Wpis z mikrobloga

Wynajmowaliście kiedyś pokój? Ja sobie tego nie wyobrażam by mieszkać w jednym pokoiku a na zewnątrz po mieszkaniu pałęta się jakaś totalnie obca rodzinka która ma przecież własne życie, własne nawyki i przyzwyczajenia. Już z własną rodziną w pewnym momencie ciężko się mieszka a co dopiero z obcymi. I jak to wygląda? Przecież musicie korzystać np. ze wspólnej części jaką jest kuchnia i łazienka. Wieczorem albo rano np. czekacie w kolejce do kibla i czekacie aż oni się wysrają i dopiero wchodzicie? Tak samo jak chcecie zrobić sobie coś do żarcia w kuchni to też kolejka obowiązuje. Zamykacie się w tym swoim pokoju i żyjecie całkiem oddzielnie od nich czy np. siedzicie sobie czasami razem w salonie?

#przegryw #mieszkanie #wynajem #nieruchomosci
  • 17
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@ViniciusZunior: Co? xD Nikt nie wynajmuje pokoju w swoim mieszkaniu rodzinnym obcemu typowi. Wynajęcie pokoju oznacza zajęcie pokoju w kilku pokojowym mieszkaniu gdzie wszystkie pokoje są wynajmowane lokatorom, a właściciel to co najwyżej wpada po czynsz i potem idzie do swojego mieszkania w którym mieszka z rodziną, a wy mu je spłacacie ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@PfefferWerfer: mylisz się, to wciąz powszechna praktyka.
zarówno młodzi (przed założeniem rodziny) wynajmują pokoje w swoich mieszkaniach (by zmniesjzyc obiążenie finansowe), jak i emeryci często wynajmują pokoje (dzieci dawno opuściły dom rodzinny, a dodatkowy pieniądz jak i ewentualna pomoc się przyda)
  • Odpowiedz
@ViniciusZunior to były dobre czasy. W 2010 w 5 osób wynajmowaliśmy we Wrocławiu 2poziomowe mieszkanie za ok 4.5k, wspólny salon, dwie łazienki, dodatkowa toaleta. Sporo dziewczyn się tam przewinęło, impreza praktycznie codziennie. A jak nie impreza to Xbox + PES + zioło. Średnia wieku 26 lat, średnia zarobków +/- 7k. 4 singli, każdy po świeżo skończonym związku, każdy z nas mniej więcej wtedy zaczynał rozkręcać własny biznes. Ehh nostalgia.
  • Odpowiedz
Co? xD Nikt nie wynajmuje pokoju w swoim mieszkaniu rodzinnym obcemu typowi


@PfefferWerfer: na studiach szukając pokoju parę razy się zetknąłem z taką sytuacją. Oczywiście nic w ogłoszeniu nie było mowy. Dopiero na miejscu okazywało się np że oprowadzająca mnie po mieszkaniu para to byli właściciele mieszkania, mieszkający w tym lokum. Ja rozumiem że duży kredyt ciśnie i trzeba uciekać się do skrajnych rozwiązań. Ale bez przesady ;)
  • Odpowiedz
@PfefferWerfer: nigdy taniej nie wynajmowalem, a jeszcze babcia (no, moze przesada, ale starsza pani) czasem mnie poczestowala obiadem lub zmienila posciel xD takze zyc nie umierac
  • Odpowiedz
@ArtBB no w sumie tak było. Ja akurat rzuciłem swoją narzeczoną 3 miesiące przed ślubem, musiałem coś sobie z miejsca ogarnąć na miesiąc, dwa - zostałem 10.
  • Odpowiedz