Wpis z mikrobloga

#motoryzacja #sprzedam #sprzedamauto

Dzwoni do mnie koleś. że kupuje moje auto. Auto za 2 tysiące (ale zapewne przegląd przejdzie). Koleś jest z Afryki. Koleś ma paszport. Koleś mówi że auto pojedzie do Afryki. Koleś chce przelać blikiem część kwoty i przyjechać pociągiem.

Takie piękne, że aż śmieszne. Trochę mam opory w sprzedaży obcokrajowcom. Co o tym myślicie ?
  • 10
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@buddookan: nie znam się, ale jeszcze przed wojną sprzedałem ukraińcowi auto. Zadzwonił, powiedział łamana polszczyzną, że właśnie łapie stopa spod Lwowa i powinien przyjechać następnego dnia i żebym mu zarezerwował. Przyjechał następnego dnia, bez oglądania zapłacił gotówką i pojechał na Ukrainę :D
  • Odpowiedz
  • 0
@dzieju41 Bo niektóre urzędy robią problem. A to ze dane kupującego nie mogą wprowadzić, a to ze powinno sie wyrobić tymczasowe tablice i dopiero wtedy sprzedawać obywatelowi spoza UE. Poczytałem i z tym może być różnie. Niektórzy nawet w umowie peselu nie podają i jest w porządku, a inni dostają po sprzedarzy jeszcze wiele lat mandaty na swoje nazwisko. Trudno wyczuć o co chodzi.
  • Odpowiedz
  • 0
@cimber: Linki nie działają poprawnie. Co do siary. Możesz już ją mieć następnego dnia gdyby koleś kradł paliwo na stacjach. Wielu ludzi pisze że nawet po latach przychodzą im mandaty. Jeśli ktoś nie zarejestruje auta to policja zawsze zaczyna od właściciela. Nawet gdy zgłosisz zbycie pojazdu.
  • Odpowiedz
@buddookan: Tak zaczyna poszukiwania od właściciela, koleżankę obudzili w nocy że jej samochód stoi porzucony na środku ulicy, powiedziała że sprzedała miała umowę k-s, miała zgłoszoną sprzedaż w wydziale komunikacji. Nikt jej nic nie zrobił. Kupował Polak.
  • Odpowiedz