Wpis z mikrobloga

  • 1357
@jfrost:

skłania klientów do nawiązania kontaktu z deweloperem, co umożliwia zastosowania większego wachlarza technik sprzedażowych i zmanipulowania potencjalnego nabywcy
  • Odpowiedz
  • 31
@jfrost: i wisienka:

W ocenie PZFD, zamiast regulowania praktyk marketingowych poszczególnych firm, znacznie skuteczniejszym rozwiązaniem byłoby wdrożenie systemowych narzędzi legislacyjnych, takich jak Portal Cen Mieszkań. Portal ten zapewniłby pełną i bieżącą informację o rzeczywistych cenach transakcyjnych w różnych lokalizacjach, co znacząco podniosłoby przejrzystość całego rynku. Niestety, projekt ustawy w tej sprawie – mimo przeprowadzonych już konsultacji – został wstrzymany na etapie legislacyjnym i nie jest dalej procedowany.
  • Odpowiedz
@jfrost

Tłumaczę z deweloperskiego:

Nie podajemy cen, bo są k---a ogromne i musimy każdego klienta najpierw namówić stosując techniki socjotechniczne, bo inaczej nikt by tego gówna w takich cenach nie kupił.
  • Odpowiedz
@jfrost: To można wrzucać do każdej wypowiedzi pzfd i nigdy się człowiek nie pomyli (°°

Sytuacja w sklepie:
- Nie wywieszamy cen produktów, bo kliencie to idioci i nie znając realnej wartości produktu mogąc tym samy go nie kupić, gdyby cena była jawna.

Innymi słowy, nie wiecie jakie są realne ceny, nie możecie ich porównać z innymi cenami konkurencji, nie możecie ich agregować
reseted - @jfrost: To można wrzucać do każdej wypowiedzi pzfd i nigdy się człowiek ni...

źródło: obraz

Pobierz
  • Odpowiedz
@jfrost to jest tak bezczelne że szkoda słów, może w takim razie dostosujcie swoje oferty w taki sposób żeby przedstawić atuty, tak jak robią inne branże?
  • Odpowiedz
@jfrost: @duzy_krotki jeszcze tam jest nieme:

Ogólnie też nie chcemy żeby klienci widzieli różnicę w cenie między deweloperem a fliperem który narzuca dodatkowe 20-30% swojej marży.
  • Odpowiedz
@jfrost: Nie pokazujemy cen naszych mieszkań na stronie, bo boimy się, że jak ludzie zobaczą te kosmiczne kwoty, to od razu padną na zawał i nawet nie dadzą nam szansy wcisnąć im kit o 'wyjątkowej okazji inwestycyjnej' i 'niepowtarzalnej lokalizacji'. Wolimy, żeby najpierw przyszli do biura, gdzie nasz agent w garniturze za 5 tysięcy będzie mógł przez godzinę prać im mózg o 'lifestyle'owych apartamentach' i 'premium finishingu', zanim wreszcie dowiedzą
  • Odpowiedz