Aktywne Wpisy

Vermeerrr +1349
Do was też dzwonią ostatnio jakieś podejrzane numery? Ostatnio ktoś do mnie dzwonił z wielkiej Brytanii+44 a teraz z Holandii+31. Dziwne. Miał ktoś ostatnio podobnie?
#telefony #oszukujo #oszustwo #pytaniedoeksperta #pytanie
#telefony #oszukujo #oszustwo #pytaniedoeksperta #pytanie

Nighthuntero +236

źródło: 1000021004
Pobierz
Mam w rodzinie auto 10-letnie, dość mało popularne i prawdopodobnie trudno sprzedawalne, ale to jeden z tych słynnych niezawodnych Japończyków, tyle że wersja nadwoziowa sedan słabo szła już z fabryki. No i jest problem ze sprzedażą. Cena rynkowa (czyt. ofertowa na Otomoto) to ok. 42-45-50 tys. PLN, na ogół bliżej 44-49. Sprawa się ciągnie miesiącami, cena sukcesywnie idzie w dół od chyba 49 do obecnie 42 i auto jak stało tak stoi... Byli handlarze z 35 w zębach, i dwóch prywatnych - jeden olał temat, bo brak kółek na lato, drugi kupił inną sztukę tysiaka taniej, a ze mną nawet nie targował. Co jest nie tak? W opisie ładnie pięknie napisane o ASO, salonie PL itd. Auto nie jest może najładniejszą i najbardziej dopieszczoną sztuką, ale na zdjęciach i opisie tego zupełnie nie widać. Fantazjuję o podniesieniu ceny, bo paradoksalnie jej obniżanie nie zwiększa zainteresowania. Co byście poradzili, mirasy?
@studencik420: Pomyślmy. Masz za drogo?
A poza tym teraz jest padaka straszna.
Równo rok temu sprzedawałem 6-letniego Aurisa, ASO, igła. Pomimo wszystkiego ostatecznie poszła za dolne widełki z OtoMoto plus sporo zajęło znalezienie kupca
A teraz jeszcze mniej kupujących jest niż przed rokiem. Podobnie jak z nieruchomościami, masa ogłoszeń po cenach nie odpowiadającym sytuacji rynkowej. I każdy nowy wystawiając auto/dom patrzy na ceny innych i każdy się dziwi że nie idzie.
W komentarzach spoko i tylko piszą, że piękny. Są tacy agenci, którzy wypytują o auto i na koniec informują, że mają takie i kochają i najlepiej nie sprzedawać 🤣
Ale na PRIV to głównie mistrzowie negocjacji i urywania kontaktu po jednym pytaniu.
Wiele osób nie dojechało na oględziny nawet... No nic, chyba będę zbijał cenę do skutku.
Kiedyś sprzedawałem auto prawie rok, w końcu byłem tak sfrustrowany, ze wystawiłem taniej niż uszkodzone, efekt był zerowy a wręcz ludzi odstraszała niska cena.