu #alkoholizm, potem wszedłem na tag i p...

źródło: 1500-a407b3b3504b474b45b0326e74fbd5d5479a73af

Pobierz
  • 61
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Otóż mam problem bo ci pijacy włóczą się po moim otoczeniu, częśc z nich jest agresywna, część głośna, część niszczy mienie, śmiecą, a dziesiątki tysięcy z nich jeździ, będąc nachlanymi, samochodami, zapychają SORy itp itd.


@Syn_Tracza: To jest najgorsze.

Pić trzeba umieć.
  • Odpowiedz
Ktoś chce to pije, ktoś nie chce to nie pije.


@Syn_Tracza: dokladnie tak. Najbardziej śmieszy właśnie używanie argumentu wolnej woli wobec alkoholików xD
A ten kraj jest pełen pijących, nieszczęśliwych ludzi.
  • Odpowiedz
Ps. nie jestem żadnym nawróconym alkoholikiem, nie jestem nawet abstynentem


@Syn_Tracza: Mi zarzucają to samo. Nie byłem nigdy uzależniony i nikt mnie nie nawracał. Sam dochodziłem do pewnych wniosków i samodzielnie sięgałem po książkę Allena Carra lub podkastów Rutkowskiego lub kanału Sekielskiego, żeby się utwierdzać w swoim przekonaniu. Od 7 lat nie wypiłem nawet piwka, bo tak naprawdę a-----l nigdy mi nie smakował a dla towarzysta pić nie będę bo
  • Odpowiedz
  • 5
Wymyślone po to, żeby chlanie wina uszlachetnic i usprawiedliwić. Wino to po prostu alkoholowy napój winogronowy. Tylko tyle. Różni się od innych napojów owocowych tylko tym i aż tym, że jest w nim obecny a-----l.


@Maly_Jasio: No i... ma resveratol. Co prawda śladowe ilości, a dużo większe jego ilości możemy spożyc nie pijąc alko, ale już jest jakiś powód by pić regularnie. No bo wiesz, wtedy pijesz "troszke" i "dla
  • Odpowiedz
@Syn_Tracza: Tak, a p--o jest dobre na nerki. A w---a dobra na słabe samopoczucie/na lepszy sen/na odkażanie przewodu pokarmowego. A nalewki to już w ogóle samo zdrowie. Każda jedna różnych na pomoc innym dolegliwościom. Zwłaszcza robiona przez mnicha lub babunię, no bo mnich i babunia mają dobre serduszko i chcą dla Ciebie jak najlepiej.
  • Odpowiedz
  • 5
ja co wiosnę z krzaków przy płocie w ogrodzie zbieram pełny worek małpek cytrynowych, chciałbym kiedyś złapać żula który je tam wyrzuca.


@muaddib443: Z racji pracy przy komputerze codziennie robię sobie kilkudziesięciominutowy spacer, a czasami dwa. Niedaleko mnie jest jedna sciezka pomiędzy przystankiem tramwajowym a osiedlem, prowadząca przez nieoświetlony "zagajnik", która potrafi w 2 dni od uprzątnięcia być zawalona wieloma dzisiątkami butelek. Do tego widze tendencje, że zamiast tych najmniejszych,
  • Odpowiedz
Serio, jako społeczeństwo stajemy się narodem pijusów


@Syn_Tracza: gowno prawda, kiedys pilo sie duzo wiecej. Duzo mlodych osob nie pije wcale lub bardzo sporadycznie

Pamiętam ten skowyt gdy w ogóle poruszono np. temat usunięcia alkoholu ze stacji benzynowych albo żeby nie można było sprzedawać alkoholu w godzinach późno nocnych. Dosłownie jakby im chcieli zabrać dostęp do podstawowego artykułu codziennego użytku bez którego nie da się życ i jest ważniejszy od
  • Odpowiedz
@Syn_Tracza: Wydaje mi się, że kiedyś się piło rzadziej, ale więcej. Teraz dużo ludzi "popija", bez upijania się mocnego. No więcej ludzi sami robili alko, bo mieszkali na wsiach itp.
Chociaż tylko tak sobie gdybam. Bo po prawdzie to na który kraj Europy nie spojrzysz to ludzie chleją
  • Odpowiedz
Różni się od innych napojów owocowych tylko tym i aż tym, że jest w nim obecny a-----l.


@Maly_Jasio: no i całym procesem produkcyjnym, jakością surowców, kosztami, dbałością o finalny produkt XD ale poza wszystkim, to nie różni się niczym
  • Odpowiedz
@Syn_Tracza: popieram model skandynawski. A-----l w specjalnie wyznaczonym miejscu w markecie. W-----ć ze stacji benzynowych i zrewidować 24h monopolowe pod ilość mieszkańców. Nocne zakazy sprzedaży alko w kwestii władz samorządowych. Kto nie ma problemu z alko temu to przeszkadzać nie będzie. A w połączeniu z edukacją poprawi świadomość przyszłych pokoleń.
  • Odpowiedz
@Syn_Tracza: +1 mireczku. Mieszkam na osiedlu gdzie jest praktycznie jedna droga gdzie można spacerować z psem, a jest ich sporo. Liczba butelek po małpkach w rowie jest kosmiczna i idze w setki. Teoretycznie normalni ludzie, rodzice, pracownicy wychodzą na spacer z psem i walą setę wódy. Jeśli nie wyobrazasz sobie piątku bez kieliszka wina, jeśli spotkania na mieście ze znajomymi zawsze kończą się wódą, jeśli w weekend pijesz sobie 4-5
  • Odpowiedz
tak naprawdę a-----l nigdy mi nie smakował

Wino to po prostu alkoholowy napój winogronowy. Tylko tyle. Różni się od innych napojów owocowych tylko tym i aż tym, że jest w nim obecny a-----l.

@Maly_Jasio: nie no już nie popadaj w skrajności.. wina się od siebie bardzo różnią i daleko im do zwykłego napoju z winogron w smaku. Nie bez powodu wino bezalkoholowe to nie jest zwykły napój winogronowy, tylko jest
  • Odpowiedz
y. Atakowany tam jest niemal każdy kto w jakikolwiek sposób napisze o tym uzależnieniu, nawet jeżeli jest to zwykła, beznamiętna relacja z np. ośrodka odwykowego. Ludzie próbują wmawiać sobie i innym, że dopóki nie jest się menelem to nie jest się alkoholikiem, pisza, że picie co pare dni to nie jest żaden alkoholizm i podobnego typu bzdury xDDDD


@Syn_Tracza: skąd ty się kaznodziejo urwałeś? Cały tag zasrany takimi wpisami jak twój,
  • Odpowiedz