Wpis z mikrobloga

Co dzieje się z osobą, która zgłasza się do jakiegoś centrum kryzysowego albo innego tego typu miejsca, która jest w stanie presuicydalnym, który teoretycznie jest już głęboko zaawansowany i jest ryzyko popełnienia magika, jest roztrzęsiona?
Następuje natychmiastowe przyjęcie na jakiś oddział, wywóz do szpitala, bezwzględne podanie leków (jeśli tak, jakich)?
Czy ta osoba może jakoś odmówić danych czynności, czy np. uważa się ją za niepoczytalną i jest to stan zagrażający zdrowiu/życiu i nie ma już praktycznie nic do gadania?
Co jeśli "jutro do pracy"? Natychmiastowe L4? Co w przypadku braku ubezpieczenia?
Pytam czysto teoretycznie, u mnie wszystko doskonale.

#depresja #samobojstwo #przegryw #psychiatria #pogotowie
  • 12
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Znalazłem tylko "Zespół presuicydalny, jako stan bezpośredniego zagrożenia życia, wymaga bezzwłocznego udzielenia pomocy, objęcia dozorem celem udaremnienia ewentualnej próby samobójczej oraz jak najszybszego objęcia opieką medyczną."
  • Odpowiedz
@CiemnoSmutnoZimno: leki uspokajające i szpital chyba
teoretycznie mogą wziąć bez zgody
zwolnienie to tak jak w innych przypadkach gdzie się idzie do szpitala pewnie

bez ubezpieczenia też biorą ale to jest troche niejasne

nie bierzcie tego co piszę na słowo, bo tylko raz byłem w szpitalu i poza tym więcej nie wiem
  • Odpowiedz
@qew12: dziękuję.
Wiesz może, czy osoba, która sama się zgłasza z danymi zamiarami dostaje tak jakby "priorytet" / "pierwszeństwo" do psychuszki? Czy musi być faktycznie popełniona próba magika, a nie sam jej zamiar?
Trafia ona na jakąś obserwację zapewne na sam start, aby obserwować jej stan, zebrać jakiś wywiad/informacje i opracować plan leczenia?
Czy oprócz służb medycznych powiadamiane są także jakieś inne instytucje?
Ciekawe, jak faktycznie jest z ubezpieczeniem. W
  • Odpowiedz
@CiemnoSmutnoZimno: Nie wiem to jest ze zgłoszeniem się samemu. Domyślam się, że lekarz ustali czy faktycznie osoba ma takie zamiary i czy ją przyjąć.
No jak przy próbie, to pewnie trafia na obserwacje przez 2 tygodnie (u mnie tak było).

Po mnie przyjechała policja przed pogotowiem. Być może mops jest powiadamiany?

To troche takie moje domysły. Piszę, żeby dać atencję i ruszyć temat. Może ktoś kto się zna powie jak
  • Odpowiedz
@qew12: Po mnie też kiedyś przyjechali i wywieźli przymusowo, nie mogłem zostać w domu i w------e mieli jedni i drudzy w to, co mówiłem xd

A mógłbyś opisać dokładniej jak wygląda ta obserwacja, skoro to aż 2 tygodnie? Oczywiście jeśli Ci się chce, ale będę bardzo wdzięczny.
Np. kwestie jak często masz rozmowy z lekarzem, czy to tylko psychiatra, czy inni też, jak dobierają leki, jak z odwiedzinami jakimiś, czy
  • Odpowiedz
@CiemnoSmutnoZimno: Z obserwacją mam na myśli to, że byłem w pokoju czteroosobowym z kamerami. Poza tym, normalnie wszystko, obchód lekarzy 3 dni w tygodniu. I czasem wołają osobiście do psychiatry i psychologa. Psychiatra dobiera leki, i jest na obchodzie, więc bardzo szybko mogą ci leki dopasować, zmieniać.
Mówili mi, że minimum dwa tygodnie się zostaje w tym szpitalu (oddział psychiatryczny).

Wychodzić słyszałem, że można na terenie szpitala + przepustki na
  • Odpowiedz
@qew12: o kurczę, no właśnie, jak to jest z tymi pokojami? Ja rozumiem, że to nie są wakacje z wyżywieniem, ale jak ktoś, kto prawie się o-----ł trafi do "nieodpowiedniego" pokoju z "nieodpowiednimi" ludźmi jak zaznacza @taktojes to to jest jeszcze dodatkowy negatywny bodziec.
A leki, które podali, to benzodiazepiny, czy już kaliber typu haloperidolu?
  • Odpowiedz
@CiemnoSmutnoZimno: leki przeróżne, zależy.

@taktojes w sumie nie wiem, może osoby niebezpieczne zamykają w pasy albo izolatki. Ale ja nie miałem do czynienia z takim czymś. Raczej starają się dopasowywać osoby w pokojach.
  • Odpowiedz
@taktojes: tak to właśnie wygląda, a jak pójdziesz naskarżyć, że są problemy, to jeszcze cię mogą zlać, a psycha będzie bardziej r-------a, niż zanim tam trafiłeś, nie polecam
  • Odpowiedz