Wpis z mikrobloga

#motoryzacja #samochody

Mam w rodzinie auto 10-letnie, dość mało popularne i prawdopodobnie trudno sprzedawalne, ale to jeden z tych słynnych niezawodnych Japończyków, tyle że wersja nadwoziowa sedan słabo szła już z fabryki. No i jest problem ze sprzedażą. Cena rynkowa (czyt. ofertowa na Otomoto) to ok. 42-45-50 tys. PLN, na ogół bliżej 44-49. Sprawa się ciągnie miesiącami, cena sukcesywnie idzie w dół od chyba 49 do obecnie 42 i auto jak stało tak stoi... Byli handlarze z 35 w zębach, i dwóch prywatnych - jeden olał temat, bo brak kółek na lato, drugi kupił inną sztukę tysiaka taniej, a ze mną nawet nie targował. Co jest nie tak? W opisie ładnie pięknie napisane o ASO, salonie PL itd. Auto nie jest może najładniejszą i najbardziej dopieszczoną sztuką, ale na zdjęciach i opisie tego zupełnie nie widać. Fantazjuję o podniesieniu ceny, bo paradoksalnie jej obniżanie nie zwiększa zainteresowania. Co byście poradzili, mirasy?
  • 22
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@studencik420 może za wysoka cena jak za takie auto. Ostatnio wystawiałem 4 letnia Yaris to poszła w 12h za 55k z pocałowaniem w rękę. Wieczorem wystawiłem ogłoszenie i na następny dzień rano już gotówką była na stole więc schodzą
  • Odpowiedz
@studencik420 masz zderzenie z rzeczywistością, twoje auto nie jest tyle warte ile myślisz. teraz jest kryzys na rynku samochodów i to się przekłada również na rynek wtórny. jak ktoś przyjdzie z 35k to pchaj ;-)
  • Odpowiedz
@studencik420: jeśli to Corolla to musi czekać na swojego amatora, niestety, to nie jest pomyślane auto i trzeba się z tym liczyć, że będzie trudno je sprzedać. Tak sobie zerknąłem na olxa i oglądam ładną sztukę, szkoda, tylko że ktoś przy projektowaniu tego auta nie pomyślał o takich oczywistościach jak dzielona tylna kanapa czy chociaż otwór do wożenia długich przedmiotów typu narty. Wystarczy spojrzeć do tyłu i widać biedę jak
  • Odpowiedz
@RobinSchudl tak jak mówiłem, ja swoją Yariske sprzedałem taniej niż na najtańszej ofercie na otomoto o jakieś 5k to od wystawienia do momentu jak oddałem kluczyki nie minęło 12h. Trzeba pamiętać że na OtoMoto ludzie ustawiają ceny z górka żeby było z czego zbijać. Ja ustawiłem niską cenę bez negocjacji i to był punkt w 10
  • Odpowiedz
@studencik420: miałem kiedyś X-traila 2.5 benzyna, też sobie czekał chyba pół roku. Nikt nawet jakoś szczególnie nie przyjechał go oglądać. Aż w końcu chłop przyjechał pociągiem, wrócił X-trailem. Czasem musi się trafić odpowiedni kupiec.
  • Odpowiedz
@studencik420 powiem Ci jak to wygląda z pozycji kupującego. Poszukuję aktualnie samochodu, ale mi się nie śpieszy. Wrzucam sobie w obserwowane egzemplarze które mi się podobają (też japończyk, ale suv). Jeden taki egzemplarz został wystawiony za 92 tysiące zł - 100 km ode mnie. Ja chcę kupić za 80-85 tysięcy zł , bo po tyle one schodzą, ale zazwyczaj oferty odległe ode mnie więcej niż 300 km (nie chce mi się
  • Odpowiedz
@studencik420: moje auto na OtoMoto chodzi po około 4k, a ja wiem, że jak sprzedam za 2k to będzie sukces, a i za 1k je wydam. Te ceny ofertowe są zwykle zawyżone, bo każdy zostawia sobie jakiś margines na negocjacje. Też mnie czeka sprzedawanie, mam nadzieję że do maja/czerwca uda mi się odłożyć i kupić nowe auto i wtedy też będę odkrywać prawdziwą wartość mojego samochodu.
  • Odpowiedz
@studencik420: sąsiad miał jakieś truchło ostatnio za 8k. Po kilku miesiącach zmienił na 4k. Ostatecznie poszło za 3. Wcale nie jest tak łatwo sprzedać za dużą kwotę
  • Odpowiedz
@studencik420 daj link
A poza tym teraz jest padaka straszna.

Równo rok temu sprzedawałem 6-letniego Aurisa, ASO, igła. Pomimo wszystkiego ostatecznie poszła za dolne widełki z OtoMoto plus sporo zajęło znalezienie kupca
A teraz jeszcze mniej kupujących jest niż przed rokiem. Podobnie jak z nieruchomościami, masa ogłoszeń po cenach nie odpowiadającym sytuacji rynkowej. I każdy nowy wystawiając auto/dom patrzy na ceny innych i każdy się dziwi że nie idzie.
  • Odpowiedz
  • 0
@SuperBasshunters: @Dziki_czoug
W komentarzach spoko i tylko piszą, że piękny. Są tacy agenci, którzy wypytują o auto i na koniec informują, że mają takie i kochają i najlepiej nie sprzedawać 🤣
Ale na PRIV to głównie mistrzowie negocjacji i urywania kontaktu po jednym pytaniu.
Wiele osób nie dojechało na oględziny nawet... No nic, chyba będę zbijał cenę do skutku.
  • Odpowiedz
@studencik420: Wystarczy że kolor komuś nie pasuje albo wyposażenie. Cena nie zawsze gra główną role.
Kiedyś sprzedawałem auto prawie rok, w końcu byłem tak sfrustrowany, ze wystawiłem taniej niż uszkodzone, efekt był zerowy a wręcz ludzi odstraszała niska cena.
  • Odpowiedz