Wpis z mikrobloga

Znacie kogoś kto popełnił #s---------o?
Ostatnio sobie uświadomiłam, że w każdym bloku w mojej okolicy przynajmniej jedna osoba się wylogowała. W większości królował sznur.
  • 189
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Aniallica: U mnie w bloku czteropiętrowym, pięć mieszkań na piętro - matematykę zostawiam wam. Wyzerowały się na sznurze dwie osoby, chłopak lat 17 i matka dwójki dzieci
  • Odpowiedz
@Aniallica: kolega, ministrant, u siebie w domu, na strychu, w liceum, bardzo fajny gość. Starszy kolega, z domu dziecka, był już pełnoletni, "wyskoczył" z pociągu, dowiedziałem się ze zdjęcia w gazecie.
  • Odpowiedz
@Aniallica: Dwie osoby znałem, ale dużo starsze. Jeden miał schizofrenię podobno i nie brał leków, powiesił się w stodole na krokwi. Drugi też miał jakieś problemy psychiczne, do tego ciągnąca się w nieskończoność sprawa w sądzie o granicę działki. Podejrzewam, że w domu też było różnie, bo miał 3 córki i każda w---------a. Powiesił się na klamce od drzwi.
  • Odpowiedz
@Aniallica myślę ze każdy zna takie osoby. U mnie na osiedlu były 3 samobójstwa. Jeden się powiesił na klamce przez problemy z dragami i prawem, drugi nie wiadomo czemu ale podejrzewam że przez a-----l i sytuację w domu a trzeci to mistrz bo dziewczyna go zostawiła i powiesił się na drzewie przed jej balkonem.
  • Odpowiedz
@Aniallica: Dwie osoby. Wesoły kolega z klasy ze szkoły średniej, który lubił popalać zielsko (nie wiem jak skończył) i dwa lata starszy kolega z podstawówki/gimnazjum, co był typem sebiksa ruchacza (sznur). W sumie dwie ostatnie osoby, które bym podejrzewał, że zrobią coś takiego.
  • Odpowiedz
@Aniallica: u nas "we wiosce" jakieś 20 lat temu kobieta za pomocą spożycia kreta do rur (jej matka podobno też, ale w inny sposób), a drugi tęsknił do dziewczyny i mówił że jak go nie wpuści to się powiesi, co zrobił u niej na balkonie. Po 2 tygodniach odłączyli respirator.
  • Odpowiedz
@Aniallica znam, bardzo inteligentny człowiek, który po prostu miał cholernego pecha w życiu. po jakimś czasie coś w Nim pękło. dwie nieudane próby, psychiatryk. niesamowicie wręcz odbił się od dna. sam nauczył się na maturę, mimo tego, przez to wszystko był 3 lata w plecy, bardzo dobrze ją zdał, znalazł fajną pracę i studiuje na swoim wymarzonym kierunku. wszystko da się zrobić. nigdy się nie poddawajcie
  • Odpowiedz
@Aniallica znam jedną osobę ale to czasy gimnazjalne prawie 20 lat temu, natomiast co mnie uderza, bo już taki wątek otworzył inny wykopek wczoraj... "rozumiem" że można dojść w życiu do takiej sytuacji gdzie nie widzi się wyjścia, nadzei po wielu latach jakichś problemów, długów, nieuleczalnej chorobie, natomiast nie rozumiem i chyba nigdy nie zrozumiem jak można targnąć się na własne życie z powodów związkowych. Nie mówię o sytuacji gdzie ktoś
  • Odpowiedz
@Aniallica: może nie bezpośrednio ale ojciec kuzyna mojego ojca wyhuśtał się w stodole, u mnie na wsi przeważnie ludzie umierają na powikłania alkoholizmu
  • Odpowiedz
  • 17
@hahaha322: no właśnie to musi być impuls, utracone poczucie własnej wartości, poczucie, że to ta jedyna i drugiej takiej już nie znajdzie, mózg potrafi nam podsuwać kiepskie rozwiązania, nawet wtedy gdy obiektywnie nie jesteśmy w aż tak ciężkiej sytuacji
  • Odpowiedz